Metaverse – pytania i wątpliwości

Świat biznesu jest podekscytowany nową technologią metaverse, wyczuwając, że może się ona przyczynić do ożywienia gospodarczego. Inwestorzy będą w najbliższych miesiącach bez zastanowienia, wręcz w ciemno kupować akcje firm rozwijających rozwiązania IT z etykietą metaverse, które mogą radykalnie zmienić świat. Krytycy twierdzą jednak, że technologia ta jest przereklamowana i powątpiewają, czy wszyscy zaakceptują od razu taką wirtualną rzeczywistość.

Grafika: florianpircher/Pixabay

Nigdy wcześniej nikt ani nic nie próbowało ingerować tak bardzo w nasze życie jak metarverse. Analitycy ostrzegają też, że pomysł ten jest jednym wielkim polem minowym, na którym wiele firm polegnie. Środowisko metaverse będzie bardzo trudne do nadzorowania i w gruncie rzeczy przynajmniej na początku będzie tu panować olbrzymi bałagan prawny.

Sam termin metaverse jest trudny do precyzyjnego zdefiniowania. Ogólnie rzecz biorąc, chodzi o wirtualny świat, w którym kluczową rolę odgrywają tzw. awatary. Ale w jaki sposób awatary wpłyną na nasz realny świat, tego już nikt dokładnie nie wie.

Zobacz również:

  • Ważna informacja dla użytkowników oprogramowania .NET 7
  • Facebook i Instagram bez reklam, ale za dodatkową opłatą
  • Komisja Europejska bierze pod lupę trzech amerykańskich gigantów rynku IT

To za ich pomocą ludzie chcą komunikować się ze sobą, uczestniczyć w wirtualnych spotkania i np. koncertach, odpoczywać, uprawiać sport czy handlować. Diabeł jednak tkwi w szczegółowych rozwiązaniach, a te będą dopiero powstawać i trudno na obecnym etapie rozwoju tego środowiska powiedzieć, w którym kierunku należy zmierzać.

Prym w kreowaniu nowych rozwiązań metaverse będzie wieść Facebook (obcenie Meta), bo to on zainicjował ten temat, stawiając np. na rozwój specjalnych gogli, które posłużą do poruszania się po ej wirtualnej rzeczywistości. Czy jednak ludzie zaakceptują fakt, że bez noszenia takich gogli nie wkroczymy do przestrzeni metaverse? Niektórzy twierdzą, że przynajmniej młodsze pokolenie (czyli osoby poniżej 24 lat) wyrażą na to zgodę i to one będą siłą napędową tej technologii. To oni mają się przekonać najszybciej do koncepcji organizowania spotkań roboczych, w których główną rolę odgrywają awatary, a nie realny przekaż wideo.

Jedną z kolejnych przeszkód może się okazać konieczność nadzorowania takich wirtualnych światów, tak aby były one po prostu bezpieczne. Chodzi tu też o tak ważkie tematy jak wolność słowa czy poszanowanie prywatności i co za tym idzie konieczność opracowania przepisów, które będą regulować tę kwestię. Niektórzy już sygnalizują takie zagrożenia, jak np. kwestia molestowania seksualnego, które nabierze w tym środowisku zupełnie nowego znaczenia. A co z mową nienawiści, poprawnością polityczną czy fałszywymi przekazami (fake news), które to treści będą teraz głosić awatary? Jak widać, problemów do rozwiązania jest wiele.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200