Magazyn po transformacji

Ucieczka od tradycji

Magazyn wysokiego składowania został wybudowany w Katowicach. Obiekt o powierzchni 7,5 tys. metrów kwadratowych ma wysokość 12 m i stanowi równoważnik magazynu "płaskiego" o powierzchni ok. 20 tys. metrów kwadratowych. "To jeden z najnowocześniejszych obiektów magazynowych w Polsce, mnóstwo automatyzacji, systemów wspomagających, najnowocześniejszy system gaśniczy z natryskami nad każdym miejscem magazynowym. Ale to nie budynek jest najważniejszy, tylko to czego nie widać, czyli system zarządzania" - mówi Piotr Ginter, mając na myśli rozliczne pomysły biznesowe opracowane przez niego, zrealizowane wspólnie z Jarosławem Borkiewiczem i odzwierciedlone w aplikacjach systemu Digitland Enterprise.

Fundamentalna zmiana zaszła nie tylko w fizycznym układzie magazynu, ale także w jego koncepcji logicznej. Pronox zdecydował, że nowy magazyn nie będzie dzielony tradycyjnie na strefy i obszary, lecz według uniwersalnych adresów odzwierciedlających położenie w przestrzeni. "Podzieliliśmy magazyn na sześcienne jednostki w trzech wymiarach. Na logiczną siatkę współrzędnych nałożona została siatka metryczna. W efekcie miejsc składowania mamy w systemie praktycznie dowolną liczbę, z możliwością dalszego zwiększenia poprzez «zagęszczenie» siatki współrzędnych, bez konieczności przepisywania systemu od podstaw" - tłumaczy Piotr Ginter.

Siatka metryczna pozwala na dokładną identyfikację miejsca magazynowego w przestrzeni i wykonywanie obliczeń wspomagających optymalizację - nie tylko lokalną, ale w skali całego magazynu. System sam wie, że coś się gdzieś zmieści bądź nie i automatycznie wskazuje właściwe miejsca. Na tym jednak optymalizacja się nie kończy. "Do każdego miejsca magazynowego można przypisać dowolną liczbę atrybutów, wśród których są m.in. restrykcje dotyczące liczby warstw, masy całkowitej towaru składowanego w danym miejscu i sumarycznie w danym regale, dopuszczalnego sąsiedztwa z każdej strony oddzielnie itp." - mówi Piotr Ginter.

Drugą ważną koncepcją zrealizowaną w praktyce przez Pronox jest połączenie magazynu dystrybucyjnego z magazynem handlowym. "Magazyn fizyczny to magazyn dystrybucyjny, zaś magazyn handlowy to w systemie czysta abstrakcja. Przeniesienie towaru z magazynu dystrybucyjnego do handlowego oznacza dodanie do pozycji określonego atrybutu. Towar nie zmienia miejsca i nie są wystawiane żadne dokumenty magazynowe. Zmiany są jedynie w dokumentach księgowych" - wyjaśnia koncepcję Piotr Ginter.

W ramach jednego magazynu fizycznego istnieje możliwość zdefiniowania dowolnej liczby magazynów logicznych. Jeśli firma stworzy nowe rampy, można zdefiniować nowe, logicznie odrębne magazyny wydawcze. Można też określone regały wskazać jako wydzielony magazyn handlowy, obsługujący pewien rodzaj klientów, np. sieci detaliczne. "Chcieliśmy, aby system był możliwie najbardziej uniwersalny. W jednym systemie można zdefiniować do 99 magazynów fizycznych, z których każdy może mieć swój własny układ, reguły działania i podział na magazyny logiczne" - tłumaczy Jarosław Borkiewicz.

System Digitland Enterprise optymalizuje pracę magazynu dystrybucyjnego, udostępniając sprzedawcom informację logiczną o globalnych stanach magazynowych, bez podziałów, ale do sprzedaży kieruje towar według wcześniej zarejestrowanych kolejek FIFO. "Globalna optymalizacja jest kluczowa, bo nie mamy do czynienia z mikrozarządzaniem na poziomie strefy czy obszaru. Nie ma więc sytuacji, że ktoś zarezerwował towar i ostatecznie go nie sprzedał, a ktoś inny nie mógł zrealizować zlecenia. Oczywistą korzyścią jest też obniżenie kosztów magazynu związane z jego przejrzystością i mniejszymi zapasami" - wylicza Piotr Ginter.

