Metaverse na cenzurowanym

Technologia metaverse podzieliła świat IT na tych, którzy ją popierają i wychwalają, oraz tych którzy jej nie akceptują lub wręcz wyśmiewają. O oto głos jednej z liczących się w tym świecie osób, która należy do tej drugiej grupy.

Grafika: ThisIsEngineering/Pexels

Phil Libin (twórca aplikacji do robienia notatek Evernote i CEO firmy wideokonferencyjnej Mmhmm) porównał toczącą się obecnie dyskusję wokół technologii metaverse do sowieckiej propagandy, z którą zetknął się osobiście w czasach gdy mieszkał w ZSRR (tym, którzy tego wiedzą przypominam, że jest to skrót od słów Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich).

Libin nie szczędził słów krytyki pod adresem firm technologicznych zachwalających metaverse i porównał to się obecnie dzieje w tej sprawie z pewnym wydarzeniem, które za czasów jego młodości miało miejsce w Leningradzie (obecnie Sankt Petersburg). Gdy poszedłem do pierwszej klasy zetknąłem się od razu od typowo sowiecką propagandą. Powtarzano mi wtedy wielokrotnie iż komunizm jeszcze nie istnieje. Jeszcze go nie zbudowaliśmy, ale cały czas budujemy. Ta więc to co widzimy wokół siebie może być okropne, ale to nie jest jeszcze komunizm. Budujemy go cały czas i gdy dobrniemy do końca, będzie wspaniale.

Zobacz również:

  • Microsoft zapowiada nową linię małych modeli językowych AI
  • Rzecznik Mety skazany przez rosyjski sąd na sześć lat więzienia
  • Krótka lista najbardziej niedocenianych technologii w IT

Libin pisze iż to samo teraz słyszy o technologii metaverse. Metaverse co prawda nie istnieje, ale rodzi się na naszych oczach. Można powiedzieć iż nadchodzi, o czym zapewnia nas Mark Zuckerberg, który w październiku zeszłego roku zmienił w związku z tym nazwę Facebooka na Meta. Libin twierdzi iż jest to forsowanie niejasnej do końca idei, której animatorami są niekompetentni ludzie, którzy sami do końca wiedzą o czym mówią i tak naprawdę brak im pomysłów.

Dlatego Libin mówi iż nienawidzi tej technologii, jak również boi się jej. Biorąc jednak pod uwagę to, że według niego jest ona po prosty głupia, to tak naprawdę nie ma się tu czego bać. Komentując natomiast ostatnie doniesienia dotyczący różnych produktów wspierających ideę metaverse, Libin uważa iż zestawy słuchawkowe VR będą tak naprawdę rozwiązaniem, które zahamuje rozwój tej technologii. Jest absolutnie pewny, że cały pomysł ze słuchawkami VR spali na panewce, ponieważ gwarantuje iż nikt nie będzie chciał siedzieć godzinami z taką jak to określił plastikową atrapą przypiętą do twarzy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200