Mity i rzeczywistość

Magiczne słowa ''świadczymy usługi ASP'' wypowiadają przedstawiciele coraz większej liczby polskich firm informatycznych. Tymczasem, jak na razie, klientów chętnych do korzystania z tego typu usług po prostu nie ma.

Magiczne słowa ''świadczymy usługi ASP'' wypowiadają przedstawiciele coraz większej liczby polskich firm informatycznych. Tymczasem, jak na razie, klientów chętnych do korzystania z tego typu usług po prostu nie ma.

Po co kupować oprogramowanie, skoro można je wynająć za pośrednictwem Internetu? Po co ponosić wysokie koszty początkowej inwestycji w sprzęt i oprogramowanie, skoro można rozłożyć je na trzy lata, wnosząc co miesiąc opłaty jedynie za korzystanie z licencji i sprzętu usługodawcy? Po co zatrudniać własnych informatyków, skoro można powierzyć obsługę systemu wyspecjalizowanej firmie? Odpowiedzi na te pytania znają zapewne potencjalni polscy klienci potencjalnych polskich firm typu ASP (Application Service Provider), którzy nie kwapią się do skorzystania z potencjalnych usług. Może właśnie dlatego że wszystko na tym rynku jest potencjalne?

Urodzaj

Plany udostępnienia klientom usług typu ASP ogłosiło już ponad 10 liczących się na rynku firm - m.in. Gravity (we współpracy z SAP), TRW ISCS, eCenter (spółka, w której udziałowcami są Elektrim i Internet Investment Fund), eon - należąca do TCH Systems, Softman, CDN w grupie ComArch, ODL, Jura-Soft, Kom-Pakt, Prokom. Każda z nich inaczej definiuje rodzaj usług, które chciałaby oferować. Zdarza się i tak, że firmy nie są w stanie określić, co właściwie chcą zaoferować klientom. Hasło ASP stało się bardzo pojemne i nośne, określa wszystko i nic.

W założeniach model ASP wygląda następująco: mała lub średniej wielkości firma zamierzająca zainwestować w informatykę decyduje się na wynajem aplikacji za pośrednictwem Internetu, płacąc za nie jedynie miesięczny "czynsz", zależny od poziomu wykorzystania oprogramowania. Zarządzaniem aplikacjami, ich rozwojem, obsługą techniczną i archiwizacją danych zajmuje się zewnętrzny usługodawca. Oprogramowanie i odpowiedni sprzęt fizycznie znajdują się u usługodawcy, klient posiada jedynie "słabe" stacje robocze, umożliwiające korzystanie z programów za pośrednictwem Internetu.

Model ASP zakłada jedynie minimalne dostosowywanie programów do wymagań klienta. Oferuje się rozwiązania standardowe, ale z tzw. wyższej półki, np. aplikacje SAP lub Siebel, co najwyżej wcześniej zmodyfikowane na potrzeby konkretnej branży. Taka metoda korzystania z oprogramowania ma umożliwić klientom elastyczny wybór programów - zależnie od potrzeb rozwijającej się firmy, zmniejszenie kosztów utrzymania informatyki, rozłożenie inwestycji w czasie i niemal natychmiastowe wdrożenie wysokiej klasy systemów, na które w innym przypadku firma nie mogłaby sobie pozwolić. Brzmi to rozsądnie i zachęcająco. W praktyce powstaje jednak wiele wątpliwości.

Taniej, tylko drożej

Dlaczego usługi ASP nie cieszą się zainteresowaniem? Odpowiedź brzmi: ponieważ nikt do tej pory ich nie zaoferował.

Mianem działalności ASP często określane są nieliczne, indywidualne umowy między usługodawcą a klientem, które choć trochę odbiegają od standardu utrzymywania systemów informatycznych wewnątrz przedsiębiorstwa, a nawet sytuacje, w których systemy informatyczne - sprzęt i oprogramowanie - znajdują się w firmie klienta i korzysta on z nich bezpośrednio, ale opłata za licencję została rozłożona na cztery lata i wnoszona jest w miesięcznych ratach. Jako usługi ASP nie można również określić sytuacji, w której oprogramowanie dostosowywane jest do potrzeb klienta - a tak właśnie zamierza działać większość polskich firm - bo wówczas niemożliwe jest zapowiadane szybkie wdrożenie, a więc jednocześnie elastyczność zmiany systemu w dowolnym momencie rozwoju przedsiębiorstwa. Trudno wówczas zagwarantować klientowi niskie koszty uruchomienia systemu i jego późniejszego wykorzystywania.

Usługodawcy są zdania, że w przedsiębiorstwach nie zdają sobie sprawy, jak wysokie są koszty samodzielnego utrzymywania systemów informatycznych - ciągłych aktualizacji oprogramowania, konfiguracji nowych stanowisk, utrzymywania i wymiany sprzętu, archiwizacji, zatrudnienia zespołu informatyków itd. Dlatego trudno przekonywać do ASP tylko argumentami ekonomicznymi. Czy jednak naprawdę taniej jest wynająć oprogramowanie niż je kupić? "Przeprowadzaliśmy symulacje kosztowe, z których wyciągnęliśmy następujące wnioski: wynajmowanie oprogramowania w modelu ASP jest niewątpliwie tańsze niż samodzielne jego utrzymywanie, zakładając, że działający w firmie system jest na wysokim poziomie, wykonany zgodnie z zasadami sztuki. I jednocześnie droższe, jeśli próbujemy dokonać porównania z systemami funkcjonującymi w praktyce, rozwijanymi metodami nieco ÇchałupniczymiČ" - mówi Emil Konarzewski, prezes firmy Gravity. Prawda jest taka, że większość systemów informatycznych, funkcjonujących w niewielkich i średnich firmach, stanowiących grupę docelową firm typu ASP, nie jest wykonana profesjonalnie. Dla nich nowa propozycja może okazać się nieopłacalna. Niebagatelną rolę odgrywają również koszty doprowadzenia i utrzymania odpowiednich łączy telekomunikacyjnych, które zapewnią użytkownikom komfort pracy z systemem i jego stałą dostępność. Trudno wyobrazić sobie pracę zdalną przy wykorzystaniu modemu i zwykłej linii telefonicznej.