Nowa organizacja

Gdy tak jak ma to miejsce w Pronox magazyn dystrybucyjny jest połączony z magazynem handlowym, wąskim gardłem dla wydajności jest działalność handlowa, która generuje znacznie więcej zleceń operacji magazynowych, niż część dystrybucyjna. "Nasze wąskie gardło to w zdecydowanej większości przypadków rampa wysyłkowa i granicząca z nim strefa pakowania i przygotowania towaru do załadunku" - mówi Piotr Ginter.

W większości dużych magazynów problem ten jest rozwiązywany w ten sposób, że towar układany jest zgodnie z tym, jak szybko rotuje. W Pronoxie zrezygnowano z takiego rozwiązania. "Podział magazynu według obrotowości nie miałby u nas wielkiego sensu, bo duża część asortymentu ma zbyt krótki okres życia produktu - pojawia się raz, dwa razy i nigdy więcej. Co najwyżej lokujemy cięższe wielkogabarytowe towary w głębi, zaś drobnicę bliżej rampy, aby ułatwić magazynierom układanie towaru na wózkach" - mówi Piotr Ginter.

Pronox podzielił magazynierów według pełnionych przez nich ról. Są więc osoby, które zajmują się wyłącznie relokacją towaru z wyższych półek (nadmiar) oraz tacy, którzy zajmują się kompletacją zamówień na wózki z "poziomu zbierania". Oddzielną kategorię stanowią "pakowacze". Role nie są przyznawane na stałe, lecz w zależności od obciążenia magazynu. Rano, gdy pod magazyn zajeżdżają kurierzy, priorytet ma odbieranie i przyjmowanie towaru. O tej porze większość pracowników loguje się więc w systemie jako dostawcy. Po południu i wieczorem, gdy spłynęła już większość zamówień, priorytet ma kompletacja, zaś w nocy system zleca zadania relokacyjne.

W związku z nową organizacją logiczną magazynu, Pronox był w stanie na nowo zorganizować pracę magazynierów, wprowadzając więcej mechanizmów kontrolnych. Magazynierzy w Pronoxie pracują z terminalami radiowymi, za pośrednictwem których otrzymują zlecenia i potwierdzają ich wykonanie w systemie Digitland Enterprise. "Odejście od wydawania zleceń magazynowych na papierze pozwala zachować rzeczywistą kolejkę FIFO. Sprytniejsi magazynierzy nie mogą już wybierać sobie «łatwiejszych» zleceń, zostawiając na drukarce zlecenia "trudniejsze" nowicjuszom. Dzięki indywidualnym terminalom zlecenia rozkładają się równomiernie. Rozkład został zapewniony poprzez przypadkowość przydzielanego zadania" - twierdzi Jarosław Borkiewicz

W stosunku do nowicjuszy system stosuje własną wizję "sprawiedliwości", która wiąże się z realiami pracy w dużych magazynach. Osoby pracujące w firmie od niedawna muszą podczas pakowania skanować wszystkie pozycje i potwierdzać je w systemie. Osoby z większym stażem mają prawo wystawiać jedynie potwierdzenia zbiorcze. "To wszystko przekłada się na efektywność pracy, którą zresztą system mierzy i raportuje w różnych układach i zestawieniach" - mówi Piotr Ginter.

Koniec z firmą w firmie

Pronox zagrał ambitnie, decydując się nie tylko na zmianę organizacji magazynu, ale równolegle na zmianę modelu biznesowego, definicji podstawowych procesów i miar ich efektywności.

Magazyn przestał być "firmą w firmie" i obecnie Pronox może dokonywać zmian w biznesie bez obaw, że magazyn będzie w stanie dostosować się do nich. Jednocześnie wzrosła wewnętrzna elastyczność i efektywność, zarówno w dziedzinie magazynu i związanych z nim kosztów, jak i pod względem organizacji pracy.

"Ścisła integracja magazynu z systemem wspomagającym zarządzanie firmą to największe osiągnięcie całego wdrożenia. Przy okazji tej dużej zmiany udało się jednak upiec kilka mniejszych pieczeni - także w sumie ważnych z punktu widzenia przygotowania firmy na wzrost w ciągu kilku najbliższych lat. Mając takie zaplecze logistyczne i aplikacyjne, nie musimy się martwić, że firma ugnie się pod ciężarem własnego sukcesu" - podsumowuje Piotr Ginter.


TOP 200