Kogo człowiek spotka w sieci ?

Dusza w bitach

Możliwości oddziaływania na maszyny i świat za pomocą samej myśli, de facto myśli wspartej wyrafinowaną techniką cyfrową, D. de Kerckhove poświęca sporo miejsca. Ulega jednak przemożnemu czarowi tej techniki, który innym luminarzom sztucznej inteligencji, których cytuje - np. Marvinowi Minksky'emu czy Nicholasowi Negroponte - każe również snuć wizje umysłu czy świata podlegających całkowitej cyfryzacji. W tej perspektywie umysł człowieka (przedmiot nieustannych i wciąż nierozstrzygalnych sporów filozoficznych) jawi się jako poza gatunkowa technologiczna jakość, niezależna od ciała, społeczeństwa, przyrody. Granica (tym samym i opozycja) między ciałem a umysłem (analogiczna do sprzętu i oprogramowania) w tym ujęciu zanika. Takie stanowisko można nazwać "spirytualizmem technologicznym", charakterystycznym dla licznych, nie zawsze głęboko myślących, rzesz teoretyków cywilizacji komputerowej.

Nie to jest jednak główna kontro- wersja, jaką wywołuje lektura książki D. de Kerckhove'a. Jej podstawowa teza dotyczy czegoś więcej niż opisu autonomicznych umiejętności poznawczych (percepcji, wyobraźni, myślenia), które rozbudowują w człowieku dzisiejsze technologie cyfrowe.

D. de Kerckhove'a zastanawia to, czy ludzie wyposażeni w te umiejętności, zwłaszcza komunikujący się w Internecie, są dzięki temu lepsi w poznaniu. Inaczej mówiąc, czy ich jednostkowe inteligencje złączone w sieć stworzą nową jakość - inteligencję połączoną (polski wydawca termin connected intelligence zdecydował się przełożyć jako inteligencja otwarta)? Odpowiedź autora jest jednoznaczna - w Internecie, w hipertekstowym i interaktywnym wymiarze, jaki posiada sieć, rozwinie się niebawem sztuczna, ogólnoludzka jaźń, polegająca na zdolności do nadawania (w czasie rzeczywistym) statusu obiektywności wszelkim indywidualnym i zbiorowym subiektywnym odczuciom.

Powstanie ona w ramach wirtualnej wspólnoty ludzi, którzy w rzeczywistym czasie podejmują nieustannie różne działania poznawcze. Ich umysły będą stanowić nowy umysł otwarty, gotowy na przyjmowanie nowych połączeń, nowych idei, różnorodnych treści. Będzie się to dokonywało bez naruszania integralności globalnego umysłu, gdyż ma się on odznaczać zdolnością do uczenia i samoorganizowania się, osiągania coraz większej precyzji, słowem: podlegania ciągłemu rozwojowi. Ten rozwój to, jak zdaje się milcząco zakładać D. de Kerckhove, asymilacja i kumulacja, a więc proces bezkonfliktowy i bezproblemowy, jak wypadałoby domniemywać.

Jest to jawnie fałszywe, trudne do sprawdzenia, dalekie od faktycznego stanu rzeczy, przy tym również naiwne przekonanie człowieka, który zna i opisuje zaledwie jedną z wielu stron zjawiska, jakim jest sieciowa, globalna komunikacja.

Inteligencja zmultiplikowana

D. de Kerckhove to wnikliwy obser- wator akademickich i artystycznych inicjatyw interaktywnej sztuki i nauki, opisujący zresztą kanadyjskie, holenderskie i francuskie środowiska, dalekie od komercjalizacji czy innych zagrożeń, jakim podlega już od dawna Internet. Mając na uwadze takie właśnie środowiska, można wierzyć w bezkolizyjną ewolucję otwartej inteligencji, lecz trudniej jest uznać, aby mogła ona łatwo (o ile w ogóle) powstać w obszarach sieci zdominowanych przez handel, rozrywkę, inwigilację, hakerstwo oraz wszelkie patologie opisywane z przedrostkiem "cyber".

Tam duch kooperacji i szlachetnej wymiany myśli (przyświecający w chwili powstania Internetu) już dawno ustąpił ostrej konkurencji albo komercjalizacji, a te cechy nie wydają się sprzyjać realizacji idei autora Inteligencji otwartej, chyba że w odniesieniu do rozwoju Sieci przyjmie się mechanizm ewolucji darwinowskiej. Również w tej perspektywie należałoby oczekiwać powstania nie jednej, a wielu inteligencji. Nie można bowiem zakładać, że ewolucja techniki - wytworu ludzkiego umysłu, czy w istocie rzeczy różnych umysłów, będzie podlegać innym prawom niż podlegał (i nadal podlega) człowiek. Inaczej mówiąc, nic innego nie spotka użytkownik komputera sprzęgniętego w sieć w jej otchłaniach niż to, co zwykł był dotychczas znajdować w rozmowach, książkach, sali kinowej czy przed telewizorem - siebie samego, w kolejnych postaciach i wariacjach.

--------------------------------------------------------------------------------

Marek Hetmański jest pracownikiem UMCS w Lublinie.

Derrick de Kerckhove, "Inteligencja otwarta: Narodziny społeczeństwa sieciowego"; Mikom, Warszawa, 2001


TOP 200