Microsoft zapowiedział, że da programistom znacznie większą swobodę w zakresie interfejsu aplikacji Teams. Oznacza to, że Teams nie będzie już przenosić aplikacji innych firm na paski boczne. Zamiast tego firma testuje główne narzędzie do współpracy, które pozwoli aplikacjom na działanie z przodu i w formie wyśrodkowanej na głównym ekranie. To duża zmiana.

To z pewnością ciekawe usprawnienie, które może się przydać np. w trakcie sesji burzy mózgów, podczas której w środku spotkania znajduje się tablica do zapisywania pomysłów i kluczowych informacji.

Zobacz również:

• Microsoft zapowiada nową linię małych modeli językowych AI
• Nowe drukarki MFP Sharp - tanie i wydajne drukowanie dla MŚP
• Zainfekowany smartfon - przedstawiamy najpopularniejsze objawy

Teamsy umożliwią developerom również tworzenie niestandardowych scen na spotkania firmowe, jak i używanie API, które pozwolą na zautomatyzowanie kluczowych zadań w określonych momentach spotkania. Wszystko to sprawia, że aplikacja stanie się bardziej nastawiona na współpracę i produktywność, a niekoniecznie na samą komunikację. Dla przykładu w trakcie spotkania jedna z aplikacji może automatycznie wyświetlić informację, że do końca zostało 10 minut i teraz warto przeprowadzić krótką sesję pytań wśród uczestników.

Tego lata pojawią się również takie funkcje jak transkrypcja w czasie rzeczywistym, jak i tłumaczenie oraz robienie notatek podczas spotkań. Administratorzy będą mogli oczywiście aktywować lub dezaktywować te funkcje.

Dodatkowo, za pomocą Fluid Frameworku, użytkownicy zyskają możliwość pracy na tabelach, listach i polach tekstowych w jednej konwersacji, by później skopiować wszystkie te treści do innej w obrębie Teamsów lub aplikacji Office'a 365. Pliki te będą również możliwe do edycji przez współpracowników, w czasie rzeczywistym.

Microsoft Teams ma obecnie już ponad 145 mln użytkowników dziennie.