Mistyczna strona informacji

Do powyższego znaczenia dochodzi jeszcze wąskie i specjalistyczne, trzecie rozumienie (również statystyczne) informacji jako miary komunikatu przesyłanego w danym kanale, o czym mówi z kolei teoria Claude'a Shannona (tzw. matematyczna teoria komunikacji). Informacją w dziedzinie bardzo różnorodnych zjawisk komunikacyjnych (od funkcjonalnej zależności pomiędzy podukładami całego układu, np. ciała czy maszyny, po specjalnie w tym celu skonstruowane układy przesyłu sygnałów, m.in. w telegrafie czy radiu) jest stopień prawdopodobieństwa jednego komunikatu w stosunku do każdego innego, przesłanego w tym samym układzie łączności. I tak informacją jest ta własność komunikatu, którą określić można tylko w stosunku do innych komunikatów. Jest nią np. wiadomość o niespotykanym, nietypowym zdarzeniu (tj. nierelacjonowanym w dotychczasowych przekazach), a więc plotka, dziennikarska rewelacja itp. Słowem, informacją nie jest sam sygnał przesyłany w danym kanale (drucie miedzianym, światłowodzie, czy jak kiedyś, niepoprawnie, mówiono "na fali eteru"), lecz sposób jego odebrania i zadziałania u odbiorcy, a więc coś znowu niematerialnego i enigmatycznego. Inaczej jeszcze mówiąc, informacja jest znaczeniem znaku (w tym przypadku komunikatu nadanego między nadawcą a odbiorcą), który odnosi się do jakiegoś przedmiotu (obiektu, o którym komunikat coś mówi, jak również do sytuacji, w której powstaje). Informacja jako znaczenie czy sens nie sprowadza się ani do samego znaku (sygnału), ani też do nadawcy czy odbiorcy; powstaje pomiędzy nimi wszystkimi. I znowu jest czymś ulotnym i nie prostym do rozpoznania czy zinterpretowania.

Jeśli do powyższych znaczeń informacji jako takiej dodamy jeszcze czwarte znaczenie - cybernetyczne, mówiące, że informacją jest czynnik sterujący działaniem danego układu w kierunku zachowania jego homeostazy, to będziemy mieli pełny już jej obraz, dość nadal jednak zagmatwany. W tym właśnie wszystkim razem, a nie z osobna wziętym, tkwi źródło tajemniczej, można powiedzieć metafizycznej, a nawet mistycznej strony informacji.

Co kryje się za pozorem

W codziennych, rutynowych działaniach praktycznych i poznawczych, gdy obsługujemy komputer w czynnościach wyznaczonych jego budową i programem lub też, gdy uczestniczymy w rozległych i złożonych czynnościach komunikacyjnych, nie rozróżniamy powyższych znaczeń informacji, ani nie czynimy ich przedmiotem pogłębionych analiz. Gdy mówimy potocznie i zdroworozsądkowo o informacji (a jest to słowo obecnie najczęściej używane), to traktujemy ją jak rzeczy czy obiekty, którym przypisujemy dość dużą wagę, chociaż na ogół nie wiemy do końca dlaczego. Mamy przeczucie szczególnej cenności i wzrastającej rangi tych rzeczy, lecz łączymy to, mylnie jak sądzę, zaledwie z ekonomiczną czy polityczną ich stroną.

Dlatego też np. w notowaniach giełdowych stale wysoko są spółki i koncerny z branży komputerowej i telekomunikacyjnej, gdyż sądzimy, że to one właśnie produkują, pomnażają czy przekazują informację. Wciąż jeszcze niektórzy politycy czy państwa starają się ograniczyć swobodny przepływ wiadomości, cenzurować je lub zafałszowywać, sądząc, iż w ten sposób panują nad informacją (np. zamykając w więzieniu dziennikarzy). Z kolei, biorąc pod uwagę dziedzinę edukacji czy nauki, nadal większość nauczycieli czy badaczy poznanie i wiedzę, w szczególności ich tworzenie i rozwój, sprowadza tylko do samego procesu odszukiwania czy przekazu sygnałów i prostych komunikatów. Jakże mylne są to wyobrażenia!

W żadnym z tych przypadków nie mamy do czynienia z prawdziwą, a więc złożoną i niejawną naturą informacji. Informacja to nie rzecz czy obiekt, ani też statyczna sytuacja. To zawsze jakaś złożona sytuacja, zdarzenie i wielopoziomowy proces, w których następuje wielostronne powiązanie wielu czynników o semantycznym charakterze. Informacja pojawia się tam, gdzie w jakimś układzie rzeczy, w trakcie dziania się jakiegoś zdarzenia, podczas zachodzenia określonej zmiany zaznacza się w każdym przypadku różnica. Różnica pomiędzy tym, mówiąc skrótowo i metaforycznie, co "tam" a "tutaj", pomiędzy "wtedy" a "teraz", między "mniej" a "więcej", między "mną" a "nim" itp. itd. Inaczej mówiąc, informacja to różnica, która czyni zawsze jakąś inną różnicę, przy czym różnice te są rozpoznawane i brane pod uwagę w działaniu i poznawaniu (a więc myśleniu, tworzeniu, przeżywaniu) jakichś podmiotów.

Informacja ma, mówiąc znowu metaforycznie (swoją drogą, niejedna metafora zawiera niekiedy więcej informacji niż precyzyjna definicja), skłonność do tworzenia pięter w swojej interpretacji, ale też i gubienia się w gąszczu złożoności rzeczy, roztapiania się i zanikania, schodzenia w głąb pokładów dawnych doświadczeń i zdarzeń. Słowem, informacja nie jest, lecz bywa, ona się zdarza, nigdy nie jest na trwałe ani na zawsze. A jeśli się już przytrafia, to tylko ludziom wrażliwym na różnice, którzy poza tym chcą szukać informacji, a nie tylko ją mieć, mnożyć i zmieniać, nie tylko posiadać i utrwalać.

Prof. Marek Hetmański kieruje Zakładem Ontologii i Teorii Poznania na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Marii Skłodowskiej--Curie w Lublinie. Poprzednie teksty z cyklu poświęconego zagadnieniom informacji publikowaliśmy w Computerworld nr: 47/2006, 3/2007, 8/2007, 12/2007, 16/2007, 21/2007, 26/2007, 28/2007, 35/2007, 41/2007. Cykl powstał w ramach grantu badawczego "Kategoria informacji w filozofii umysłu".


TOP 200