15 tysięcy ofert kupna-sprzedaży krąży codziennie w sieci Relcom, do której dostęp mają polskie firmy.

Z sieci Relcom, obejmującej zasięgiem wszystkie państwa b. ZSRR, korzysta ok. 600 polskich firm, dla których jest ona źródłem informacji o potencjalnych możliwościach robienia interesów. Codziennie na lwowski serwer grup newsowych Relcomu trafiają oferty kupna sprzedaży z polskich firm. Codziennie też polskie firmy ściągają z serwera zapytania rosyjskich przedsiębiorców. Łącznie wymienianych w ten sposób jest ok. 15 tysięcy ofert.

Sieć, do której dzięki wrocławskiej firmie Multinet polscy handlowcy mają dostęp od 1992 r., jest - zdaniem zainteresowanych - znacznie efektywniejsza niż słabo rozwinięty na Wschodzie Internet. "Problemem są zwykle łącza, a tymczasem transfer wiadomości tekstowych nie wymaga dużej przepustowości sieci" - mówi Robert Kossobudzki, współwłaściciel wrocławskiej firmy, która od roku również jest dostawcą usług internetowych.

Dostęp do Relcomu polscy przedsiębiorcy, których oferty typu "kupię tonę jabłek" lub "przetwórstwo spożywcze w każdym zakresie" można znaleźć na lwowskim serwerze, uzyskują za 1500 zł, kupując tzw. końcówkę. W jej skład wchodzi modem 14,4 Kb/s i oprogramowanie. Za korzystanie z sieci firma płaci ponadto miesięczny abonament w wysokości 50 zł. Ponadto klient otrzymuje konto poczty elektronicznej. Dostęp do lwowskiego serwera realizowany jest w protokole UUCP.

Aby zapewnić obsługę rosnącej grupie klientów, wrocławska firma otworzyła w ub.r. oddziały we Wrocławiu, Zielonej Górze, Kielcach i Opolu. W dotarciu do wszystkich zainteresowanych pomogły kupione we Lwowie katalogi z reklamującymi się tam polskimi firmami. "Nieprawdopodobne jest to, że część zamówień polskich przedsiębiorstw, przede wszystkim w branży metalurgicznej, mogły zrealizować jedynie firmy z Ukrainy, ponieważ stosowana w Polsce technologia jest już zbyt nowoczesna" - mówi Piotr Kossobudzki.