Maklerzy sekund

Wirtualni operatorzy mobilni są bez szans. Operatorzy komórkowi: Era, Idea i Plus GSM mają wciąż możliwość samodzielnego pozyskiwania klientów na swoje usługi i nie osiągnęli jeszcze zaplanowanego nasycenia rynku. Wydaje mi się, że MVNO może zaistnieć tylko dla usług, które wykorzystują infrastrukturę GSM, ale nie są rozwijane przez tych trzech operatorów. Dobrym przykładem jest sukces Liberty Polska, zajmującej się monitorowaniem samochodów dzięki współpracy z Polkomtelem. Choć oficjalnie jest partnerem Polkomtela to firma ta posiada wiele cech, które pozwalają na przypisanie jej określenia MVNO. Także mamy kilka pomysłów na takie usługi. Uważamy jednak, że mentalność polskich operatorów GSM nie jest jeszcze na nie przygotowana.

Kto jest Państwa konkurentem?

Operatorzy komórkowi, którzy są zagrożeniem dla działalności operatorów stacjonarnych. Dzisiaj klienci oczekują takiej samej elastyczności w telefonii stacjonarnej, jak w sieciach GSM. Ale to nie wszystko. Operatorzy komórkowi świadczą już usługi stacjonarne, proponując klientom kierowanie rozmów Fix2Mobile przez swoje łącza stałe lub radiowe.

Następuje zatem szybki rozwój technologii komunikacyjnych...

Niekoniecznie. Rozwiązania GSM zadomowiły się w mentalności Polaków, jednak impet i możliwości tej technologii osłabły. Pomijając medium transportujące głos do klienta i patrząc na detale technologiczne, można zauważyć, że nadal u operatorów króluje SDH jako technologia transportowa i nie widać dla niej specjalnego konkurenta. Jako technologia dla usług głosowych dominuje TDM. Od dłuższego czasu obserwuje się próby zaprzęgnięcia w telekomunikacji technologii IP (VoIP) i ATM (ADSL), czyli technologii łączących obie wcześniejsze. To wynika zarówno z możliwości tych rozwiązań, jak i ich popularności, zwłaszcza IP. Choć - moim zdaniem - próbuje się czasami połączyć wodę z ogniem.

Dodatkowo obecna tendencja producentów systemów teleinformatycznych dla operatorów jest inspirowana mottem Jak najwięcej pasma za jak najniższą cenę, zapominając czasami o tym, że najpierw trzeba wykreować usługę, a potem znaleźć dla niej najlepszą technologię, a nie odwrotnie, czego świetnym przykładem jest UMTS. Generalnie przy obecnej koniunkturze na świecie głównym przesłaniem są aspekty ekonomiczne, a na tym polu najlepiej wypada technologia IP.

To dlatego pojawiło się na rynku wielu operatorów VoIP. Czy Pana firma zestawia połączenia tego typu?

Skądże znowu! Musimy wręcz podpisywać oświadczenia, że nie przekazujemy ruchu telekomunikacyjnego przy wykorzystaniu VoIP. Wiele firm jest zrażonych do jakości połączeń w tej technologii. Moim zdaniem jest to idealne rozwiązanie, ale do zastosowań korporacyjnych, a nie operatorskich. Zwłaszcza że różnice w cenach usług zaczynają się zacierać, a różnice w jakości pozostają.

Oczywiście, pozostaje do rozstrzygnięcia, w jakim stopniu nasz rynek Ń zdominowany przez Telekomunikację Polską - odstąpi od dotychczasowego modelu biznesowego, w którym operator jest właścicielem infrastruktury i sprzedawcą usług. Energis, Tele2 czy Fone to na razie pionierzy zmian...

I tak 50% rynku jest nie do ruszenia przez inne firmy niż Telekomunikacja Polska. Kto położy kable na prowincji, jeśli jeden biurowiec w Warszawie generuje więcej ruchu niż całe Suwałki? Ale TP musi się pogodzić, że wcześniej czy później będzie musiała - jak Deutsche Telekom w Niemczech - użyczać różnym operatorom swojej ostatniej mili do klienta. Aby na tym nie stracić, powinna wykreować na bazie własnej infrastruktury nowe marki - nowych, szybko reagujących na zmiany na rynku operatorów - i postawić na outsourcing sprzedaży na szeroką skalę, a nie wydawać miliony złotych na poprawę wizerunku. Tylko od maja do września br. TP wydała na reklamę ponad 110 mln zł, niewiele mniej niż jej spółka-córka PTK Centertel - ok. 127 mln zł. W sumie w pierwszej dziesiątce reklamodawców ok. 41% przypada na czterech największych operatorów. Jest więc się o co bić.

Fone w skrócie

Firma powstała w grudniu 2001 r. Działa na podstawie zgłoszenia działalności do Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Upoważnia ono do świadczenia usług telefonicznych, transmisji danych i dostępu do Internetu na bazie sieci innych uprawnionych operatorów. W ciągu dziewięciu miesięcy od rozpoczęcia działalności firma była zdolna pokrywać swoje koszty na poziomie operacyjnym, zaś w 2004 r. spłaci kredyt. Na razie korzysta z sieci i prefiksów Energisu. Wkrótce kolejny operator udostępni jej łącza. Dzięki temu stanie się możliwe kierowanie ruchu do danej sieci w zależności od pory dnia i stawki za połączenie.


TOP 200