Kryptowaluta - pieniądz przemysłu 4.0
- Jarosław Badurek,
- 17.12.2018, godz. 08:30
Elektroniczne systemy płatności są koniecznością dla nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego. Szczególne wymagania ma nowa generacja wytwórczości – Przemysł 4.0. Rozwiązania kryptowalutowe dostarczają przy tym technologii o dużym potencjale gospodarczym.
W czasach przedfenickich ludzkości musiał wystarczać handel barterowy, oparty na wymianie towar za towar. Przełom, jakim było niemal 3000 lat temu wprowadzenie uniwersalnego ekwiwalentu wartościowego, dodał skrzydeł kupieckim karawanom na terenach współczesnej Syrii, Libanu czy Izraela.
W sferze ekonomicznej organizacji społeczeństwa wynalazek pieniądza jest zapewne jednym z najdonioślejszych w historii naszej cywilizacji. Zgodnie z regułą: "jakie społeczeństwo, taka waluta", odkrycie było przez wieki udoskonalane: pojawił się pieniądz kredytowy (banknot), zrezygnowano z waluty kruszcowej (pokrycie w złocie), stworzono rozbudowane systemy rozliczeń międzynarodowych, sieci bankomatów, udostępniono karty debetowe i kredytowe. Spektakularne wzloty i upadki najsłynniejszej kryptowaluty – Bitcoina – powszechnie uświadomiły, że pieniądze społeczeństwa informacyjnego nie mogą być zwitkami podniszczonych papierków, zmienić się muszą także stosowane obecnie systemy płatności bezgotówkowych.
Zobacz również:
- Bitcoin osiąga najwyższy poziom od 18 miesięcy, ale kopanie kryptowalut nadal jest nieopłacalne
- Mercedes-Benz przyspiesza dzięki AI
- Trwa renesans kryptowalut
Kryptowaluta - pieniądz przemysłu 4.0. Wartość towarów
Sceptyk w tym miejscu wzruszy ramionami pytając: czy obecne technologie płatnościowe już nie wystarczają? Przecież wystarczy dążyć do rozpowszechnienia płatności zbliżeniowych NFC, bo komórkę i tak każdy ma w kieszeni. Jednak przede wszystkim dobry system płatności elektronicznych powinien spełniać warunki (patrz: tabela "Cechy idealnego pieniądza elektronicznego"), a do tego jeszcze droga daleka.
Cechy idealnego pieniądza elektronicznego | ||
---|---|---|
Cecha | Definicja | Komentarz |
Bezpieczeństwo | odporność na wszelkie próby nadużyć | na atak narażone są całe sieci banków i kont elektronicznych |
Przyjazność dla użytkownika | ergonomiczna prostota obsługi | szeroka funkcjonalność (np. archiwizacja) |
Stabilność aplikacji | pewność technicznej gotowości w każdym czasie | redundancja i stosowanie zdecentralizowanych rozwiązań rozproszonych |
Anonimowość | sfera prywatności użytkowników nie może być naruszana (RODO) | niedopuszczalne jest samowolne profilowanie klientów indywidualnych |
Konwergencja | jasno ustalana wartość w stosunku do towarów i do innych walut | możliwość wymiany na środki stosowane w ramach innego mechanizmu SPE |
Autentyczność | technologie gwarantujące identyfikację i ochronę pieniądza | brak konwencjonalnych zabezpieczeń np. znaki wodne, hologramy, mikroznaki itp. |
Trwałość | odporność na zniszczenie | narażenia organizacyjne, mechaniczne, elektromagnetyczne, błędy użytkownika |
Akceptacja | szerokie rozpowszechnienie | popularne standardy sprzętowo-programowe i prawne |
Elastyczność i wydajność | skalowalność ilościowa i migracyjność jakościowa | coraz większa liczba użytkowników bez strat wydajności, kompatybilność wersji |
Koszty | opłacalność dla użytkownika | mikropłatności jako unikalna cecha e-pieniądza |
Ciągle otwarta jest kwestia mikropłatności odgrywających coraz większą rolę w praktyce gospodarczej. Dlaczego jeden grosz czy cent miałby być najmniejszą wartością, jaką możemy operować? Granice z pozoru nieprzekraczalne w świecie rzeczywistym mogą być łamane w sposób wirtualny. Towarem, który jest warty ułamek grosza, można również handlować. Nawet niewielkie wartości mnożone przez znaczną liczbę dokonywanych transakcji składają się na pokaźne sumy.
