Kolejna liczba również nie pozostawia wątpliwości, że ransomware to prawdziwa hydra - po obcięciu jednej głowy wyrasta natychmiast następna. Ta sama firma szacuje bowiem, że w tym roku firmy poniosą w wyniku ataków oprogramowania ransomware straty w wysokości 20 mld USD, czyli blisko 60 razy tyle co w 2015 roku. To olbrzymi skok świadczący o tym, jak bardzo lukratywnym biznesem stały się ataki tego typu.

Co gorsze, walka z ransomware jest bardzo trudna, gdyż po zablokowaniu jednej z metod przeprowadzania takich ataków, w jej miejsce pojawiają się natychmiast kolejne, niekiedy jeszcze bardziej wyrafinowane.

Zobacz również:

• Usługa WhatsApp uruchamiana na urządzeniach iOS będzie bardziej bezpieczna
• Co trzecia firma w Polsce z cyberincydentem

Np. ostatnio pojawiła się technika polegający na tym, że hakerzy kradną najpierw dane, a następnie grożą ich właścicielowi, że opublikują je w darknecie, względnie wystawią na sprzedaż. Wiele firm ulega wtedy szantażowi i płaci.

Wśród grup hakerskich, które w ostatnim czasie czerpią z tego tytułu olbrzymie zyski, szczególną aktywność przejawiają: Maze, Nefilim, Clop i DarkSide. Bardzo groźna wydaje się tu być grupa DarkSide, która zakłóciła mocno dostawy benzyny w USA, po tym jak przeprowadziła atak ransomware na Colonial Pipeline, dostawcę paliwa stacji benzynowych. Firmę Colonial Pipel kosztowało to blisko 4,5 mln USD.

I na koniec informacja podana przez znaną firmę Palo Alto Networks. Informuje ona, że średnia wysokość okupu zapłaconego celem zneutralizowania ataku ransomware wzrosła ze 115 tys. USD w 2019 roku do 312 tys. USD w 2020 roku. Rekordowa kwota okupu zapłacona z tego tytułu w ostatnich latach to 30 mln USD.