Microsoft wystąpił z Software and Information Industry Association (SIIA), poważnego stowarzyszenia reprezentującego branżę programistyczną.

Ruch ten był do przewidzenia - twierdzą analitycy. Na początku lutego SIIA, zostało zaangażowane w toczący się przeciwko Microsoftowi proces antymonopolowy. Poparło ono wtedy stronę rządową, a w dokumentach złożonych do sądu starało się przekonać sędziego, że producent Windows naruszył prawa antymonopolowe. Stanowisko stowarzyszenia było brane pod uwagę w ramach niezależnych opinii popierających racje stron procesu w ramach tzw. amicus curiae.

Ponadto Bob Herbold, dyrektor ds. operacyjnych Microsoftu, który zasiadał w 19-osobowym zarządzie SIIA, zrezygnował z piastowania tej funkcji.

Producent z Redmond należał do stowarzyszenia od 14 lat i uiszczał składkę w wysokości ok. 125 tys. USD rocznie. Dla porównania - roczny budżet SIIA, posiadającego 1200 członków, wynosi 8 mln USD.

"Gdy nasza rada nadzorcza zdecydowała się dwa lata temu na zaangażowanie w antymonopolową sprawę, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nasze stanowisko może doprowadzić do odejścia członków, w tym Microsoftu" - stwierdził Ken Wasch, prezes SIIA.

Rzecznik Microsoft zaprzeczył jednak, że udział stowarzyszenia w procesie był głównym powodem wystąpienia jego firmy z tej organizacji. "To jest tylko jeden z przykładów problemów, jakimi zajmowało SIIA. Było ono zbyt zajęto tą kwestią (procesu antymonopolowego - przyp. red.) , zamiast skupić się na sprawach związanych z piractwem czy ochroną prywatności" - powiedział przedstawiciel Microsoftu.

Po odejściu z SIIA, firma zamierza bliżej się związać z innymi branżowymi organizacjami, w tym z Business Software Alliance, zajmującą się walką z piractwem, Computing Technology Industry Association i Information Technology Association of America.

***

Proces Microsoftu: branżowe stowarzyszenie popiera stanowisko rządu