Liberalizm ery Internetu

Brak kultury kooperacji i wzajemnego zaufania uniemożliwia naszym firmom przystosowanie się do liberalizmu ery Internetu, który słowo "konkurencja" zastąpił słowami "współpraca" i "samoorganizacja".

Liberalizm ery Internetu
Aktualny kryzys zainicjował krucjatę przeciwko liberalizmowi ekonomicznemu. "Kontrolować", "reglamentować", "karać", "ograniczyć samowolę rynków" - tego typu określenia padają z ust prezydentów najbogatszych krajów świata. Ten lewicowy, wręcz lewacki, dyskurs polityczny, jest całkowicie sprzeczny z podstawami funkcjonowania społeczeństwa informacyjnego oraz z elementarnym doświadczeniem tysięcy firm, które w wyniku umasowienia dostępu do Internetu muszą przystosować swoje funkcjonowanie do gospodarki ery informatyzacji i globalizacji.

Internet zmienił konsumentów w tzw. prosumentów, czyli aktywnych współuczestników procesu tworzenia produktu. W tych nowych warunkach przedsiębiorstwa zrozumiały, że to nie tylko konkurencja, lecz także umiejętność współpracy z innymi firmami oraz użytkownikami Internetu jest kamieniem węgielnym liberalizmu ery informatyzacji. Dla firm i ich akcjonariuszy staje się powoli jasne, że w dobie Internetu warunkiem przetrwania i rozwoju jest nietrzymanie w tajemnicy zasobów wiedzy (patenty, tajemnica handlowa) przedsiębiorstwa, tylko ich (przynajmniej częściowe) upowszechnienie, w celu jak najszybszego nawiązania współpracy z użytkownikami "światowej pajęczyny", którzy interesują się daną dziedziną produkcji. Liberalni przedsiębiorcy wykorzystali stworzone w Internecie, specyficzne formy produkcji informatycznych towarów, która oparta jest na współpracy i jawności, a nie na konkurencji i tajemnicy handlowej.

Liberalizm samoogranicza się, redefiniując radykalnie pojęcie "konkurencji" i "tajemnicy handlowej". W tym empirycznym, a nie ideologicznym zadaniu, mogą mu przeszkodzić państwa, a przede wszystkim ich przywódcy, którzy w czasach kryzysu wprowadzają prawodawstwo ograniczające możliwość wymiany informacji w Internecie oraz różnego rodzaju "naprawiacze" natury ludzkiej, dla których każdy żywiołowy proces ekonomiczny jest z definicji wrogiem nr 1 "postępu". Ostatnie 10 lat nie jest kryzysem liberalizmu, lecz wręcz przeciwnie - jednym z największych zwycięstw liberalnej doktryny, która udowodniła raz jeszcze, że wyrasta nie z ideologii, lecz realnych problemów, z którymi stykają się firmy w swym codziennym funkcjonowaniu na globalnym rynku.

Globalna samoorganizacja

W jaki sposób liberalizm, a raczej przedsiębiorcy, dostosowali swoje działanie do zasad współpracy, samoorganizacji i partnerstwa, na których oparta jest produkcja oprogramowania informatycznego i portali obywatelskich? Od początku lat 70. XX wieku rozwój przemysłu komputerowego naznaczony był zaostrzającą się w miarę upływu czasu konkurencją między dwoma modelami informatyki, opartymi na całkowicie odmiennych zasadach prawnych, ekonomicznych i handlowych. Symbolem tego konfliktu są systemy operacyjne: Windows, produkt Microsoftu i Linux, oprogramowanie stworzone przez fińskiego studenta Linusa Torvaldsena.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200