Język informatyki i reszta świata

Rozwój i upowszechnienie technologii informatycznych będą ograniczone, jeśli nie dojdzie do zbliżenia światów pojęć informatyków i użytkowników. Nie trzeba jednak, aby użytkownicy komputerów musieli zgłębiać tajniki specjalistycznego, hermetycznego języka używanego przez informatyków. Każda grupa zawodowa ma własny, niezrozumiały dla innych system porozumiewania się. Konieczne jest natomiast wypracowanie przejrzystej metody opisu możliwości wykorzystania systemów komputerowych w różnych dziedzinach życia. Aby zlikwidować barierę komunikacyjną, potrzebny jest język, który w zrozumiały sposób opisywałby funkcje rozwiązań informatycznych, pozwalał na łączenie ich technologicznych właściwości z potrzebami i oczekiwanymi rezultatami działań ich użytkowników.

Rozwój i upowszechnienie technologii informatycznych będą ograniczone, jeśli nie dojdzie do zbliżenia światów pojęć informatyków i użytkowników. Nie trzeba jednak, aby użytkownicy komputerów musieli zgłębiać tajniki specjalistycznego, hermetycznego języka używanego przez informatyków. Każda grupa zawodowa ma własny, niezrozumiały dla innych system porozumiewania się. Konieczne jest natomiast wypracowanie przejrzystej metody opisu możliwości wykorzystania systemów komputerowych w różnych dziedzinach życia. Aby zlikwidować barierę komunikacyjną, potrzebny jest język, który w zrozumiały sposób opisywałby funkcje rozwiązań informatycznych, pozwalał na łączenie ich technologicznych właściwości z potrzebami i oczekiwanymi rezultatami działań ich użytkowników.

Podstawowym sposobem rozmowy o systemach komputerowych jest dzisiaj język technologii. Stanowi on - niestety - istotną barierę w kontaktach między użytkownikami a twórcami projektów informatycznych. Korzystamy jednak z niego, bo nie dysponujemy innym, który umożliwiałby wzajemne porozumienie. Sądzimy, że wyjściem z sytuacji byłaby likwidacja jego hermetyczności.

Poszerzająca się szczelina

"Nie ma obecnie możliwości całkowitego zasypania tej przepaści" - uważa doc. Andrzej Kocikowski, wicedyrektor Instytutu Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego zdaniem, mamy coraz mniej szans na to, by informatyka stała się bliska każdemu i wszyscy mieli poczucie pełnego, wszechstronnego panowania nad nią. Bariera może się jeszcze pogłębiać. "Jest to przede wszystkim bariera wiedzy" - mówi Andrzej Kocikowski. - "Sami informatycy dbają o to, by grono wybranych i wtajemniczonych zbytnio się nie poszerzyło. Nie zależy im na rozwijaniu umiejętności użytkowników".

Taka sytuacja, w opinii badacza, zapewnia informatykom wyjątkową, uprzywilejowaną pozycję w społeczeństwie. W dużej mierze winni są użytkownicy. Zbyt łatwo, jego zdaniem, padli przed informatykami na kolana. Zbyt szybko uznali sytuację odizolowania się informatyków od reszty za normalną. Informatycy potrafili to skrzętnie wykorzystać.

Na całkowite, zbyt drastyczne oddzielenie od siebie tych dwóch grup nie może jednak pozwolić sobie rynek. Firmy będą mogły sprzedawać sprzęt i oprogramowanie, gdy znajdą nabywców. Klienci zdecydują się na zakup, gdy będą wiedzieli, co z nowym nabytkiem zrobić. Z pomocą mają im przyjść liczne podręczniki i wydawnictwa edukacyjne. Zazwyczaj jednak nie oferują one możliwości przejścia na drugą stronę przepaści, by poznać z bliska "krajobrazy po tamtej stronie". Pozwalają popatrzeć na nie jedynie z lotu ptaka czy zza szyby samochodu. Satysfakcjonującym rozwiązaniem problemu może być dopiero stworzenie nowych narzędzi językowych, które odwoływałyby się do szerszych kanonów wiedzy i umożliwiały również zawarcie w nich zagadnień związanych z informatyką. Tak jak to się stało w odniesieniu do innych dziedzin techniki czy nauki.

