Masa czy elita

Problematyczna przyszłość polskich firm

Myślę, że najbliższe dwa lata zadecydują o przyszłości polskich firm w sektorze IT. Koniunktura bowiem będzie efektem zarówno przyspieszenia realizacji dużych projektów rządowych, jak i umacniania się sektora przemysłowego.

Dla powodzenia dużych projektów mają znaczenie dwa czynniki:

  • jasny i stabilny system prawny, stanowiący podstawę do uruchomienia i powodzenia projektu (przykładem jest realizowany w 1997 r. Centralny Rejestr Zastawów -(kto zauważył, że powstał i działa!)

  • jasny i stabilny system zarządzania projektem, w tym jasne określenie źródeł finansowania.
Szczególnie z tym drugim czynnikiem są znaczne problemy. Przy obecnej kondycji finansowej państwa trudno oczekiwać szybkiego zwiększenia nakładów finansowych na informatykę rządową. Dotychczasowa praktyka finansowania projektów ze źródeł pomocowych okazała się w większości przypadków mało skuteczna. Nie może to dziwić, bo jest oczywiste, że środki te mają przede wszystkim promować rozwiązania preferowane przez dawcę pomocy, co nie zawsze jest korzystne dla jej biorcy!

Czy to znaczy, że nie można liczyć w tym obszarze na postęp? Byłby to wniosek zbyt pochopny! Trzeba sobie przypomnieć, czemu służy rządowy czy samorządowy projekt informatyczny. Jak już wspominałem, służy przede wszystkim zrealizowaniu określonej usługi dla administracji. Czy koniecznie trzeba być właścicielem samochodu, aby przewieść towar! Jednorazowe nakłady na realizację takich projektów są duże, ale administracja ma stabilne dochody wynikające z pobierania opłat za świadczone usługi. Wystarczy wykreowanie przez firmy z sektora informatycznego nowej kategorii usług, znanych w krajach wysoko rozwiniętych. Mowa o outsourcingu, aby pobudzić w znaczącym stopniu koniunkturę w sektorze rządowym i samorządowym.

Poza usługą wymaga to jednak podniesienia na wyższy poziom używanego oprogramowania, stworzenia przez firmy informatyczne systemu profesjonalnej obsługi klientów i znacznego dopływu kapitału do tego sektora.

Najbardziej stabilną częścią rynku informatycznego wydają się obecnie małe i średnie firmy, których zapotrzebowanie na nowoczesne systemy i łączność będzie rosło, gdyż muszą być one odporne na zagraniczną konkurencję. Konkurencja ta wymusi jednak znacznie poważniejsze traktowanie problemu kosztów informatyzacji i liczenie zwrotu poniesionych nakładów. Jest to wyzwanie dla sektora doradczego, który w części IT zaczyna się dopiero umacniać.

Duzi czy mali?

Na to proste pytanie nie ma prostej odpowiedzi. O rozwoju rynku na produkty i usługi informatyczne zadecydują jedni i drudzy. Duże projekty - w przypadku ich powodzenia - mogą zmienić nastawienie do inwestowania w zaawansowaną technologię informatyczną. W przypadku ich dalszego ślimaczenia się - mogą spowolnić dynamikę tego procesu. Mali muszą inwestować, aby zachować konkurencyjność na rynku. Samorządy muszą inwestować, aby zapewnić właściwą obsługę mieszkańcom. Realizowana reforma może przyspieszyć ten proces, gdy będzie oparta na spójnych regulacjach prawnych, i znacznie opóźnić, gdy na starcie nie zostaną określone jasne reguły. To samo dotyczy dużych systemów - rejestrów państwowych. Uporządkowanie problematyki rejestrów może przyspieszyć budowę nowoczesnych systemów informatycznychw zdecentralizowanym mechanizmie państwa, tkwienie w obecnym stanie pogłębi niekorzystne zjawiska i spowolni koniunkturę na budowanie systemów lokalnych.

Koniunktura zależy też od firm informatycznych. Podniesienie poziomu usług, wprowadzenie nowej oferty, lepsza jakość oprogramowania, przygotowanie się do problematyki roku 2000 - te i wiele innych elementów aktywnego kreowania rynku informatycznego będzie decydowało o jego przyszłości.

Reasumując - o wielkości polskiego rynku informatycznego zadecyduje wielość projektów, o wielości projektów zadecyduje m.in. powodzenie tych największych - w tym rządowych. Przede wszystkim jednak o koniunkturze zadecyduje umiejętne korzystanie przez firmy sektora IT z mechanizmów rynkowych.

Wiesław Paluszyński jest dyrektorem ds. inwestycji w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w Warszawie.


TOP 200