Kontynuacja sprawy defBanku

15 stycznia br. przeczytałem kolejny artykuł z cyklu Informatyka Bankowa pt. "Kto rozstrzygnie zagadkę" (CW nr 3/127 z 17 stycznia) i chciałbym ustosunkować się do zaprezentowanych "faktów". Wiele informacji ewidentnie nie odpowiada prawdzie. Treść artykułu bardzo odbiega od stanu faktycznego.

15 stycznia br. przeczytałem kolejny artykuł z cyklu Informatyka Bankowa pt. "Kto rozstrzygnie zagadkę" (CW nr 3/127 z 17 stycznia) i chciałbym ustosunkować się do zaprezentowanych "faktów". Wiele informacji ewidentnie nie odpowiada prawdzie. Treść artykułu bardzo odbiega od stanu faktycznego.

Otóż w firmie Dolmet pracowałem w okresie od maja 1990 r. do września 1991 r. Faktycznie jednak okres ten był dłuższy, gdyż pewne prace przygotowawcze i organizacyjne do powstania Oddziału Systemów Komputerowych w ramach Dolmetu prowadziliśmy dopiero od jesieni 1989 r., a nie od wiosny - jak podano w artykule. Faktyczną datą powstania zespołu ludzi pod taką firmą jest przełom lutego i marca 1990 r. Ze względu na stare zobowiązania, oficjalnie - jako Dyrektor Oddziału Systemów Komputerowych PW Dolmet (bo taka była pełna nazwa) rozpocząłem pracę dopiero w dniu 25 maja 1990 r. Dokumentuję to załączonymi umowami o zatrudnieniu.

Intensywne pisanie programu, którego nazwa handlowa miała brzmieć Komputerowy System Zarządzania Bankiem trwało do czerwca 1990 r., a więc ok. czterech miesięcy do czasu pierwszej instalacji. I w czerwcu tegoż roku nastąpiły wdrożenia w trzech następnych bankach. Jako pierwszy był Bank Spółdzielczy w Wołominie. Chciałbym mocno podkreślić iż po miesiącu wdrażania program był intensywnie wykorzystywany przez większość pracowników banku w tym także Dyrektora. Nieprawdą jest jakoby cena tego systemu przekraczała możliwości finansowe banku. Dyrektor wręcz nalegał aby system był jak największy i jak najdroższy. Dowodem na to, jest chociażby zakup banku (zatrudnionych w omawianym okresie ok. 11 osób). Dokumentuję to kopią faktury na zakup sprzętu. Z daty jej wystawienia jasno wynika, że Bank zakupił sprzęt dopiero po stwierdzeniu działania programu, a nie - jak sugeruje artykuł - najpierw. System był całkowicie gotowy już 9 sierpnia 1990 r. - co potwierdza załączona "karta wyrobu". Analiza dat rozpoczęcia i zgłoszenia, a więc 01.02-09.08.90 pokazuje tylko 6-miesięczny okres napisania i uruchomienia programu. Jest to istotne z punktu widzenia kosztów poniesionych przez Marka Dolińskiego. Koszty te wyniosły ok. 400 mln zł i w czerwcu 1990 zwróciły się już co najmniej trzykrotnie. Od tego momentu Dolmet był całkowicie samowystarczalny finansowo. Tak więc twierdzenie o "intensywnym inwestowaniu" należy uznać za całkowicie nieprawdziwe. Przez następny rok tj. do momentu odejścia mojego i kilku innych pracowników z firmy trwały prace nad udoskonaleniem KSZB.

Nie widząc dla siebie dalszych perspektyw pracy w tej firmie - złożyłem wymówienie i rozstałem się z Dolmetem za porozumieniem stron. Po mojej decyzji, w tym samym dniu i w tym samym trybie kilku innych pracowników również złożyło podania o zwolnienie i takowe otrzymali.

Po odejściu z Dolmetu należało szybko podjąć decyzję - co dalej. W wyniku dyskusji narodził się pomysł powołania własnej firmy. Zakres działalności narzucił się sam. Skoro mieliśmy doświadczenie we współpracy z bankami nie było sensu wyważać otwartych drzwi. Z chwilą odejścia pozostawiliśmy panu Dolińskiemu pełne źródła Komputerowego Systemu Zarządzania Bankiem, całą dokumentację oraz instrukcje obsługi tego programu. Dlatego postawiliśmy przed sobą bardzo trudne zadania, ale - w naszym pojęciu - wykonalne: 1. do końca 1991 r., a więc ok. czterech miesięcy napisanie od nowa programu obsługi banku 2. przez ten czas zająć się handlem sprzętem komputerowym, aby zarobić na utrzymanie siebie i firmy 3. na podstawie odrębnej umowy zawartej z p. Dolińskim zakończyć realizację rozpoczętych w ramach Dolmetu instalacji.

Jak pokazał czas, z przyjętych założeń udało nam się w pełni wywiązać. W efekcie - do końca 1991 r. zakończyliśmy rozpoczęte przez Dolmet instalacje. Należy wyraźnie podkreślić i wyeksponować, że pomiędzy Dolmetem, defem i Bankami-kontrahentami Dolmetu zostały zawarte trójstronne aneksy, w których Dolmet jednoznacznie wskazuje def jako kontynuatora dalszych prac nad systemem, sam wycofując się z umów. Stąd m.in. Banki te znalazły się na naszej liście referencyjnej i im w pierwszej kolejności zaproponowaliśmy wymianę oprogramowania na defBANK. Stosowne dokumenty potwierdzające, to załączone do sprawy II/C 889/92. Aneksy te były zawierane sukcesywnie od października 1991 r.

Natomiast stan prac nad defBANK-iem posuwał się na tyle szybko, iż już w listopadzie 1991 r. na pierwszej konferencji Problemy Banków a Informatyka - w Bydgoszczy mogliśmy pokazać pierwsze fragmenty działającego programu. Należy w tym miejscu napisać, że nazwa firmy - def wzięła się od definiowalnego systemu komputerowego. Pierwsze wdrożenie programu defBANK nastąpiło zgodnie z założeniami - w styczniu 1992 r.

Następna nieprawdziwa informacja to "...na przełomie 91/92 BS w Wołominie całkowicie scedował prawa własności na Dolmet". Załączam kopię umowy pomiędzy Dolmet i BS w Wołominie oraz "Oświadczenie" podpisane przez Marka Dolińskiego, które to dokumenty jasno i jednoznacznie pokazują, że było dokładnie odwrotnie. Pokazuje to także, iż twierdzenie że BS w Wołominie cały czas uważał się za współwłaściciela programu - jest bezzasadne.

Prezesem zarządu firmy def byłem od czasu jej powstania czyli od września 1991 r. do września 1992 kiedy to ze względu na pewne problemy osobiste musiałem zawiesić czynną działalność w spółce i przejść na dłuższy urlop. W chwili obecnej dalej pozostaję wspólnikiem (nie pracownikiem) w firmie def, aczkolwiek na pewnych może nie całkiem typowych zasadach związanych z tym, iż nie mogę uczestniczyć czynnie w pracach firmy.

Edward Chyliński Warszawa

Od redakcji: List Pana skróciliśmy tylko do wątków bezpośrednio dotyczących artykułu "Kto wyjaśni zagadkę?" W sytuacji toczących się procesów nie powinniśmy publikować informacji, które mogą mieć znaczenie dla bezpośrednio zainteresowanych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200