Zamki na lodzie

"Ten rynek nie rozwija się najlepiej, ponieważ polscy przedsiębiorcy niechętnie myślą o oddaniu kontroli nad jakąkolwiek częścią firmy zewnętrznemu, wyspec-jalizowanemu usługodawcy. Wolą mieć kontrolę nad całością, niezależnie od logiki kosztowej" - twierdzi Zbigniew Odrowąż-Sypniewski, prezes firmy Softman. "Klienci boją się, wolą założyć ogromną, choć niczego nie zabezpieczającą, kłódkę na swojej serwerowni, która daje im poczucie psychicznego komfortu" - dodaje Eugeniusz Drapacz, prezes firmy Jura-Soft.

Powstaje pytanie, czy firmy aspirujące do miana ASP są w stanie zapewnić klientom bezpieczeństwo i dostępność systemu? Większość z nich przyznaje, że nie może zagwarantować dostępności na poziomie 99%. Teoretycznie największe szanse na sukces na tym rynku powinny mieć firmy dobrze znane i wzbudzające zaufanie docelowej grupy użytkowników - producenci oprogramowania wspierającego zarządzanie niewielkim i średnim przedsiębiorstwem. Ci jednak nie mają kompetencji w zakresie budowy wysokiej klasy centrów danych, nie mają odpowiedniej infrastruktury telekomunikacyjnej i odpowiedniego kapitału, który pozwoliłby na ciągłe inwestowanie w nowy rynek przez co najmniej dwa lata. A tyle właśnie - jak ocenia większość firm zamierzających świadczyć usługi ASP - trzeba będzie czekać na pierwszych, poważnych klientów i pierwsze znaczące przychody. Spółki, takie jak Gravity czy eCenter, być może będą w stanie zaoferować bezpieczne i profesjonalne rozwiązania, ale na rynku niewielkich przedsiębiorstw są nowymi graczami i nie mają wystarczającego kredytu zaufania. Nie ma żadnej gwarancji, że nie rozwiążą się równie szybko, jak powstały. To właśnie stanowi przedmiot troski użytkowników, obawiających się, może nie do końca bezpodstawnie, o los swoich danych.

Dla kogo jest ASP?

Atutem wynajmowania aplikacji ma być elastyczność zmiany dostawcy usług w miarę potrzeb rozwijającego się przedsiębiorstwa. Większość firm ASP przewiduje jednak co najmniej roczne, a najchętniej wieloletnie umowy na korzystanie z systemu, zbliżone w czasie do okresu amortyzacji obliczanego na 3, 4 lata. Trudno więc nazwać to wynajmem aplikacji, raczej rozłożeniem zakupu licencji na raty. Taka metoda na pewno ułatwia poniesienie kosztów inwestycji użytkownikowi, ale jednocześnie chroni usługodawcę. Być może za bardzo, by przynieść korzyści klientom.

Firmy ASP wysuwają argument o rosnących kosztach pracy specjalistów informatyków i oszczędnościach wynikających ze zlecenia obsługi informatycznej firmie zewnętrznej, której zespół może jednocześnie obsługiwać kilka firm. Tylko, że obsługując kilka firm będzie jednocześnie mniej skupiony na naszej, trudniej będzie wyegzekwować wykonanie potrzebnych poprawek i udoskonaleń systemu czy uzyskać odpowiednie wsparcie dla użytkowników.

Jeden z analityków rynku ASP opracował model, w którym nową usługę zaakceptują początkowo firmy zatrudniające 10-100 pracowników, firmy o rozproszonej geograficznie strukturze i firmy, które do tej pory nie inwestowały w informatykę. Dopiero na końcu model zaadaptują firmy zatrudniające ponad 500 pracowników. Tymczasem na polskim rynku firmy określające się jako ASP wyraźnie liczą na zainteresowanie wielkich klientów i nie przygotowały na razie standardowej oferty, którą mogłyby przedstawić niewielkiemu, polskiemu przedsiębiorstwu. "Rozwiązanie dedykowane jest dla małych firm, ale jako pierwsze muszą zaakceptować je duże, by pokazać inny sposób myślenia i wzbudzić tym samym zaufanie do nowej metody" - mówi Zbigniew Odrowąż-Sypniewski, prezes firmy Softman. Większe firmy nie mają jednak motywacji, by skorzystać z tego typu usług, wymagając indywidualnego podejścia do wdrożenia i stojąc w obliczu konieczności integracji różnych systemów, wspierających działanie przedsiębiorstwa na różnych obszarach. Dostawcy ASP są zazwyczaj związani z określonym oprogramowaniem, przedsiębiorstwa staną więc w obliczu konieczności połączenia programów znajdujących się w centrach danych różnych dostawców. Jak dostawcy zamierzają rozwiązać ten problem? "No cóż, to bardzo dobre pytanie" - odpowiada prezes jednej z firm, deklarujących świadczenie usług ASP.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200