Jak to się robi w Głuchołazach

Pierwsza elektroniczna maszyna do głosowania w Polsce pojawiła się w Głuchołazach podczas prareferendum europejskiego przeprowadzonego 24 i 25 maja 2003 roku.

Organizatorami projektu były m.in. firmy SAS Institute, Diebold oraz Ośrodek Badań Wyborczych, a także szef poselskiego zespołu ds. społeczeństwa informacyjnego, poseł PO Tadeusz Jarmuziewicz.

Prareferendum to rodzaj zabawy wyborczej, nie jest uregulowane prawnie, więc organizatorzy nie musieli mieć zgody Państwowej Komisji Wyborczej na używanie maszyn do głosowania. -W Polsce testowaliśmy rozwiązanie AccuVote-TS - mówi Michał Mazurowski z Diebold Polska, producenta m.in. maszyn do głosowania elektronicznego stosowanych przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych.

Efekty zdaniem organizatorów były udane. Inicjatorzy chcieliby wprowadzać nowe sposoby głosowania wzorem rozwiązań stosowanych m.in. w Stanach Zjednoczonych i Holandii. - Interesują nas szerokie zmiany takie jak: e-voting, głosowanie przez internet i głosowanie pocztowe - mówi Marcin Pallade, z OBW współtworzącej Polską Grupę Badawczą. W jego opinii potrzebne jest wprowadzenie innego niż manualny system głosowania.

-Polska ordynacja wyborcza jest przestarzała i nie dopuszcza głosowania elektronicznego. Nasz system wyborczy wymaga gruntownej przebudowy - jest to jeszcze dziedzictwo poprzedniej epoki. Nie chodzi tylko o nowinki technologiczne, system jest niewydolny w sensie sprawności machiny. Duże nadzieje wiążę ze zmierzająca do władzy koalicją. Być może uda się wprowadzić elektroniczne wybory już za cztery lata - komentuje Marcin Palade z OBW współtworzącej Polską Grupę Badawczą. PGB szykuje na drugą turę wyborów prezydenckich niespodziankę związaną z e-votingiem, jednak Marcin Palade nie chciał wyjawić szczegółów.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200