Minister na stronie

W programie eEurope Unia Europejska postawiła sobie za cel, by w 2003 r. obywatele uzyskali elektroniczny dostęp do podstawowych usług publicznych. Jeżeli nie zmieni się sposób traktowania Internetu przez rodzimych urzędników, wątpliwe, by w tym zakresie możliwe było dostosowanie Polski do wymagań Brukseli.

W programie eEurope Unia Europejska postawiła sobie za cel, by w 2003 r. obywatele uzyskali elektroniczny dostęp do podstawowych usług publicznych. Jeżeli nie zmieni się sposób traktowania Internetu przez rodzimych urzędników, wątpliwe, by w tym zakresie możliwe było dostosowanie Polski do wymagań Brukseli.

Jednym z ważnych elementów funkcjonowania społeczeństwa informacyjnego będzie możliwość sprawnego dostępu do publicznych informacji i usług. W myśl programów Unii Europejskiej urzędy przyszłości mają funkcjonować w Internecie non stop - każdego dnia tygodnia, w dzień i w nocy. W każdej chwili obywatel nie tylko będzie mógł sięgnąć po interesujące go wiadomości do odpowiednich baz danych, lecz także od razu załatwić drogą elektroniczną różne sprawy na dowolnym szczeblu administracji - złożyć wniosek o rejestrację firmy czy wydanie aktu urodzin dziecka, zgłosić konieczność uaktualnienia przebiegu odcinka wodociągu na mapie cyfrowej lub zapłacić podatek od nieruchomości. Łatwy, elektroniczny kontakt z organami władzy ma ponadto zwiększyć udział społeczeństwa w sprawowaniu władzy, m.in. poprzez możliwość wyrażania na bieżąco przez obywateli opinii w ważnych kwestiach, udział w dyskusjach z politykami czy w referendach.

Celem projektowanych przedsięwzięć ma być przede wszystkim podniesienie poziomu usług w sektorze publicznym. Techniki komputerowe mają być skutecznym narzędziem do osiągnięcia zadań stawianych dzisiaj władzy publicznej. Koncepcja "elektronicznego rządu" to nie tylko efekt rozwoju współczesnej techniki cyfrowej i pojawienia się urządzeń z mikroprocesorami. To w gruncie rzeczy pochodna współczesnego rozumienia roli administracji publicznej jako służby obywatelowi, ujmowania jej funkcji w kategoriach jak najlepszego zaspokajania potrzeb obywateli. Technologie informacyjne i telekomunikacyjne umożliwiają realizację tak pojmowanego modelu demokratycznego sprawowania władzy. Realizacja projektów "internetowych urzędów" stanowi jedynie materialne odzwierciedlenie wizji pożądanych relacji między organami administracji a obywatelami.

W Polsce struktury administracyjne są obecnie postrzegane głównie przez pryzmat sprawowania władzy. Dla polityków najważniejsze jest to, kto piastuje urząd, a nie to, jaką obiektywną funkcję miałby on do spełnienia w życiu społecznym kraju. Do opinii publicznej docierają przede wszystkim doniesienia o częstych zmianach na kierowniczych stanowiskach w poszczególnych resortach i urzędach centralnych oraz o rotacji kadry urzędniczej różnych szczebli po każdej zmianie układu sił politycznych. Jeżeli nawet przedstawiciele kół rządzących zabierają głos w konkretnych sprawach wagi państwowej, to ich wystąpienia zazwyczaj mają postać licytacji zasług poszczególnych ugrupowań politycznych - dobre jest jedynie to, co robimy lub proponujemy my, a całe zło leży po stronie naszych przeciwników politycznych. Sytuacja ta nie sprzyja wypracowaniu modelu bezstronnej służby cywilnej, będącej na usługach obywateli w urzędach administracji publicznej.

Piąte koło u wozu

Dominujące na rodzimej scenie politycznej pojmowanie władzy znajduje odzwierciedlenie także w internetowych przedsięwzięciach rządu. Internetowe serwisy polskich ministerstw dostarczają przede wszystkim informacji o osobach sprawujących władzę i przedstawiają tylko urzędy. Mają zazwyczaj monumentalną szatę graficzną i rozpoczynają się od prezentacji portretu urzędującego ministra lub gmachu będącego siedzibą urzędu. Brakuje w nich informacji o sposobach i możliwościach załatwiania urzędowych spraw, priorytetach i założeniach prowadzonej polityki oraz oferty usług internetowych związanych z zadaniami administracji publicznej.

Przeglądając ministerialne strony, można dokładnie poznać wykształcenie i przebieg pracy zawodowej urzędującego ministra i jego zastępców oraz ich ewentualne zasługi w działalności opozycyjnej. Poznać można także nazwiska wszystkich dyrektorów departamentów i innych osób sprawujących ważne funkcje w resorcie (np. rzecznika prasowego). Nie zawsze jednak będziemy mogli wysłać im e-maila. Jeżeli jest podana możliwość kontaktu, to przeważnie tylko przez telefon do sekretariatu. Wyjątkiem jest tu serwer Ministerstwa Środowiska, który umożliwia wysyłanie uwag, zapytań i wniosków pocztą elektroniczną do wszystkich departamentów. Do korzystania z tej formy komunikacji zachęca także minister środowiska, który podaje adres swojej skrzynki pocztowej. Istnieje również możliwość skontaktowania się poprzez e-mail z ministrami edukacji narodowej oraz skarbu państwa. Nie ma jednak możliwości oceny, na ile jest to rzeczywiste źródło informacji przydatne w podejmowaniu decyzji, a na ile efekt panującej od pewnego czasu internetowej mody.

