Jaka strategia dla BYOD?

Nie ma BYOD bez MDM, MAM i MIM

Istnieje ratunek. Z odsieczą wystraszonym administratorom śpieszy oprogramowanie typu MDM (Mobile Device Management) umożliwiające kompleksowe zarządzanie oraz monitorowanie mobilnych urządzeń, które mają dostęp do poufnych danych i usług. Składa się na niego wiele modułów odpowiadających za poszczególne funkcje, przydzielających przywileje, monitorujących, aktualizujących, a także alarmujących użytkownika o niebezpieczeństwie lub niedozwolonej aktywności.

Poza MDM możemy wyodrębnić także rozwiązanie dedykowane zarządzaniu aplikacji na urządzeniach mobilnych, czyli MAM (Mobile Application Management) oraz informacji przechowywanych w chmurze (Mobile Information Management).

Zobacz również:

  • Najlepsze MDM-y do ochrony urządzeń mobilnych na 2023
  • Bezpieczeństwo urządzeń końcowych - 9 kluczowych zasad

Model działania MAM zazwyczaj sprowadza się do odpowiednio zabezpieczonych katalogów o ściśle ustalonej lokalizacji i zasadach dostępu przechowujących poufne dane firmowe. Ewentualne restrykcje dotyczą wyłącznie tego zbioru danych, a zatem nie mają wpływu na pozostałe funkcje smartfonu lub tabletu. Obowiązkowo stosuje się szyfrowanie plików (zarówno podczas przechowywania, jak i transmisji).

Na końcu zostaje nam coś, co wzbudza największe obawy managerów IT. W końcu chodzi o przechowywanie danych poza środowiskiem firmowym. Za tę część odpowiada oprogramowanie MIM. Co ciekawe, większość firm w obawie o nieskuteczne zabezpieczenia zewnętrznych usługodawców decyduje się na uruchomienie lokalnych archiwów w danymi.

Wszystkie powyższe rozwiązania wymagają dodatkowych nakładów finansowych poczynionych przez dział IT. Z drugiej strony jedną z podstawowych zalet BYOD jest przerzucenie kosztów zakupu samych urządzeń na pracowników. Według rocznego raportu Good Technology za 2012 rok połowa ankietowanych pracodawców wspierających model BYOD przenosi koszty własnych urządzeń oraz ich eksploatacji na pracowników. Pozostałe 50% oferuje częściowy zwrot kosztów lub pokrywa niektóre wydatki eksploatacyjne (przykładowo opłaca miesięczny abonament). Przesiadka z własnych smartfonów i tabletów w niektórych firmach opłaciła się pod względem finansowym drastycznie redukując koszty, nawet przy założeniu częściowego refinansowania.

Dlatego przed podjęciem ostatecznej decyzji o zastosowaniu konkretnego systemu zarządzania urządzeniami mobilnymi na pewno warto przeprowadzić szczegółowe analizy opłacalności. Na rynku dostępnych jest coraz więcej rozwiązań kierowanych do coraz szerszego kręgu biznesowych odbiorców.

BYOD poprawia produktywność pracowników?

Spójrzmy prawdzie w oczy - większość z nas woli używać prywatnych smartfonów lub tabletów zamiast służbowych. Ale czy to oznacza, że wraz z przesiadką na swoje gadżety stajemy się bardziej produktywni? Jest to wysoce prawdopodobne, i to z wielu względów.

Jednym z flagowych przykładów smartfonów reprezentujących trend BYOD jest oczywiście iPhone. Bogaty w aplikacje i dający się dostosować do indywidualnych preferencji produkt Apple’a wydaje się o wiele bardziej wszechstronny niż typowe firmowe telefony. Liczba dostępnych na iOS narzędzi oraz aplikacji zwiększających naszą produktywność w miejscu pracy jest imponująca.

Tak wszechstronny telefon nosimy ze sobą praktycznie wszędzie i o każdej porze niczym portfel. To z kolei oznacza, że jesteśmy dłużej osiągalni dla naszego pracodawcy. Jesteśmy również w stanie szybciej się z nim komunikować. Przy BYOD odpada problem nauki obsługi nowego systemu oraz interfejsu. W końcu to nasze prywatne urządzenie, które po pewnym czasie znamy na wylot. Zatem jesteśmy w stanie pracować na nim o wiele szybciej i wydajniej.

Co więcej, percepcja firmy przez zatrudnionych w niej ludzi poprawia się, jeśli ta przyjmuje strategię akceptującą model BYOD. Pracownicy czują się bardziej swobodnie, ich morale wzrasta, a co za tym idzie - bliżej związują się ze swoim chlebodawcą. W dzisiejszym dynamicznie zmieniającym się świecie żadna korporacja nie chce być przecież postrzegana jako dinozaur.


TOP 200