Komputer w telewizorze

Trzeba wybrać odpowiednią z kilku sieci zwykle dostępnych w eterze i koniecznie wprowadzić klucz szyfrujący. To ostatnie może stać się przekleństwem, jeśli telewizor nie dysponuje przynajmniej wirtualną klawiaturą, wyświetlaną na swoim ekranie. Jeśli ruter i telewizor mają w repertuarze co najmniej jedną wspólną metodę automatycznej instalacji Wi-Fi (np. PIN, jednoczesne naciśnięcie przycisków bądź przeniesienie danych o sieci przez pendrive), warto z niej skorzystać.

Po udanej instalacji w menu telewizora pojawią się pliki udostępnione z innych urządzeń. Posługując się pilotem, można łatwo nawigować, wybierać i uruchamiać odtwarzanie. W wypadku plików przechowywanych na komputerze niezbędne jest zainstalowanie serwera DLNA. W tej roli znakomicie sprawdzi się na przykład Windows Media Player (począwszy od wersji 11). Odpowiednie oprogramowanie zwykle znajduje się na dołączonym krążku.

Zobacz również:

  • Antena DVB-T2 niezbędna do wysokiej jakości

Ostrożnie z Wi-Fi

Wybierając rodzaj połączenia, warto pamiętać, że bezprzewodowe jest wolniejsze i zwykle mniej pewne od kablowego. Transfer plików multimedialnych w rozdzielczości 1920x1080 pikseli, bez kompresji, przeznaczonych do odtwarzania na bieżąco, wymaga od sieci bezprzewodowej wydajności na granicy jej możliwości. W przeciwnym razie trzeba się liczyć z czkawką. Dlatego moduły Wi-Fi, dostarczane z telewizorami muszą być jak najlepsze. Wzoru znów dostarcza Panasonic.

Komputer w telewizorze

Panasonic TX-P50VT20E

Dodatek do jego telewizora nie tylko pracuje w najnowszym standardzie 802.11n, ale poza popularnym pasmem 2,4 GHz obsługuje także pięciogigahercowe.

W tym drugim jest więcej kanałów i zdecydowanie mniejszy tłok. Jego wykorzystanie zwiększa szansę na utrzymanie wysokiego, niezakłóconego transferu. Sam moduł jest asymetryczny, nastawiony głównie na odbiór.

Do tego celu wykorzystuje dwie anteny, a do nadawania tylko jedną. W konsekwencji odbiór może być dwa razy szybszy (do 300 Mb/s) i zasięg większy (MIMO). Aby połączenie działało sprawnie, supermoduł z telewizora powinien mieć równorzędnego partnera po drugiej stronie. Przydałby się ruter pracujący jednocześnie w obu pasmach, nadający dwiema albo trzema antenami. A to nie są urządzenia tanie.

Inne nowinki technologiczne

Nie jesteśmy zachwyceni telewizją 3D. W pierwszym momencie efekt rzeczywiście jest imponujący, ale po jakiś czasie większość osób, którym demonstrowaliśmy ten system, narzekała na dyskomfort. Aktywne okulary, które się wykorzystuje do symulacji tego efektu, przesłaniają nie tylko specjalnie spreparowany obraz na ekranie monitora, ale i wielki obszar poza nim.

To może być jednym z czynników wywołujących niekorzystne odczucia. Poboczną korzyścią z telewizorów 3D jest przystosowanie odbiorników, wyświetlaczy i elektroniki do pracy z podwojoną częstotliwością odświeżania. To się przydaje do uzyskania bardziej płynnego odtwarzania również obrazów płaskich.

Przełomu nie spowoduje dodanie w telewizorze Sharpa żółtego luminoforu do standardowo używanej triady RGB. Rzeczywiście gama wyświetlanych kolorów poszerzyła się o kilkanaście procent bardziej żółtej żółci, ale cieszyć się dodatkowymi możliwościami na ruchomym obrazie nie sposób.

Współzawodnictwo technologiczne między plazmą a ekranami LCD jest na podobnym etapie jak rok temu. Mimo postępu plazma nadal zużywa więcej energii, dysponuje lepszym kontrastem, a zwłaszcza głębszą czernią, chociaż mniejszą jasnością. Ma szersze kąty widzenia i lepiej oddaje dynamiczne sceny. Najpoważniejszą jej wadą jest cena i - mimo dużego postępu - krótsza żywotność ekranu.


TOP 200