Lekcje dworcowe

Aż nie można tu powstrzymać się od analogii do naszych systemów, w których często brak wizji ich rozwoju zastępuje się doraźnymi przybudówkami, powstającymi z dostępnych w danej chwili "materiałów" i kleconych znanymi akurat metodami.

Pomysł zbudowania w Poznaniu nowego dworca kolejowego połączonego z dworcem autobusowym też pochodzi z lat 70., kiedy to miał ten dworzec powstać na wschodnim końcu przedłużonego tunelu łączącego perony. Według obecnego zamysłu, budynek dworcowy ma zawisnąć nad peronami 1, 2 i 3, za przedłużenie mając galerię handlową. Decyzja o podjęciu jego budowy zapadła wiosną tego roku, co natychmiast spowodowało ostry konflikt z realizowaną już od kilku lat przez PLK całkowitą przebudową i modernizacją układu torów i peronów... 1, 2 i 3. Dwie spore, a pod wieloma względami sprzeczne inwestycje, prowadzone w jednym miejscu, z zamiarem zakończenia na wiosnę 2012. Kto chce wyciągnąć z tego przypadku nauki i wnioski z zakresu karkołomnego kierowania dużymi projektami, niech pogada z ludźmi z PLK. Zaiste, wielce to pouczające...

Kolejnym i nie mniej pouczającym przypadkiem jest remont dworca Warszawa Centralna. I tu można pokusić się o liczne analogie do tego, co czynimy na naszym poletku informatycznym. Bo okazuje się, że wystarczyło wrócić do oryginalnej koncepcji dworca, według której np. przejścia podziemne miały służyć nie tylko podróżnym, ale również pełnić rolę podziemnych chodników dla tubylców. I tak było przez wiele lat, aż zaczęto pozwalać na chaotyczne zawężanie tych przejść przez dziesiątki sklepików i lokalików gastronomicznych, które teraz się likwiduje. Podobnie jest tam z peronami - wystarczyło porządnie umyć wystrój peronowych stropów, by wyglądał jak nowy.

I lekcja ostatnia, z zakresu zarządzania bieżącego. Przechodzący całkowity remont wrocławski Dworzec Główny umożliwia obecnie korzystanie tylko z mniej niż połowy normalnie dostępnych torów i muszą się tam zmieścić wszystkie przyjeżdżające i odjeżdżające pociągi. I mieszczą się, chociaż za cenę nerwów pasażerów, niemal w ostatniej chwili dowiadujących się, skąd będą odjeżdżać. Oni jednak już po chwili odjadą, a kolejarze muszą sobie z tym radzić miesiącami.


TOP 200