Technika oswojona

W przypadku urządzeń mechanicznych mamy do czynienia ze zobiektywizowanymi wskaźnikami pomiarowymi. Są to jednolite, uniwersalne standardy, za pomocą których możemy dokonać oceny przydatności konkretnej maszyny do naszych potrzeb. Korzystając ze stałych punktów odniesienia, możemy to zrobić bez względu na zasób posiadanej przez nas wiedzy technicznej. Nie musimy wiedzieć, jak działa system hamulcowy ABS w samochodzie czy zapłon elektroniczny w ciężarówce, by stwierdzić, czy będzie ona przydatna do realizacji naszych celów. Wystarczy, że poznamy informacje o jej ładowności, mocy silnika, zużyciu paliwa, nacisku na osie, pojemności skrzyni ładunkowej itp. Do ich przekazania służą odpowiednie jednostki miary albo stosowne sposoby opisu poszczególnych funkcji i rozwiązań. Nie mówią one o technicznych aspektach konstrukcji urządzenia. Pokazują raczej ich wpływ na bezpieczeństwo jazdy, ekonomikę użytkowania sprzętu czy jego wydajność. Odwołują się do wspólnego dla wszystkich użytkowników zakresu wiedzy i doświadczenia, związanego z funkcjonowaniem na świecie i udziałem w życiu społecznym. Na ich podstawie można w wiarygodny sposób podejmować stosowne decyzje, bez potrzeby przenikania tajników trudnego, fachowego języka inżynieryjnych opisów. Aspekty techniczne są przełożone na powszechnie zrozumiałe dla wszystkich kryteria funkcjonalności i użyteczności sprzętu.

Dwa światy

Izolacja branży komputerowej wynika w dużej mierze właśnie z braku takich społecznie akceptowanych punktów odniesienia. Sens ich istnienia polegałby na tym, że nie odsyłałyby bezpośrednio do technologii, lecz informowałyby o jej praktycznych, użytecznych konsekwencjach. Dopiero z chwilą ich pojawienia się będzie można mówić o pełnym włączeniu informatyki w zakres społecznego obiegu myśli. Wtedy przestanie ona być odbierana jako obca, niezrozumiała. Umiejąc ocenić jej przydatność dla swych celów, użytkownicy przestaną odbierać ją jako dziedzinę hermetyczną, chociaż nadal większość z nich będzie miała problemy ze zrozumieniem fachowego języka.

Podstawową przeszkodą w wypracowaniu kanonu interpretacyjnego jest obecnie rozbieżność wizji świata stojących za językiem używanym przez informatyków i językiem, który funkcjonuje w ogólnym obiegu społecznym. Język używany przez środowiska informatyczne odwołuje się do innej wiedzy i innego rodzaju doświadczeń niż język, którym operują użytkownicy systemów komputerowych.

Porozumienie z architektem

Nie mamy kłopotów, aby uzgodnić szczegóły projektu domu z architektem. Trudno natomiast porozumieć się nam z informatykiem w kwestii projektu bazy danych. Jesteśmy w stanie odczytać nawet znaczną część rysunków technicznych wykonanych przez architekta, ale nie potrafimy odszyfrować kodu źródłowego programu komputerowego. Dlaczego tak się dzieje?

Funkcjonujące dzisiaj w świadomości społecznej wyobrażenia rzeczywistości, zarówno te nabyte w trakcie edukacji, jak i te wypływające z potocznego doświadczenia, odzwierciedlają mechanistyczny obraz świata. Język, którego używamy, aby się ze sobą komunikować, odwołuje się do takiego właśnie sposobu pojmowania zasad rządzących środowiskiem naszego życia. Dzięki tej wspólnocie wiedzy i doświadczenia możemy się ze sobą porozumiewać bez przeszkód, chociaż reprezentujemy różne zawody, mamy różne wykształcenie i działamy w różnych dziedzinach.

Razem z architektem odwołujemy się do tych samych, niezależnych od naszej indywidualnej wiedzy specjalistycznej, zasad wznoszenia budowli. Najważniejsza z nich jest określona przez prawo przyciągania ziemskiego. Wszyscy wiemy, że musi ona być uwzględniona przez architekta w projekcie domu. Wiedza o niej znajduje się od razu w pojęciach i sformułowaniach używanych przez nas w rozmowie z architektem. Jeżeli mówimy "dach", to wiemy, że znajduje się on na górze. Jeżeli mówimy "fundamenty", to natychmiast szukamy ich w dolnej części domu. Nie tylko dlatego że nigdy nie widzieliśmy na własne oczy domu stojącego na dachu. Wiemy, że nie można zacząć stawiania domu od wykonania dachu, bo nie pozwolą na to siły ziemskiego ciążenia.

