Mity serwerowej wirtualizacji

4. Obowiązki związane z zarządzaniem się zmienią, ale nie znikną

Mity serwerowej wirtualizacji
Jedną z najważniejszych teoretycznych zalet wirtualizacji jest łatwość zarządzania - można je zdalnie uruchomić, rekonfigurować i monitorować o wiele prościej niż przy tradycyjnym modelu. Nadal jednak wymaga to sporo pracy. Z ankiety Dana Oldsa wynika, że tylko 52% użytkowników wirtualizacji serwerowej x86 uważa, że ma mniej pracy, podczas gdy 25% jest przeciwnego zdania, pozostałe 22% nie ma zdania. Dan Olds uważa, że przyczyna leży w silniejszym obciążeniu maszyn różnymi zadaniami, a także stosowaniu narzędzi, które nie radzą sobie z tak poważnym zadaniem jak zarządzanie skomplikowaną infrastrukturą wirtualizacyjną.

5. Zarządzanie wydajnością będzie wymagało szerokiej wiedzy

Prawdopodobnie najpoważniejszy problem dotyczy braku dostatecznie głębokiej wiedzy na temat wykorzystywanej technologii przez administratorów odpowiedzialnych za utrzymanie systemów wirtualizowanych. W tradycyjnej technologii przy problemach wydajnościowych instalowało się serwery lub kupowało szybsze łącza. Rozwiązania wirtualizowane można podzielić w taki sposób, by można było dodać zasoby tam, gdzie są naprawdę potrzebne.

Tradycyjne metryki wydajnościowe skupiają się raczej na pracy sprzętu niż na dokładnym zarządzaniu zasobami, by jak najwięcej wyzyskać ze skomplikowanej infrastruktury. Administratorzy rozwiązań wirtualizowanych rzadko myślą o strojeniu systemów i aplikacji pod tym kątem. Tymczasem w aplikacjach korporacyjnych trzeba zapoznać się z detalami, skontrolować pracę instancji pod specyficznym obciążeniem, a także analizować trendy i przewidywać skutki wzrostu obciążenia, na przykład z 80 do 90%. Dopiero gdy przeprowadzi się taką analizę, można dodawać zasoby tej warstwie, która naprawdę tego potrzebuje.

6. Mnożą się nie tylko koszty

Nie każda maszyna wirtualna jest taka sama, ale wiele czynności jest wspólnych. Aby monitorować wydajność fizycznych serwerów, instaluje się oprogramowanie agenta, które zbiera i raportuje informacje wydajnościowe do głównej bazy i konsoli systemu. W środowisku wirtualizowanym oznacza to wielokrotne instalowanie jednego agenta w wielu maszynach eksploatowanych na tym samym sprzęcie. To samo dotyczyło jeszcze do niedawna oprogramowania antywirusowego, niezbędnego do bezpiecznej eksploatacji systemów Windows. Każdy z tych agentów wymaga osobnej licencji i zużywa pewną część zasobów. Różnica ta jest tym większa, im więcej maszyn wirtualnych pracuje na jednym serwerze. Współczynnik ten, według prognoz IDC, osiągnie w 2014 roku średnio 8,5 maszyny wirtualnej na jeden fizyczny serwer. Oznacza to dodatkowe zużycie zasobów i koszty związane z licencjami.

Na podstawie: Kevin Fogarty: Server Virtualization: 6 Management Myths, CIO.com.


TOP 200