Kryzys w pracy

Bywa, że informatyk czuje się przytłoczony ilością i powagą powierzonych mu zadań, złożoną na nim odpowiedzialnością. „Kiedyś straciłem jednego ze swoich pracowników, ponieważ nie miałem czasu na rozmowę z nim. Teraz, gdy się nad tym zastanawiam, widzę, że rzuciłem go na głęboką wodę bez wsparcia z mojej strony. To był akurat dość gorący okres, oczekiwałem wyników, a mój pracownik nie radził sobie z zadaniami. Czuł, że odpowiedzialność go przerasta, stresował się coraz bardziej, aż w końcu odszedł” - opowiada Bartosz Budrewicz z AB SA.

Możliwość załagodzenia kryzysu zależy bardzo często od umiejętności przełożonego. Jeżeli okaże pracownikowi przychylność, wsparcie, zrozumienie i zachęci go do pracy z nową energią, może odzyskać pracownika całkiem zadowolonego. Jeśli kierownik potrafi doradzić i udzielić konkretnej pomocy, buduje tym samym przekonanie w zespole, że w sytuacji kryzysowej mogą na niego liczyć.

Rozstanie

Czasami wystarczy rozmowa, kilka słów uznania, motywująca podwyżka, aby pracownik zapomniał o swoim kryzysie. Są jednak sytuacje, w których lepszym dla obu stron rozwiązaniem jest rozstanie się. „Pracowałem w przedsiębiorstwie przemysłowym, którego zarząd nie traktował nowych technologii priorytetowo. Nie miałem możliwości wprowadzania żadnych nowych, często naprawdę przydatnych rozwiązań. Przez pewien czas radziłem sobie z tym myśląc, że płacą mi za wykonywanie określonych czynności i tego będę się trzymał. Jednak na dłuższą metę taka argumentacja działa jedynie frustrująco. Dlatego zmieniłem pracę” – przyznaje Dariusz Schmidt, specjalista IT, pracujący dla Wielkopolskiej Huty Szkła. Na tego rodzaju kryzysy najbardziej narażeni są ludzie młodzi, przychodzący do firmy, by nabrać doświadczenia i nauczyć się jak najwięcej. Początkowo są zachwyceni, ponieważ każde doświadczenie jest dla nich nowe. Jeżeli jednak firma nie ma przygotowanej dla nich ścieżki kariery, nie daje im możliwości rozwoju - szybko poszukają sobie nowego pracodawcy. Młody człowiek, pracujący dopiero na swoją pozycję, jest zachłanny na wiedzę i skłonny pracować więcej niż jego starsi koledzy. Musi mieć jednak poczucie, że firma chce wykorzystać jego zapał. Najmniej podatni na kryzysy „niezrozumienia” są starsi, doświadczeni specjaliści, którzy osiągnęli już wszystko, co zamierzali, niewiele zjawisk jest w stanie ich zadziwić, a swoją pracę traktują raczej jako hobby niż miejsce realizacji ambicji.

Warto więc - by niepotrzebnie nie doprowadzać do frustrujących sytuacji – uprzedzić nowego pracownika, jakie obowiązki go czekają i czego on sam może oczekiwać od pracodawcy.


TOP 200