Licencja czy usługa?

Odpowiednie zakwalifikowanie prawne korzystania z modelu cloud computing ma istotne znaczenie dla sposobu rozliczania poniesionych na ten cel nakładów.

Korzystanie z oprogramowania zwykle kojarzy się z prawem autorskim i udzieleniem licencji. Kiedy dostawca przekazuje użytkownikowi oprogramowanie instalowane na jego sprzęcie, nie ma wątpliwości - użytkownik powinien uzyskać licencję. Wątpliwości mogą natomiast pojawić się w przypadku korzystania z zasobów zewnętrznego dostawcy w modelu cloud computing, a w szczególności przy korzystaniu z Software as a Service (SaaS). SaaS jest jednym z modeli "przetwarzania w chmurze", w którym użytkownik korzysta z oprogramowania dostępnego na serwerach zewnętrznych firm. Do korzystania z usług "chmury" użytkownik najczęściej potrzebuje jedynie przeglądarki oraz dostępu do Internetu. Dane są przetwarzane i przechowywane w środowisku dostawcy.

Wydaje się, że i w tym przypadku zwykle mówić się będzie o "licencji", bo przecież użytkownik uzyskuje pewien dostęp do oprogramowania (będącego przedmiotem prawa autorskiego) i z niego korzysta. Nie zastanawiamy się jednak nad licencją podczas korzystania z bankowości elektronicznej czy usług telekomunikacyjnych, które w przybliżeniu oparte są na podobnych zasadach. Czy prawidłowe jest zatem kwalifikowanie SaaS w kategoriach licencji, skoro nawet samo pojęcie "SaaS" oznacza udostępnianie oprogramowania w formie usługi?

Różnice w rozliczeniach

Z prawnego punktu widzenia, zakwalifikowanie SaaS jako licencji, usługi lub usługi powiązanej z udzieleniem licencji, ma duże znaczenie nie tylko dla określenia praw i obowiązków stron oraz rozkładu ryzyk związanych z korzystaniem z oprogramowania. Może mieć też istotny wpływ na finanse firmy podczas rozliczania wydatków poniesionych na zakup oprogramowania.

Ustalenie, że oprogramowanie w modelu SaaS udostępniane jest na zasadzie licencji powoduje, że licencja zostanie zaliczona do aktywów firmy i wydatki będą podlegały rozłożonej w czasie amortyzacji (innymi słowy, nie będzie możliwe jednorazowe pomniejszenie przychodu o wydatki na licencję). Gdyby interpretować oprogramowanie udostępniane w modelu SaaS jako usługę, opłaty za korzystanie na bieżąco pomniejszałby przychód. Jedna lub druga forma rozliczenia może dawać różny wynik finansowy, co jest ważne dla osób zarządzających firmą. Warto zatem zastanowić się, jaka jest faktyczna podstawa prawna korzystania z oprogramowania w modelu SaaS.

Kiedy bez licencji?

Z prawnego punktu widzenia, umowa licencyjna to umowa zawierana pomiędzy użytkownikiem a podmiotem upoważnionym do udzielania licencji (np. właścicielem praw do oprogramowania, licencjobiorcą, który jest upoważniony do udzielania dalszych licencji), na podstawie której użytkownik uzyskuje prawo do korzystania z oprogramowania w sposób określony w umowie. Konieczność udzielenia licencji użytkownikowi pojawia się, jeśli użytkownik będzie korzystał z oprogramowania w sposób, który ustawa o prawie autorskim zastrzega dla właściciela oprogramowania. Odwrotnie, jeśli korzystanie z oprogramowania nie będzie naruszało praw właściciela oprogramowania, licencja nie jest konieczna.

Zgodnie z przepisami ustawy o prawie autorskim, dotyczącymi oprogramowania (wzorowanymi na Dyrektywie UE w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych), jedynie takie korzystanie z oprogramowania, które wiąże się z jego zwielokrotnieniem musi odbywać się za zgodą (na podstawie licencji) właściciela praw do oprogramowania (art. 74 ust. 4 pkt 1 ustawy o prawie autorskim). Należy więc ustalić, czy przy korzystaniu z SaaS dochodzi do zwielokrotnienia oprogramowania.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200