Bariery wyobraźni

Reguły rządzące światem materialnym nie obowiązują jednak w rzeczywistości wirtualnej. Do rozmowy o niej nie pasują wyobrażenia zaczerpnięte z dobrze przyswojonego paradygmatu mechanistycznego. Dom na zeskanowanym zdjęciu, poddanym obróbce cyfrowej w programie graficznym, można postawić na dachu, na boku, a nawet na kominie. Można mu nadać dowolne, zależne od naszej wyobraźni i pomysłowości, cechy. Lekceważenie praw fizyki nie będzie miało w tym przypadku żadnych praktycznych konsekwencji. Wręcz przeciwnie, może być nawet bardzo pożądane dla podniesienia atrakcyjności projektu.

Działanie systemów informatycznych jest kwestią umowną, kwestią wyboru dokonanego przez programistę czy projektanta aplikacji. Ich konstrukcja nie podlega mechanistycznym prawom. Na zwykłej maszynie do pisania można napisać tylko te znaki, które są na klawiszach. Klawiatura komputerowa umożliwia uzyskiwanie znaków, których na niej nie ma, i to na kilka różnych sposobów. Możliwości komputera zależą w dużej mierze od możliwości używanego oprogramowania, a to z kolei od twórczych zdolności informatyka. Jego aktywność odbywa się w sferze symbolicznej. Ta sfera określa również potrzeby i zadania informatyków. Jak one zostaną sformułowane, zależy z kolei od kreatywności, pomysłowości i wiedzy użytkowników.

Oczekiwania wobec informatyki nie wynikają z potrzeb determinowanych przez rzeczywistość materialną - dla przykładu, gdy muszę przewieźć określoną ilość ładunków na konkretne odległości. Są wynikiem ludzkiej aktywności w obszarze wiedzy, informacji i komunikacji. Systemy komputerowe mogą pomóc w realizacji celów związanych z zadaniami typu: chcę poznać zależności między tym rodzajem wiadomości a tamtymi danymi. To świat informacji, znaczeń i symboli wyznacza zakres funkcjonowania technik cyfrowych. Poznanie mechanizmów ich działania powinno być równoważne ze zrozumieniem praw rządzących rzeczywistością, w której znajdują zastosowanie.

Sformułowanie celu wy- korzystania narzędzi informatycznych wymaga od zamawiającego program użytkownika odpowiedniego zasobu wiedzy, umiejętności koja- rzenia, analizy i ponadto wyciągania wniosków. Zadanie w tym przypadku nie jest wymuszone obiektywnymi, zewnętrznymi czynnikami, w rodzaju siły przyciąga- nia ziemskiego, lecz zdolnością sformułowania wyma- gającego rozwiązania prob-lemu. Osiągnięcie jak najlepszych rezultatów jest możliwe, jeśli twórcza, aktywna postawa cechuje zarówno programistę, jak i użytkow- nika. Rola tego ostatniego jest niezwykle ważna, gdyż ostateczny kształt projektu będzie w dużej mierze uzależniony od sposobu okreś-lenia oczekiwanych rezul- tatów działania systemu. Jego charakter będzie zależał od przypisanej mu przez użytkowników funkcji, a nie od nadanych mu z góry przez wytwórcę właściwości.

Świat zinterpretowany

Proces likwidacji barier między użytkownikami a twórcami systemów komputerowych stanie się procesem kulturowym. Będzie polegał na wprowadzaniu do społecznie akceptowanego kanonu wiedzy o świecie narzędzi pojęciowych, dających możliwość efektywnej interpretacji zjawisk cyberprzestrzeni, będącej właściwym polem funkcjonowania informatyki. Wizja świata, która stoi za językiem informatyki, musi zostać uzgodniona z dotychczasowym kanonem rozumienia świata. Kanon ten będzie się zmieniał również pod wpływem informatyki czy może raczej jej coraz liczniejszych zastosowań. Dopóki w świadomości społecznej nie pojawi się wiedza, jak poruszać się po obszarze opisywa- nym przez język informaty-ki, dopóty użytkownicy będą mieli trudności w porozu-miewaniu się z informaty- kami. Gdy reguły operowa-nia w przestrzeni wirtual- nej staną się składnikami społecznego doświadczenia i wiedzy, bariera komuni- kacyjna zostanie usunięta, aczkolwiek nie będzie to auto-matycznie oznaczało likwidacji specjalistycznego języka informatyków.