Potencjał dla takich technologii istnieje właśnie w sieci. Przykładowo, w przypadku wielu czasopism możemy tylko nabyć drukowane wydanie w kiosku czy w prenumeracie albo wykupić dostęp do treści elektronicznych. Nie mamy jednak możliwości zapłacenia tylko za pojedynczy, interesujący nas tekst – wartości, która arytmetycznie musiałaby opiewać na, dosłownie, grosze, bo nie opłaca się obsługa takich transakcji.
Ale to, co nie opłaca się w świecie rzeczywistym, może opłacać się w wirtualnym, zgodnie z teorią długiego ogona, spopularyzowaną przez Chrisa Andersona. Idea wskazuje na opłacalność oferowania w sieci nawet bardzo egzotycznych towarów czy usług, w przeciwieństwie do klasycznej reguły Pareto, opisującej zależności statystyczne w nieinternetowym świecie B&M (brick and mortar), czyli dosłownie: cegieł i zaprawy - 20% produktów przedsiębiorstwa daje mu 80% jego obrotów.
Jednocześnie przed nowymi mikro- bądź kryptowalutami stają wyzwania znacznie większe niż rynek elektronicznych mediów, rozrywki (muzyka, filmy) czy komputerowych gier online. Przed nami wzbiera kolejna fala cywilizacyjnego skoku – Przemysł 4.0, a więc systemy cyberfizyczne CPS oraz internet rzeczy. A to oznacza spełniającą się wizję mikroprocesorów w każdej klamce i w każdym guziku od koszuli.
Mówiąc kategoriami informatyki gospodarczej: świata miliardów układów i urządzeń, które łączą się w sieci (networking), zaczynają ze sobą „rozmawiać“ i chcą ze sobą współpracować oraz dokonywać transakcji finansowych – bezpośrednio, w czasie rzeczywistym i zgodnie z ideałem e-pieniądza.
Kryptowaluta - pieniądz przemysłu 4.0. Co do Ioty
- Kodak-coin – blockchainowe płatności za prawa autorskie do fotografii;
- Automatyczne wypłaty premii ubezpieczeniowych (np. spóźnienia komunikacyjne, AXA), konsorcja bankowo-ubezpieczeniowe (ReSwiss, Allianz);
- Śledzenie partii (traceability) produktu – pilotażowy projekt Walmart w USA do owoców mango;
- Giełdy energetyczne, tzw. miks energetyczny (miliony odbiorców, wielu dostawców, Nadrenia-Westfalia);
- Bezpapierowe płatności za usługi – firmy doradcze (np. IBM, Deloitte);
- Zmiana znaczenia pośredników informacyjnych i handlowych (Ebay, Amazon, Google);
- Decentralizacja transakcji logistycznych (Maersk).
Naszkicowana wcześniej historia rozwoju pieniądza pokazuje, że również ulega on wirtualizacji, a więc narastającej niezależności nominału pieniądza od rzeczywistej wartości, którą ma reprezentować. Eskalacją tego fenomenu są kryptowaluty z Bitcoinem na czele. Czy to oznacza, że bitmoneta stanie się walutą Przemysłu 4.0? Niekoniecznie.
Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z medialnym szumem, względnie kolejnym przykładem finansowej bańki czy piramidki. A jednak z pewnością po Bitcoinie zostanie jego warstwa technologiczna, czyli blockchain, a więc łańcuch informacyjnych bloków tworzących zdecentralizowaną i rozproszoną bazę danych, korzystającą z mechanizmów kryptograficznych.
W Przemyśle 4.0 blockchain może pozwolić na bezpośrednie negocjacje i zawieranie transakcji między urządzeniami produkcyjnymi dysponującymi określonymi zdolnościami wytwórczymi (moce przerobowe), oferowanymi w ramach zdefiniowanych ram kosztowych.
Dodajmy, że poza najbardziej znanym Bitcoinem (kod BTC) obecnie zarejestrowanych jest niemal 5 tys. różnych kryptowalut; ok. 1 tys. z nich notuje obroty powyżej 10 tys. USD dziennie, natomiast kilkanaście ma nawet wielomiliardową kapitalizację rynkową (np. Ether ETH czy Ripple XRP). Choć celem początkowo tworzonych kryptowalut nie był Przemysł 4.0, to już obecnie wśród kilkunastu najważniejszych znajduje się też Iota (kod MIOTA) zaprojektowana specjalnie dla internetu rzeczy, czyli finansowej komunikacji międzymaszynowej.