KRÓTKI ŻYWOT INFORMATYKI DRUKOWANEJ

12 książek o Word 7.0, 10 pozycji o Windows 95, 20 tytułów o różnych aspektach Internetu. Po jednej o zarządzaniu projektami informatycznymi i relacjach między technologią informatyczną a biznesem. Nie jest to dokładne wyliczenie liczby publikacji poświęconych zagadnieniom informatycznym, które można kupić w dziale informatycznym większej księgarni, lecz w dużym stopniu przybliża pewne zjawisko.

12 książek o Word 7.0, 10 pozycji o Windows 95, 20 tytułów o różnych aspektach Internetu. Po jednej o zarządzaniu projektami informatycznymi i relacjach między technologią informatyczną a biznesem. Nie jest to dokładne wyliczenie liczby publikacji poświęconych zagadnieniom informatycznym, które można kupić w dziale informatycznym większej księgarni, lecz w dużym stopniu przybliża pewne zjawisko.

Otóż w Polsce przeciętny użytkownik komputera zajmuje uprzywilejowaną pozycję. Opłaca się dla niego wydawać poradniki, "ściągawki" i szczegółowe opracowania kolejnych wersji oprogramowania. Wydawcy stawiają na amatorów, profesjonaliści zaś muszą zadowolić się obcojęzyczną literaturą, prasą i… Internetem.

Komputerowi amatorzy nie mają wcale sytuacji komfortowej. Średnio co pół roku pojawia się nowa wersja ich ulubionego programu, co wiąże się z koniecznością zakupu opracowania książkowego. Dynamiczny rozwój technologii informatycznych sprawia, że książki o sprzęcie komputerowym i oprogramowaniu szybko dezaktualizują się. Kto szybciej wyda pozycję o nowej wersji programu XX z podtytułem "w 10 minut" lub "tylko fakty" albo "dla opornych" może liczyć na sukces. Nie jest to jednak warunek jedyny i wystarczający.

Czytelnik przywiązuje wagę także do wartości merytorycznej, układu graficznego i ceny. Obecnie może on do woli przebierać i wybierać w propozycjach różnych wydawnictw. Lecz czy oznacza to, że sytuacja jest idealna? Amatorzy żalą się, że jest zbyt mało dobrych opracowań, które zawierałyby odpowiednie wskazówki i ćwiczenia. Profesjonaliści szukają publikacji z dziedziny informatyki i zarządzania. Wydawcy zaś mają problemy z pozyskaniem polskich autorów i wysokimi kosztami produkcji, natomiast księgarze chcieliby sprzedawać pozycje przeznaczone dla nowicjuszy, chętnie kupowane, wystrzegając się tytułów dla specjalistów.

Co oznacza pojęcie "sukces wydawniczy"? Dlaczego tak mało jest polskich autorów, a przeważają tłumaczenia? Czy brak jednolitej terminologii informatycznej jest przeszkodą w wydawaniu książek? Na ile wiedza księgarza pomaga w lepszej sprzedaży "Biblii użytkownika XX", "Poradnika YY w godzinę" czy też "ZZ dla ludzi o gołębim sercu"? Dlaczego wydawcy stronią od książek z dziedziny electronic commerce, wykorzystania globalnych sieci w biznesie (transporcie, handlu itd.), na temat symulacji komputerowej (cyfrowej), modelowania systemów oraz powiązań między zarządzaniem a informatyką? Skąd awersja wydawców do książek z pogranicza technologii i kultury, wizji społeczeństwa przyszłości, zagadnień nowoczesnej edukacji?

Strach ma wielkie oczy

...A on ("ten potwór komputer") zmusza ludzi do kupowania kilogramów poradników o tym, jak w 10 minut opanować edytor lub arkusz kalkulacyjny albo znaleźć w Internecie stronę o węgierskiej kuchni. Ten, kto ma już pojęcie o komputerze (nie mylić z informatykiem!), będzie bardziej wybredny i nie zadowoli się serią "Dla opornych", lecz zapyta w księgarni o wnikliwą monografię popularnego programu. Najbardziej zaawansowani użytkownicy komputerów (ciągle nie informatycy) zapewne zapragną mieć na swojej półce szczegółowy opis np. zasad działania sieci TCP/IP. Takich książek jest znacznie mniej, lecz wytrwały klient ma szansę je zdobyć. Wydawcy dostrzegają fakt, że nie leży w ich interesie inwestowanie w publikacje niskonakładowe, przeznaczone dla specjalistów. Opłacalne jest wydawanie pozycji dla nowicjuszy. Niewielu decyduje się dopłacać do wydawania książek dla specjalistów.

"Większość naszych książek traktuje o najpopularniejszych programach komputerowych, a takich pozycji na rynku jest dużo. Konkurujemy starannością edytorską i dostosowaniem poszczególnych serii do potrzeb określonych kategorii użytkowników komputera" – mówi Piotr Gomoliński z Komputerowej Oficyny Wydawniczej "Help".

Podobnie określa swoją działalność wydawniczą Artur Urbański, dyrektor Wydawnictwa Intersoftland, które specjalizuje się w opracowaniach dla początkujących użytkowników komputerów, np. seria "Nie tylko dla orłów" lub "W 10 minut". Jego najgroźniejszym konkurentem jest wydawnictwo Read Me, które od kilku lat słynie z wydawania serii IDG Books "…dla opornych". Od roku wydawnictwo to popularyzuje nową serię: "Krok po kroku".

W gruncie rzeczy nie jest istotne, jaką serię wydawniczą wybierze czytelnik. Choć różnią się one sposobem opracowania materiału, to jednak wszystkie są adresowane do tych, którzy nie mieli kontaktu z opisywanymi programami. Nie ma w tym nic dziwnego, zważywszy na stale rosnącą liczbę komputerów, a w konsekwencji i użytkowników. Jak uważa Tomasz Zajbt z wydawnictwa Read Me: - "Większość użytkowników podchodzi do komputera niechętnie, jak do maszyny tajemniczej, z którą najchętniej nie mieliby nic wspólnego. Zwykle zmusza ich do tego praca".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200