Microsoft nie chce walczyć z Google.com - skupi się na aplikacjach do wyszukiwania

Stefan Weitz, szef działu Microsoftu odpowiedzialnego za wyszukiwarkę Bing, przyznał szczerze, że jego produktowi ciężko jest konkurować na równych zasadach z wyszukiwarką Google. Weitz dodał jednak, że koncern z Redmond zamierza się skupić na rozwijaniu i promowaniu nie tyle samej wyszukiwarki, co wykorzystujących jej technologię aplikacji.

Przedstawiciel koncernu poświęcił tej sprawie część swojego wystąpienia na konferencji Web Summit w Dublinie. Wyjaśniał, że jest mniej zainteresowany pozycjonowaniem Binga jako samodzielnej, webowej wyszukiwarki, która miałaby walczyć z Google.com – bardziej zależy mu na rozwijaniu samej technologii wyszukiwania i skutecznym integrowaniu jej z innymi produktami koncernu.

„Podstawowym pytaniem jest: w jakim kierunku zmierzają wyszukiwarki? Wydaje się mało prawdopodobne, byśmy mogli pozyskać znacznie większy udział w segmencie klasycznych wyszukiwarek… ale inaczej jest w dziedzinie uczenia się maszyn, wyszukiwaniu za pomocą języka naturalnego czy po prostu uczynienia wyszukiwania integralnym elementem naszego życia. Dla nas mniej chodzi tu o sam serwis Bing.com – choć on też pozostaje istotny – a bardziej o to, jak możemy wykorzystać naszą technologię wyszukiwania w innych naszych projektach” – mówił Stefan Weitz.

Zobacz również:

  • Bing wkroczy do kolejnych przeglądarek
  • Apple może wykorzystać sztuczną inteligencję od Google i OpenAI

30% rynku... i więcej nie będzie?

Jego zdaniem, takie podejście – polegające m.in. na integrowaniu technologii wyszukiwania Microsoft do wielu różnych aplikacji – w przyszłości może zaowocować zwiększeniem udziału koncernu w globalnym rynku wyszukiwania. „Jeśli chodzi o typowe wyszukiwanie słów kluczowych, obecnie w USA mamy ok. 30% rynku. W Europie mniej. Ale co z wyszukiwaniem innych typów informacji i w innych dziedzinach życia? To musimy dopiero określić – ja w każdym razie zamierzam zrobić wszystko, by nasz udział w tym segmencie był znaczący” – mówił przedstawiciel koncernu.

To podejście odpowiada analitykom: “Deklaracje Weitza wydają się bardzo rozsądne – Microsoft powinien mniej skupiać się na bezpośredniej konkurencji z Google Search, a bardziej na integrowaniu technologii Binga w innych produktach z Windows. To nie jest bitwa, którą można wygrać z dnia na dzień – Google jest okopany na swoich pozycjach i w dziedzinie wyszukiwania w klasycznej formie trudno będzie z nim wygrać. Ale gra toczy się o coś innego – o zdobycie kluczowej pozycji w wyszukiwaniu polegającym na analizowaniu żywego języka, o to, kto będzie dominował w zakresie realizowania życzeń w stylu: „podaj mi colę i chusteczki higieniczne”. Do tej pory nasze życie kręciło się wokół Google’a, który stał się nie tylko wyszukiwarką, ale całym mechanizmem pozyskiwania wiedzy” – komentuje Brad Shimmin, specjalista z firmy Current Analysis.

Google jest dziś nie do pokonania

Microsoft zaprezentował Binga przed pięcioma laty – i w tym czasie wyszukiwarce nie udało się zdobyć pozycji, z której mogłaby realnie zagrozić dominacji Google’a (choć udało jej się awansować na 2. miejsce w rankingu wyszukiwarek – z wynikiem globalnym ok. 20%; trzeci jest Yahoo, z ok. 10%).

„Google jest obecnie synonimem wyszukiwarki, wiele osób nie wyobraża sobie korzystania z innego mechanizmu znajdowania informacji – dominującą od lat pozycję samej wyszukiwarki dodatkowo umocniły silnie zintegrowane z nią Android oraz przeglądarka Chrome. Moim zdaniem Bing ma minimalne szanse, by to zmienić” – dodaje Dave Schubmehl, analityk z IDC.

Nic więc dziwnego, że Microsoft chce szukać swojej szansy na podbicie rynku wyszukiwania gdzie indziej. „Zwróćmy uwagę na fakt, że wirtualna asystentka Microsoftu – Cortana – jest tak naprawdę aplikacją wyszukiwawczą. Odpowiednia opakowana i wypromowana sztuczna inteligencja może sprawić, że z czasem klasyczna wyszukiwarka Google’a dla większości użytkowników stanie się zbędna” – komentuje Rob Enderle, analityk Enderle Group.

Bing wszędzie, gdzie się da

„Microsoft powinien wykorzystać technologię Binga do wyróżnienia swoich aplikacji – przede wszystkim produktów z serii Office i Windows. Jeśli użytkowników Office 365 chce znaleźć coś w którejś z aplikacji, powinien wykorzystać do tego technologię Binga. Koncern zresztą już to robi – niedawno zaprezentował oprogramowanie o nazwie Microsoft Azure Machine Learning, wykorzystujące technologie znane z Binga i Xboksa do analizowania zestawów danych i przygotowywania prognoz” – wyjaśnia Brad Shimmin.

Jego zdaniem Microsoft powinien skupić się przede wszystkim na aplikacjach z segmentów, w których zawsze by silny: „Jeśli otwierasz dokument Office’a, w dokumencie powinien być Bing, który ułatwi ci wyszukanie wszystkiego, czego możesz potrzebować. Microsoft bez problemu może uczynić swoją ofertę ciekawszą dla użytkowników… odpowiednio wykorzystując w niej swoje narzędzia do wyszukiwania” – dodaje specjalista.

Nowy świat, nowe zasady

„W segmencie wyszukiwania jest ogromny potencjał wzrostu – ale nie dokona się on w sposób, do którego gracze z tego segmentu przyzwyczaili się przez ostatnie lata. Coraz więcej osób podczas poszukiwania informacji korzysta nie z samej wyszukiwarki, lecz z różnych aplikacji, w rodzaju Facebooka, Yelpa czy UrbanSpoon. Wierzę, że Microsoft jest w stanie zmienić realia gry na tym rynku i zaproponować coś, co będzie atrakcyjne zarówno dla klientów korporacyjnych, jak i indywidualnych” – mówi Dave Schubmehl z IDC.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200