Według Lynn Nye, szefa fundacji APM (Application Performance Compression), stosowana przez dłuższy czas w sieciach kompresja informacji pozwala zaoszczędzić do 70% pasma dzierżawionego przez firmę u operatora. Są to duże oszczędności. Mimo tego jedynie około 25% przedsiębiorstw stosuje i korzysta z dobrodziejstwa kompresji informacji, tym samym zgadzając się na ponoszenie wyższych kosztów eksploatacji własnej sieci.

Jakie są przyczyny takiego zachowania się klientów? Podstawową stanowi nieświadomość organizacji korzystających z telekomunikacji, że nieodłączną cechą współczesnych browserów jest możliwość kompresji, z której należy korzystać. Nie jest to oczywiste nawet dla menażerów IT, gdyż często oni sami nie wiedzą kto jest odpowiedzialny za uaktywnienie operacji kompresji w sieci. Zwykle inne zespoły dostarczają aplikacje do sieci, a kto inny odpowiada za zarządzanie pasmem w sieci – i te grupy mogą nawzajem niewiele wiedzieć o sobie.

Zobacz również:

• Szyfrowanie plików, a szyfrowanie dysku - jaka jest różnica?

Po powszechnym wprowadzeniu kompresji HTTP, wiele serwerów webowych i programów instalowanych w hostach posługuje się techniką kompresji u samego źródła, jednakże kolejne przetwarzanie informacji (nagłówków protokołów) stopniowo pogarsza parametry kompresji sygnałów. W takich sytuacjach dodatkowa kompresja sygnałów w sieci przynosi pozytywne rezultaty. Niestety, według Lynn Nye, dostawcy elementów sieciowych dosyć niechętnie stosowali dotąd elementy kompresji w sieciowych produktach SLB (Server Load Balancing), to znaczy tam gdzie jest ona najbardziej potrzebna i może dać największe korzyści.

Wbrew temu wszystkiemu, zalet kompresji nie można dalej ignorować i obecnie dostawcy rozwiązań komunikacyjnych nie ustają w stosowaniu różnych odmian kompresji. Na przykład korzystając z NetScalera (AppCompress) z oprzyrządowaniem i komponentami ActiveX, można kompresować dowolne aplikacje danych IP, także pochodzące od różnych użytkowników sieci.