Meta dostrzega niebezpieczeństwo dla swojego modelu biznesowego w obliczu proponowanej ustawy. Ta jest znana szerzej pod nazwą "ustawy o konkurencji i ochronie dziennikarstwa" i jeśli zostanie wprowadzona, stworzyłaby czteroletnie zwolnienie na mocy amerykańskiego prawa antymonopolowego, umożliwiające serwisom informacyjnym wspólne negocjacje z platformami mediów społecznościowych o większy udział w przychodach z reklam, w zamian za ich treści informacyjne.

Inaczej mówiąc, media miałyby publikować swoje treści w platformach społecznościowych, a platformy - niejako w podzięce za content - dzielić się zyskami z reklam.

Zobacz również:

• Udostępniono bezpłatne narzędzie, które wykrywa treści generowane przez AI
• Messenger Lite. Dla kogo uproszczona wersja tej aplikacji?
• Facebook bez treści informacyjnych w Kanadzie

Nowa ustawa to jeden z projektów antymonopolowych dla sektora technologicznego. Na Kapitolu rozpatrywane są również inne.

Meta nie chce się zgodzić

"Jeśli Kongres uchwali źle przemyślany projekt w ramach przepisów dotyczących bezpieczeństwa narodowego, będziemy zmuszeni rozważyć usunięcie wiadomości newsowych z naszej platformy, a nie poddać się negocjacjom powołanym przez rząd, które niesprawiedliwie pomijają wszelkie wartości, które zapewniamy dla serwisów informacyjnych poprzez zwiększony ruch i subskrypcje" - powiedział rzecznik Meta Andy Stone.

Meta pokazała już, że nie są to tylko komentarze, lecz może wprowadzić takie działania. Kiedy podobne ustawodawstwo było niemal uchwalone w Australii w zeszłym roku, firma na pewien czas zawiesiła możliwość udostępniania i przeglądania linków do newsów na swoich platformach.

W tym tygodniu organizacja Fight for the Future, która specjalizuje się w "prawach cyfrowych", informowała, powołując się na liczne źródła, że nowa ustawa prawdopodobnie wejdzie w życie.