Autorzy ministerialnych serwisów uznali za swój obowiązek informować obywateli o złożoności struktur organizacyjnych urzędów administracji rządowej. Regułą jest, że jedno z najważniejszych miejsc w strukturze informacyjnej tych witryn zajmują statuty, wewnętrzne regulaminy organizacyjne i wykazy komórek organizacyjnych. Lecz nazwom wymienianych biur i departamentów nie towarzyszą wykazy załatwianych przez nie spraw czy opisy obowiązujących w poszczególnych przypadkach procedur i standardów.

Podawane są również listy podległych ministerstwu instytucji, urzędów oraz jego agend i jednostek terenowych, np. adresy wojewódzkich i powiatowych komend policji, inspektoratów ochrony środowiska, ordynariatów polowych wojska, kuratoriów oświaty czy placówek dyplomatycznych. Mogą być one pomocne dla osób poszukujących kontaktów z konkretnymi ośrodkami.

Dezinformacja

Kolejną grupę informacji stanowią różnego rodzaju akty prawne i przepisy mocujące dany resort w centralnej strukturze administracji państwowej i wyznaczające mu zakres działalności. Nie jest to jednak informacja prawna dla obywateli. Zestawienia te nie umożliwiają zorientowania się w regulacjach prawnych dotyczących konkretnych spraw, które obywatel chciałby załatwić w urzędzie. Ponadto samo zestawienie ustaw czy rozporządzeń, bez możliwości zautomatyzowanego ich przeszukiwania, jest mało użyteczne.

Ministerstwa nie informują wyraźnie o priorytetach prowadzonej przez siebie polityki, nie przedstawiają swoich najważniejszych perspektywicznych planów i zamierzeń oraz przewidywanych działań, które mogą w znaczący sposób wpłynąć na funkcjonowanie państwa lub codzienne życie jego mieszkańców. Brakuje materiałów o prowadzonych aktualnie czy projektowanych w najbliższej (nie mówiąc o dalszej) przyszłości działaniach legislacyjnych i ustawodawczych oraz proponowanych sposobach czy podejmowanych inicjatywach rozwiązywania najważniejszych problemów kraju w poszczególnych dziedzinach życia. Jeżeli pojawiają się wypowiedzi na ten temat, to raczej w formie raportów i analiz eksperckich czy opracowań naukowych. Czytelnikowi trudno osądzić, które z zawartych w nich wniosków i zaleceń znajdą uznanie w oczach kierownictwa resortu i mocą rządowego dokumentu zostaną skierowane do realizacji. Zamiast poznawania różnorodnych aspektów uwarunkowań możliwych wariantów przebiegu autostrad w Polsce, przeciętny obywatel raczej chciałby wiedzieć, jakie konkretnie drogi będą przebiegać za dwa, trzy, pięć czy dziesięć lat w pobliżu jego osiedla czy miasta. Na stronach Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej zamieszczone są wprawdzie "Założenia polityki transportowej państwa na lata 2000-2015 dla realizacji zrównoważonego rozwoju kraju", ale bez wyjaśnienia, czy jest to oficjalnie przyjęty i obowiązujący dokument rządowy, czy też autorska propozycja ministerialnego zespołu.

Internet przyjmuje od 9.00 do 10.00

Polscy urzędnicy na razie nie potrafią - lub nie widzą potrzeby - wykorzystywać podstawowego atutu medium internetowego, jakim jest jego interaktywność. Resort finansów prezentuje na swoich stronach projekt budzącej wiele społecznych kontrowersji reformy podatkowej, ale ministerialny serwer nie daje możliwości wyrażenia własnej opinii na temat proponowanych zmian w systemie podatkowym. Z możliwości zebrania drogą elektroniczną głosów na temat przedsta- wionego w Internecie projektu równie ważnej ustawy reprywatyzacyjnej nie skorzystał także minister skarbu państwa. Internetowy sondaż na temat proponowanej strategii rozwoju telekomunikacji na terenach wiejskich prowadzi natomiast Ministerstwo Łączności.

Tylko dwa ministerstwa, zdrowia i finansów, próbują świadczyć przez Internet usługi dla obywateli. Resort zdrowia umożliwia pobieranie ze swoich stron gotowego oprogramowania do sporządzania przez jednostki medyczne raportów i prowadzenia statystyki. Do pobrania są także formularze wniosków o podpisanie umowy w sprawie prowadzenia specjalizacji lekarskich czy pliki z różnorodnymi informacjami, zestawieniami i raportami. Można także na specjalnych elektronicznych formularzach zgłaszać propozycje ciekawych stron medycznych do prowadzonego przez autorów serwisu katalogu. Resort finansów, oprócz osławionych formularzy PIT, oferuje także możliwość otrzymywania na adres poczty elektronicznej codziennych serwisów finansowych. Obie witryny zawierają ponadto proste wewnętrzne wyszukiwarki, które ułatwiają dotarcie do potrzebnych informacji.

Dla realizacji społecznie użytecznych celów nie jest ważny sam fakt posiadania nowoczesnych narzędzi, lecz sposób posługiwania się nimi. Wynika on z zasad, jakimi kierujemy się w życiu, celów, które stawiamy sobie do osiągnięcia, wyznawanej przez nas hierarchii wartości czy naszego stosunku do świata i innych ludzi. Niektórzy nazywają to kulturą, inni - wykształceniem, a jeszcze inni - ogładą, znajomością rzeczy czy profesjonalizmem. Jeżeli dla polskich urzędników nadal najważniejszy pozostanie sprawowany przez nich urząd, a nie oczekiwana przez obywateli usługa, to nawet z najnowocześniejszą infrastrukturą techniczną trudno nam będzie dołączyć do grona społeczeństw informacyjnych, które organizują się wokół zasad dostępu do informacji i decentralizacji władzy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200