Mapa pięciu barier

Bariera IV

Najdoskonalszym przykładem niejednolitej interpretacji prawa w odniesieniu do rynku geoinformatycznego jest określenie zakresu danych przestrzennych, który może być udostępniany możliwe szerokiemu gronu odbiorców. Każdy może to rozumieć po swojemu.

Dla przykładu weźmy serwis internetowy Miejskiego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej miasta Łodzi:http://www.modgik.lodz.pl/mapa/mapa_lodzi.php (ilustracja obok). Udostępniono tam wszystkie informacje geograficzne i geodezyjne, którymi mogą być zainteresowani obywatele. Szczególnym przykładem jest tutaj warstwa działek, która nie stanowi żadnej tajemnicy państwowej ani lokalnej - zresztą zupełnie słusznie, ponieważ żadną tajemnicą w istocie nie jest.

Tymczasem we wrocławskim serwisie internetowym sprawa ma się zupełnie inaczej. Te same przepisy, tego samego prawa geodezyjnego jednocześnie pozwalają (jak w Łodzi) oraz uniemożliwiają udostępnianie danych o analogicznej treści szerokiemu gronu odbiorców miasta Wrocławia. Na stronach Wrocławskiego Serwisu Internetowego możemy znaleźć dane o porównywalnej dokładności i precyzji, jednakże bez warstwy zawierającej działki ewidencyjne. Czysty absurd.

Bariera V

Mapa pięciu barier
Najczęstszym i przez to jednym z najpoważniejszych problemów w rozwoju dostępu do informacji geograficznej jest brak świadomości dobrodziejstw płynących z jej wykorzystania. Zastałe i bezprzyszłościowe myślenie osób sprawujących stanowiska kierownicze na szczeblach wojewódzkich, powiatowych i gminnych (choć mamy tutaj również budujące wyjątki) jest bardzo poważnym hamulcem rozwoju infrastruktury geoinformacyjnej.

Autor niniejszego dokumentu spędził ponad rok na rozmowach z decydentami na różnych szczeblach, proponując pewne rozwiązania geoinformatyczne, które mogą przyczynić się do znacznego podwyższenia konkurencyjności jednostek samorządowych. Interdyscyplinarny charakter informacji geograficznej umożliwia bowiem stosowanie jej wszędzie, gdzie ma miejsce aspekt przestrzenny. Głównym założeniem tych rozmów była promocja regionu w dziedzinie dla niego kluczowej (turystyka, infrastruktura, tereny inwestycyjne, plany zagospodarowania przestrzennego) poprzez udostępnienie informacji geograficznej w Internecie po kosztach relatywnie bardzo niskich w stosunku do powszechnych cen technologii GIS oraz innych rodzajów promocji.

Współczynnik sukcesu tych rozmów nie przekroczył jednego procenta. Tak mierne wyniki mogłyby świadczyć o równie miernych umiejętnościach marketingowych oferenta, jednakże po konsultacjach z partnerami z branży geoinformatycznej okazało się, że doświadczenia te są bardziej niż powszechne. Stanowią wręcz normę.

Przyjęty sposób postrzegania "własnego podwórka" przez lokalnych decydentów ogranicza się do realizowania jedynie tych zadań, do których są zobligowani odgórnymi regulacjami prawnymi. Wykonanie czegokolwiek, co wykraczałoby ponad zadania obowiązkowe (w ich mniemaniu), nie leży bowiem już w ich interesie.

W efekcie rynek geoinformatyczny w Polsce się nie rozwija, a przynajmniej nie tak, jakby rozwijać się mógł z pożytkiem dla całej polskiej gospodarki.

Jak pokonać bariery

1. Należy brać przykład ze sprawdzonych na świecie wzorców i dostosowywać do nich wszelkie regulacje prawne.

2. Trzeba likwidować absurdalne i szkodliwe krajowe ustawy i rozporządzenia pozostające w konflikcie z traktatami międzynarodowymi, a będące wynikiem ignorancji i przywiązania do "bezpieczniackiej" mentalności.

3. Odsuwać od zarządzania ludzi niekompetentnych i aroganckich w swej niekompetencji, broniących swoich racji na podstawie obsesyjnych wręcz przesłanek rodem z czasów zimnej wojny.

4. Należy podjąć działania legislacyjne, odbierające jednostkom szeroko pojętej nauki możliwość konkurowania z sektorem prywatnym w zamówieniach publicznych, ponieważ jest to konkurowanie państwa z samym sobą.

5. Trzeba poddać kontroli faktyczne efekty prac, do jakich uczelnie i instytuty zostały powołane, i dokonywać ścisłego rozliczania tych efektów.

6. Należy poddać ścisłej kontroli i eliminować nagminne wykorzystywanie do celów komercyjnych przez wyższe uczelnie (niejednokrotnie bardzo drogiego) oprogramowania GIS udostępnionego na zasadach licencji edukacyjnych. Jak dotąd niewielu pracowników nauki ma świadomość, że używanie takich licencji powinno mieć charakter wyłącznie edukacyjny. Oprogramowanie to nie może być zatem stosowane w żaden inny sposób, jak tylko w procesie nauczania. Używanie tych technologii do realizacji różnego rodzaju grantów o charakterze choćby najbardziej naukowym jest działalnością bezprawną, ponieważ ma charakter komercyjny.

7. Trzeba doprowadzić do jednolitego interpretowania prawa w taki sam sposób przez wszystkie podmioty zarządzające powszechną informacją przestrzenną.

8. Należy stworzyć jasne i proste zasady, umożliwiające wymianę danych i informacji pomiędzy poszczególnymi jednostkami administracji publicznej, z wyeliminowaniem możliwości powoływania się na bliżej nieokreślone przepisy.

9. Należy położyć nacisk na edukację decydentów, aby poszerzyć horyzonty ich myślenia w zakresie możliwości wykorzystania rozwiązań geoinformatycznych. Trzeba promować te nowoczesne technologie jako środek do zdobywania pieniędzy na szczeblach lokalnych oraz przedstawiać je jako inwestycje. W miarę możliwości zachęcać również do wdrażania ich na potrzeby analiz własnych poprzez odpowiednie regulacje prawne.

Wojciech Hanik jest specjalistą i konsultantem w zakresie teledetekcji i geograficznych systemów informacyjnych.


TOP 200