Jak kupować usługi w chmurze

Gdy zapotrzebowanie na moc obliczeniową i przestrzeń dyskową przerasta możliwości firmy, cloud computing jest kuszącą propozycją. Niestety, uruchamianie aplikacji biznesowych w chmurze nie jest takie proste. Piszemy na co zwrócić uwagę.

Zakup pakietu tego typu usług to nie tylko moc obliczeniowa i miejsce na serwerach, ale przede wszystkim wybór zestawu usług. Przed podjęciem tego typu decyzji, eksperci IT powinni dokładnie sprawdzić, jakie zasoby mają, jakie kupują i jak uruchamianie we współdzielonej architekturze publicznego serwera wpłynie na aplikacje i procesy biznesowe.

Tony Bishop, CEO w firmie konsultingowej Adaptivity, specjalizującej się w infrastrukturze IT nowej generacji, ujął to następująco - "Chmura nie znosi ograniczeń w odpowiednim planowaniu integracji IT w takim stopniu, w jakim likwiduje bariery wynikające z <<twardej>> infrastruktury, intensyfikuje je". Oto kilka praktycznych wskazówek, jak rozwiązywać niektóre problemy i pytania, jakie należy zadać, kupując usługi pracujące w chmurze.

1. Czy Twoje oprogramowanie jest na to gotowe?

Dla Bernarda Goldena, CEO HyperStatus - firmy konsultingowej specjalizującej się w zaawansowanych technologiach IT - najważniejszym priorytetem jest sprawdzenie, które z aplikacji wymagają zmian lub kompletnej przebudowy do użytku w chmurze. "W niektórych wypadkach architektura aplikacji może nawet wyeliminować korzyści płynące z nowych usług" - twierdzi. Wskazuje też konkretny przykład. "Powiedzmy, że posiadamy oprogramowanie działające na komputerze bazującym na procesorze Alpha. Nie znajdziesz usługi pracującej w chmurze, która uruchomi kod programu przeznaczonego dla takiej infrastruktury" - opowiada. Brak takiego rozeznania może nawet spowodować niemożność używania nowych usług.

Tom Nolle, CEO CIMI, kolejnej firmy konsultingowej radzi, aby twórcy oprogramowania prześledzili jeszcze raz proces tworzenia aplikacji przed przeniesieniem jej w chmurę. "Można stworzyć sobie diagram, na którym umieścimy chmurę oraz zapytanie do naszego oprogramowania, które tam pracuje. Dalej mamy dane potrzebne do spełnienia żądania aplikacji oraz sposób ich przetwarzania. Wtedy będziemy mogli zobaczyć, jak spełniane są warunki pracy naszych aplikacji, gdzie są słabe punkty i jak nimi zarządzać". Opóźnienia, czasy reakcji, przepustowość - to są rzeczy, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę. Przykładowo, przemieszczanie terabajtów informacji do odpowiedzi na jedno zapytanie mija się z celem, właśnie z uwagi na opóźnienia.

2. Gdzie są Twoje dane?

Dostawca usług pracujących w chmurze nie będzie się z nami dzielił każdym szczegółem topograficznym swojej sieci. Nie powinno być zresztą potrzeby takiego zagłębiania się w strukturę chmury. Eksperci twierdzą wręcz, że nigdy nie otrzymamy dokładnego, fizycznego adresu, niemniej powinniśmy mieć do dyspozycji jakiś mechanizm, brokera, który pozwoli uzyskać dostęp do naszych danych w odpowiedni sposób. Innymi słowy, powinniśmy wiedzieć, gdzie nasze dane rezydują od strony logicznej. Ponadto, możemy mieć wpływ na to, gdzie nasze dane się znajdują w sensie geograficznym. Dla przykładu: w chmurze zarządzanej przez Amazon mamy możliwość wyboru pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi, a następnie możemy doprecyzować lokację jeszcze bardziej, wybierając spośród kilku dostępnych na obu kontynentach. Po dokonaniu wyboru można dopytać dostawcę usługi i własnego łącza o średnie czasy dostępu i reakcji. "Chodzi o to, aby wiedzieć z grubsza, gdzie dane są fizycznie w chmurze, a następnie do tego dobrać odpowiedniego usługodawcę własnych usług ISP, czy chociaż gwarancję poziomu wydajności połączenia" - twierdzi Tom Nolle.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200