Licencyjny ból głowy

Obecnie inwestycja w nowe modele serwerów może być atrakcyjna, zwłaszcza dla użytkowników oprogramowania Microsoft, bo umożliwia im uzyskanie dodatkowych oszczędności związanych z kosztem licencji na aplikacje. Producent ten wciąż utrzymuje model licencjonowania oprogramowania na procesor, a nie liczbę zainstalowanych w nim jednostek CPU.

Polecamy: OpenStack: siła w modułowości i skalowalności

Na razie przedstawiciele Microsoftu twierdzą, że firma nie ma w planach zmiany dotychczasowego modelu licencjonowania oprogramowania serwerowego. "Wzrost liczby rdzeni CPU w pojedynczych procesorach traktujemy jako naturalną kontynuację prawa Moore’a, przewidującego 2-krotne zwiększanie wydajności układów co 18 miesięcy" - twierdzi Eric Jewitt, dyrektor marketingu w oddziale firmy zajmującym się serwerowymi systemami Windows.

Wirtualizacja i licencje

Sytuację komplikują nie tylko wielordzeniowe procesory, ale również popularyzacja technologii wirtualizacyjnych, które umożliwiają uruchamianie wielu wirtualnych serwerów przy wykorzystaniu jednego procesora lub nawet jednostki CPU, lub obsługę dużej liczby wirtualnych PC.

Jednocześnie, porównując teoretyczną wydajność jednordzeniowego procesora (choć takie układy to już przeszłość) z wydajnością jednostki CPU w układzie wielordzeniowym, należy pamiętać, że ten pierwszy z reguły oferuje lepsze parametry - skalowalność mocy najczęściej nie jest liniowa. Ponadto, wzrost wydajności zależy od rodzaju aplikacji, a nie tylko teoretycznych parametrów procesora. Z jednej strony, niektóre aplikacje mogą dobrze funkcjonować, wykorzystując tylko część mocy obliczeniowej jednego CPU. Inne, np. do obliczeń finansowych, symulacji lub przetwarzania transakcji, które zaprojektowano do równoległego przetwarzania wielu wątków, bez problemu będą w pełni wykorzystywać moc wielu procesorów.

Cloud computing i oprogramowanie

Popularyzacja systemów wykorzystujących techniki przetwarzania w chmurze wcale nie ułatwia planowania zakupów licencji na oprogramowanie. Takie wnioski można wyciągnąć z dyskusji przeprowadzonej przez IDC w marcu br., w której wzięli udział amerykańscy menedżerowie przygotowujący lub wdrażający systemy cloud computing w swoich firmach. Dotyczyła ona problemów związanych przede wszystkim z wdrażaniem chmur prywatnych lub hybrydowych, stosujących oprogramowanie zainstalowane w systemach należących do przedsiębiorstwa. Bo usługi świadczone za pośrednictwem chmur publicznych, oferowane przez zewnętrzne firmy opłacane na zasadzie subskrypcji i zużycia zasobów, stwarzają nieco inne problemy.

Negocjacje bez obaw
Laura DiDio,

analityk z Information Technology Intelligence

Największym błędem popełnianym w firmach każdej wielkości jest obawa przed targowaniem się lub brak umiejętności negocjowania. Często prezentowane przez sprzedawcę ceny są uważane za sztywne i nie podlegające dyskusji. A producent oprogramowania jest taką samą firmą jak każda inna i potrzebuje klientów nie mniej niż oni jego produktów. Warto też zwrócić uwagę, że najlepsze rezultaty w negocjacjach można uzyskać pod koniec kwartału lub roku finansowego, bo wtedy wielu sprzedawców chce poprawić swoje wyniki sprzedaży, by osiągnąć wyższą prowizję.

Wdrożenie prywatnej lub hybrydowej chmury wymaga wstępnej, pracochłonnej i trudnej analizy kosztów licencji. Z reguły trzeba negocjować ceny z wieloma dostawcami różnych aplikacji, systemów i narzędzi, którzy nie zawsze są chętni do takich negocjacji. Z praktycznych doświadczeń wynika też, że mało który producent ma jasną i dobrze określoną politykę licencyjną, a czasami "można odnieść wrażenie, że ceny są często ustalane ad hoc" - zauważył jeden z uczestników dyskusji.

A późniejsze zarządzanie licencjami to kolejny koszmar. Dotyczy to nawet względnie prostego systemu składającego się z samej infrastruktury (systemy operacyjne, oprogramowanie do backupu i odtwarzania danych oraz narzędzia bezpieczeństwa). Jeszcze więcej problemów pojawia się, gdy dojdzie middleware lub bazy danych i aplikacje.

Najważniejszy jest ostatni z wymienionych w ramce elementów. Gdy brakuje dojrzałych i sprawdzonych modeli licencjonowania oprogramowania działającego w chmurze, możliwość bieżącego (np. w okresie miesięcznym lub kwartalnym) monitorowania wykorzystania licencji oraz modyfikacji ich liczby ma istotne znaczenie dla optymalizacji kosztów i dopasowania systemu do realnych wymagań użytkownika.


TOP 200