Jak obchodzić się z pieniędzmi

Co wybrać?

W odwiecznej dyskusji o wyższości różnych form zdobywania pieniędzy zwolennicy emitowania akcji tłumaczą, że pieniądze, które tą drogą zasilą firmę, zostaną w niej na zawsze. Tymczasem nawet najbardziej opłacalną pożyczkę (kredyt bankowy, obligacje, commercial papers) trzeba kiedyś spłacić. A nie ma gwarancji, że przyszła kondycja finansowa pożyczkobiorcy będzie na to pozwalać.

Zwolennicy obligacji argumentują, że w przypadku emisji akcji udziałowcy muszą się liczyć z "rozwodnieniem" zysków. Nawet, jeśli firma wykorzysta pieniądze inwestorów do zwiększenia zysków, to rozłożą się one na znacznie większą liczbę akcji.

Obligacje zamienne

Niektóre firmy postanowiły pogodzić zalety emitowania obligacji i akcji . Na rynku pojawiły się modne na Zachodzie obligacje zamienne, papiery, które oprócz odsetek (zwykle niezbyt atrakcyjnych) umożliwiają inwestorom zamianę na nowe akcje zwykłe. Poszczególne emisje mogą się różnić m.in. sposobem oprocentowania (stałym lub zmiennym - w zależności od inflacji), ograniczeniami zamiany na akcje czy wbudowanymi opcjami, umożliwiającymi automatyczną zamianę na akcje lub wykup obligacji w zależności od giełdowego zachowania "starych" akcji. Inwestorzy chętnie kupują obligacje zamienne, ponieważ mogą zarobić podwójnie: po pierwsze na odsetkach, które są zwykle nieco wyższe od inflacji. Po drugie zaś na zamianie obligacji na akcje, których cena jest znacznie niższa od rynkowej. Spółki emitujące obligacje zamienne są zadowolone, gdyż uzyskują bardzo tani kredyt, który daje im szansę zwiększenia zysku zanim nastąpi "rozwodnienie" kapitału po wejściu do spółki nowych akcjonariuszy.

Coraz bardziej popularne stają się klasyczne obligacje przedsiębiorstw, które są długoterminowym odpowiednikiem commercial papers. Największe emisje obligacji polskich przedsiębiorstw to: warta 130 mln USD emisja Poland Communications Inc. (przeprowadzona w 1996 r.), emisja Banku Handlowego o wartości 150 mln USD (z 1997 r.) oraz Netii za 325 mln USD i 135 mln DEM (też z 1997 r.). W czołówce jest też emisja Poland Telecom Operators.

Ostatnio program emisji obligacji o łącznej wartości 100 mln USD ogłosiły PLL LOT. Pożyczka ma pomóc firmie do czasu prywatyzacji. Szefowie LOT-u przyznają, że to półśrodek, ale podkreślają, że koszty finansowania takiej pożyczki są niższe niż klasyczny kredyt bankowy. Potrzeby inwestycyjne są tak wielkie, że na dłuższą metę firma będzie musiała finansować je sprzedażą swoich akcji na rynku polskim i giełdach międzynarodowych.

Natomiast Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze planuje na 1999 r. emisję euroobligacji na kwotę 50-200 mln USD, dostępnych na rynkach międzynarodowych. Będzie to jedno z trzech źródeł (obok środków własnych i pożyczek bankowych) finansowania programu inwestycyjnego PLL LOT.

Obligacje komunalne

Pieniądze z emisji obligacji zaczęły pozyskiwać także gminy. Ich przedstawiciele szacują, że ten sposób ściągania z rynku pieniędzy na rozwój infrastruktury jest o 1-2% tańszy od klasycznych kredytów.

Obligacje komunalne pojawiły się w sprzedaży na rynku przed dwoma laty. Wyemitowało je już wiele polskich gmin, wśród nich są zarówno duże miasta, takie jak Kraków czy Gdańsk, jak i niewielkie: Mieścisko czy Pieniężno.

Na pozagiełdowym rynku CTO notowane są już dwie emisje obligacji komunalnych: 750 tys. obligacji 3,5-rocznych, które zostaną wykupione przez Ostrów Wielkopolski pod koniec 1999 r. (każda warta 10 zł) i 75 tys. obligacji 7-letnich o wartości nominalnej 100 zł każda, wypuszczonych pod koniec ubiegłego roku. Każda z tych emisji zapewnia inwestorom znacznie wyższą stopę zwrotu od tej, którą dają zwykłe obligacje rządowe. W tym roku na ostrowskich obligacjach będzie można zarobić ponad 24%. (Papiery rządowe będą miały rentowność w granicach 20-21%.) Prezydent miasta Mirosław Kruszyński ma nadzieję, że w przyszłości uda się emitować papiery kilkunastoletnie. Pieniądze pozyskane z ostatniej emisji obligacji (wartość emisji wyniosła 7,5 mln zł) władze Ostrowa przeznaczą głównie na poprawę stanu dróg publicznych.

<hr size=1 noshade>Maciej Samcik jest dziennikarzem Gazety Wyborczej.


TOP 200