Proces ten będzie przebiegał według tych samych reguł, które rządzą np. rozwojem całej kultury zachodnioeuropejskiej. Język artystyczny impresjonistów nie mógł początkowo zyskać społecznej akceptacji nie ze względu na użyte środki wyrazu, tylko światopogląd, który wyrażał. Jednostkowe, indywidualne podejście do odbioru rzeczywistości kłóciło się z akademickimi regułami obiektywnego odwzorowywania rzeczywistości. Dzisiaj obrazy impresjonistów, m.in. za sprawą aktywności krytyków sztuki i kuratorów galerii, a także pod wpływem zmian wrażliwości estetycznej publiczności, weszły do kanonu kultury europejskiej, a indywidualizm stał się jednym z jej podstawowych wyznaczników. Co więcej, zyskał pozytywne konotacje także w innych dziedzinach ludzkiej aktywności. Jest np. uznawany za konstytutywny element wielu procesów związanych z technologią cyfrową, np. w elektronicznym handlu czy gospodarce. Taką samą drogę kulturowego i społecznego oswajania musi przejść język opisu komputerowego. Ekonomiczne aspekty zastosowań technik cyfrowych mogą/muszą ten proces przyspieszyć.

Budowanie mostów

Dalszy rozwój technologii cyfrowej będzie wymagał współpracy informatyków z użytkownikami tworzonych przez nich systemów. Muszą oni nauczyć się rozmawiać z innymi, tłumaczyć im nawet bardzo skomplikowane kwestie związane z zastosowaniem technik komputerowych, odpowiadać na pytania z pogranicza informatyki i innych dziedzin wiedzy. Dzisiaj często można spotkać się z opinią, że informatycy są zarozumiali i zadufani w sobie. Nie chcą, a niejednokrotnie po prostu nie potrafią zrozumieć innych. Nie umieją posługiwać się innym językiem niż ich własny, nie radzą sobie w nawiązy- waniu kontaktów ze specjalistami z innych dziedzin. Przyczyn tego stanu rzeczy należy upatrywać m.in. w błędach i brakach obecnego modelu edukacji informatyków. Nie przekazuje się im choćby odrobiny wiedzy psycholo-gicznej, nie uczy umiejętności negocjowania i prowadzenia rozmów czy nawet zwykłej otwartości wobec innych (wg badań znacząca część informa- tyków to introwertycy). "Społeczeństwa rozwijają się m.in. dzięki wymianie informacji pomiędzy różnymi obszarami ludzkiej aktywności" - wyjaśnia doc. Andrzej Kocikowski. - "Uczestniczenia w jej obiegu, korzystania z zasobów wiedzy z innych dziedzin muszą nauczyć się także informatycy. Być może potrzebny byłby im jakiś impuls, aby to wreszcie zrozumieli. Również dla własnego dobra".

Przepaść między wysoko specjalistyczną, abstrakcyjną wiedzą z zakresu nauk informatycznych a wiadomościami przeciętnego, średnio wykształconego mieszkańca naszej planety z pewnością nie ulegnie zniwelowaniu. Sytuacja w tym zakresie nie odbiega chyba znacząco od sytuacji w innych dziedzinach. Nie każdy jest w stanie zrozumieć teorie z zakresu fizyki kwantowej czy biochemii. Dyskusje fizyków i biochemików ograniczają się jednak do grona specjalistów. Nikt nie oczekuje od pracownicy z działu księgowości, by musiała nauczyć się zasad obsługi cyklotronu.

Odkrycia informatyczne mają jednak bardzo silne, namacalne konsekwencje praktyczne. Z ich zastosowaniami ma bezpośrednio do czynienia coraz większa grupa osób. Powoduje to tworzenie się nowego rodzaju więzi i relacji społecznych, określanych przez niektórych wspólną nazwą społeczeństwa informacyjnego. Dlatego kwestia znalezienia skutecznych narzędzi upowszechniania informacji o zasadach funkcjonowania systemów komputerowych ma dzisiaj tak istotne znaczenie. Sprawa pozostaje wciąż otwarta, a zarazem staje się coraz bardziej pilna.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200