Kilometr po kilometrze

Powszechny obraz rynku IT w sektorze publicznym w naszym kraju kształtowany jest w dużej mierze przez informacje na temat dużych projektów realizowanych na szczeblu centralnym. Realizacja tych projektów napotyka szereg problemów, opóźnień, niepowodzeń. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka, od politycznych poczynając, na organizacyjnych kończąc. To właśnie przedsięwzięcia podejmowane przez administrację centralną narażone są najbardziej na wahania koniunktury politycznej w kraju, uzależnione w największym stopniu od zmian i przesunięć na krajowej scenie politycznej. Również ze względu na swą złożoność i rozległość projekty o charakterze ogólnokrajowym są najbardziej wrażliwe na złe zarządzanie i niedociągnięcia organizacyjne, o co przy tak dużym upolitycznieniu organów państwa nie jest wcale trudno. Informacje o potknięciach przy wdrażaniu rozległych, ogólnokrajowych systemów informatycznych (typu PESEL czy CEPiK) są nagłaśniane przez media masowe. Mniej natomiast się mówi o tych projektach, których realizacja zakończyła się sukcesem, czy projektach wdrażanych na poziomie regionalnym bądź lokalnym. A tych właśnie udanych projektów na gruncie administracji samorządowej jest coraz więcej. Być może nawet to właśnie one przesądzą w ostatecznym rozrachunku o pozytywnych efektach informatyzacji sektora publicznego w naszym kraju.

Z informatyzacją państwa w Polsce jest tak jak z budową dróg. Gdyby bazować tylko na informacjach telewizyjnych o zaniechaniach w budowie autostrad, to można by pomyśleć, że stan dróg w naszym kraju w ogóle nie ulega poprawie. Wystarczy jednak wyjechać trochę w Polskę, by zobaczyć w jak wielu miejscach trwają prace drogowe, w głównej mierze finansowane ze środków unijnych. Często są one nieudolnie prowadzone, ich organizacja powoduje korki na jezdniach, ale posuwają się do przodu, przyczyniając się systematycznie do poprawy jakości nawierzchni i komfortu podróżowania. Coraz częściej można też podróżować wygodnie i szybko po drogach gminnych, które dzięki staraniom lokalnych gospodarzy wyglądają często lepiej niż drogi krajowe. Być może z czasem te lokalne odcinki uda się połączyć w całkiem przyzwoitą sieć drogową kraju. Z informatyzacją sektora publicznego może być podobnie.

<hr>

Dla Computerworld komentuje Krzysztof Kowalczyk, prezes zarządu UBIK Business Consulting

Kilometr po kilometrze
Po stagnacji w sektorze publicznym w roku 2006 widać pewne oznaki ożywienia w postaci ogłaszanych przetargów i uruchamianych projektów. Nadal jednak - pomimo dużych środków przewidzianych na wdrożenia IT w sektorze publicznym - czynnikami utrudniającymi realizację projektów jest brak jednego ośrodka koordynującego (w samym MSWiA tempo zmian ministrów jest istotnym czynnikiem opóźniającym) oraz kształt Prawa Zamówień Publicznych, które mimo wprowadzonych niedawno zmian nadal jest niedoskonałe i uniemożliwia merytoryczny wybór rozwiązań.

Zamówienia publiczne stanowią istotną część polskiego rynku IT - obecnie stanowią prawie 20% tego rynku, a dodatkowo w wyniku realizacji Planu Informatyzacji Państwa w latach 2007-2010 wydane zostanie ok. 2,5 mld zł, czyli ok. 3-5% wartości rynku w tych latach. Dodatkowo, projekty regionalne mają w ciągu kilku lat mieć budżet kilku miliardów złotych. Taki budżet musi się przełożyć na dynamikę sektora - o ile tylko usprawni się mechanizmy dokonywania zakupów.

Niestety, brak jest przejrzystości postępowań przetargowych, czego przykładami są m.in. gigantyczny przetarg na zakup 25 tys. pakietów Office za ponad 60 mln zł dla ZUS z początku roku czy niedawne udzielenie przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa firmie Hewlett-Packard zlecenia z wolnej ręki o wartości 50 mln zł na modyfikacje systemów "ZSIK i PROW" (Zintegrowany System Zarządzania i Kontroli, czyli IACS i "Program Rozwoju Obszarów Wiejskich").

Innym problemem postępowań o zamówienia publiczne jest nagminne łamanie prawa poprzez wskazywanie konkretnych nazw handlowych produktów przy braku dopuszczenia możliwości oferowania rozwiązań równoważnych. Efektem jest absolutna dominacja rozwiązań jednego z producentów (Microsoft), a efektem ubocznym coraz częściej wydłużanie procedur zakupowych w wyniku uzasadnionych protestów ze strony dyskryminowanych dostawców.

Ważnym elementem kształtującym rynek zamówień IT w sektorze publicznym będzie ostateczny kształt Krajowych Ram Interoperacyjności oraz drugiej wersji Europejskich Ram Interoperacyjności, nad którymi to dokumentami trwają obecnie prace. Częścią tej problematyki jest dyskusja nad standardami wymiany i zapisu informacji, które będą stosowane w systemach publicznych. Niestety, pomimo doświadczeń np. z programem Płatnik nadal rozwiązania e-administracji narzucają obywatelom i przedsiębiorstwom korzystanie z określonych formatów i narzędzi (np. e-Deklaracje), co przekłada się na spowolnienie adopcji tych rozwiązań, a w konsekwencji przyczynia się do wolniejszego rozwoju rynku.


TOP 200