Klucz z palca

Podpis nieczytelny

Weryfikacja podpisu jest trudna choćby z tego powodu, że pismo tej samej osoby może zmieniać się w czasie i w zależności od sytuacji. Pismo nie jest naszą cechą biologiczną, ale wytworem kultury, zależnym od nas. Biometria bada zatem te cechy pisma, które w znacznym stopniu zachowują swoją niezmienność dla danej osoby m.in.

- odstępy między literami

- proporcje poszczególnych znaków

- relacje obiektów i struktur pisma (np. wysokość do szerokości)

- punkty skrajne

- krzywe i odcinki składowe

- charakterystyki liter (np. przesunięcie kropki nad i czy przekreślanie t)

- przerwy w pisaniu słów i fraz

- względne grubości znaków.

Podstawą analizy pisma jest jego segmentacja. Trzeba jednak rozróżniać między metodami grafologicznymi a tymi, które stosuje biometryka informatyczna. W pierwszym przypadku istnieje możliwość operowania informacjami dodatkowymi, np. fizyko-chemicznymi. Z kolei typowa dla człowieka weryfikacja optyczna ma charakter kontekstowo-sugestywny, co również związane jest z dodatkowymi danymi, np. rodzaj papieru czy treść poświadczanego podpisem tekstu. Komputer ma jednak możliwość maszynowej rejestracji parametrów podpisu on-line, takich jak szybkość pisania czy siła nacisku.

Zapamiętywany w ten sposób zestaw charakterystycznych cech pisma może również być wykorzystany jako rodzaj cyfrowego podpisu, niezależnie od jego formy graficznej. Stąd już tylko krok do weryfikacji dokumentów elektronicznych opatrzonych taką sygnaturą. Warto podkreślić, że sposób pisania przy użyciu klawiatury także może charakteryzować osobę. W ten sposób można tworzyć referencyjne zbiory wzorcowe obejmujące:

- siłę nacisku na poszczególne klawisze

- rytm pisania

- typowe kolejności znaków, klawiszy funkcyjnych czy specjalnych (np. shift)

- błędy itp.

Baza ludzi

Bardzo niezawodną metodą identyfikacji osób są porównania ludzkiego materiału genetycznego. Tu nie da się oszukać maszyny mrużeniem oczu, robieniem grymasów czy mówieniem przez chusteczkę. Rozpoznać człowieka na podstawie jego genów znaczy dla komputera tyle, co splunąć, i to zupełnie dosłownie. Wystarczy bowiem próbka śliny, aby zidentyfikować osobę. Oczywiście wizja "cyfrowych spluwaczek" to łatwy, pardon, żer dla satyryka, ale sprawa ma wymiar znacznie poważniejszy. Wykrywalność wielu przestępstw (np. gwałty) z pewnością wzrosłaby, gdyby istniała baza danych, zawierająca informacje o genach poszczególnych osób. Taki genetyczny "bank ludzi" to marzenie każdego policjanta, ale także pomoc dla społeczeństwa nękanego przestępczością.

To prawda, że istnieje możliwość nadużycia delikatnych danych o indywidualnych cechach człowieka. Ale nie przestajemy produkować noży kuchennych tylko dlatego że ktoś mógłby ich użyć do zgoła innych celów niż krojenie chleba. Korzyści z tworzenia takich baz danych są niezaprzeczalne. Ci, którzy funkcjonują według akceptowanych przez społeczeństwo reguł, nie mają powodu do obaw. Reszta jest kwestią precyzyjnego ustalenia, kto i kiedy mógłby mieć dostęp do określonych informacji.


TOP 200