Kreml używa zachodnich technologii rozpoznawania twarzy do zwalczania opozycji

Agencja prasowa Reuters przeanalizowała ponad 2 tys. rozpraw sądowych toczących się przed sądem rosyjskim w Moskwie i wykazała, że Kreml używa amerykańskich technologii rozpoznawania twarzy do rozprawiania się z osobami protestującymi przeciwko wojnie z Ukrainą.

Opublikowany w zeszłym tygodniu raport pokazuje, że rozbudowana sieć kamer wideo funkcjonujących w Moskwie jest wykorzystywana do identyfikowania osób protestujących przeciw wojnie i następnie aresztowania ich. Według danych podanych przez moskiewski Departament Technologii Informacyjnych, w stolicy Rosji pracuje obecnie ok. 160 tys. kamer, z których ponad 3 tys. jest podłączonych do systemu rejestrującego i identyfikującego twarze.

Analiza akt sądowych wykazała, że bardzo wiele osób zostało aresztowanych za udział w demonstracjach tylko dlatego, że system rozpoznawania twarzy był w stanie ustalić ich tożsamość. Badanie wykazało, że systemy rozpoznawania twarzy są produkowane przez trzy rosyjskie firmy i jedną białoruską, które instalują w nich układy scalone wytwarzane prze amerykańskie firmy Intel i Nvidia. To samo dotyczy oprogramowania ML (maszynowe uczenie), które trenuje algorytmy, jak mają rozpoznawać twarze.

Zobacz również:

  • IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach
  • Rosja użyła technologii rozpoznawania twarzy. Chce wiedzieć, kto był na pogrzebie Nawalnego

W wielu przypadkach aresztowań dokonano po tym, gdy system odnotował fakt, iż osoba demonstrująca trzymała transparent o określonej treści, takiej jak „Pokój dla Ukrainy”, „Precz z wojną” czy „Wolność dla Rosji”. Każda z zatrzymanych osób była przesłuchiwana przez policję, które zadawała jej pytania dotyczące stosunku do wojny na Ukrainie.

Agencja ustaliła również, że wspomniane wcześniej firmy wzięły udział w amerykańskim programie testowym rozpoznawania twarzy, a jedna z nich otrzymała nawet za swoje dokonania w tym obszarze wysoką nagrodę w wysokości kilkudziesięciu tysięcy dolarów. I chociaż nie ma dowodów na to, że Nvidia czy Intel obeszły sankcje nałożone na Rosję (obie firmy zapewniają, że wstrzymały dostawy do Rosji po zaostrzeniu ograniczeń handlowych), to wszystko wskazuje na to, że zachodnie technologie, prawdopodobnie wbrew woli swoich producentów, pomagają Kremlowi zwalczać opozycję i tłumić protesty.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200