Michał Mikulski o biomedycznym ramieniu robotycznym sterowanym elektromiogramem

O WYKORZYSTANIU SYGNAŁÓW ELEKTRYCZNYCH Z MÓZGU

Nasze ciała są równie zależne od prądu jak komputery. Każdy przypięty do kości mięsień jest aktywowany sygnałem elektrycznym z mózgu. W mięśniach występują napięcia rzędu 1 mV, a ich zmiany wynoszą zaledwie kilkadziesiąt do kilkuset µV. Jest więc to bardzo słaby sygnał, ale występuje nawet wówczas, gdy napięcie mięśni i przewodzenie nerwów jest bardzo upośledzone. Sterowanie egzoszkieletem ramienia wymaga przypięcia elektrod na skórze i wzmocnienia sygnału ponad 5000 razy! Elektromiogram jest bardzo zaszumiony i ciężki w obróbce, ale nawet on pozwala uzyskać pożądane rezultaty.

O PORÓWNANIU Z ROBOTAMI AUTONOMICZNYMI

Zaprojektowanie ruchu dla nich jest znacznie trudniejsze, gdyż ruch wymaga od robota znacznej inteligencji. Wygląda on łatwo tylko w grach komputerowych. W realnym świecie robot ma do czynienia z grawitacją i nieregularnościami powierzchni, po której ma iść, a dysponując ograniczoną liczbą czujników i procesorów, radzi sobie z tym słabo. Człowiek z łatwością utrzymuje równowagę i zwalnia z tego trudnego obowiązku egzoszkielet. Dlatego człowiek poruszający się w nim radzi sobie lepiej niż autonomiczny robot.

O EGZOSZKIELETOWEJ NISZY DLA POLSKI

Trzy państwa zajmują się dziś poważnie egzoszkieletami - Izrael, Japonia i Stany Zjednoczone, gdzie projekt egzoszkieletów dla armii trwa już ponad dekadę i pochłonął tylko w pierwszych latach 50 mln USD. Mój egzoszkielet był jednym z pierwszych w Polsce. Temat ten stał się ostatnio nośny, również ze względu na postęp technologiczny rozwiązujący problemy z zasilaniem. Pracami zainteresowało się kilka ośrodków w kraju. Wierzę w to, że Polska mogłaby stać się czwartym państwem prowadzącym światowej klasy projekty egzoszkieletowe.


TOP 200