Jak internetowi usługodawcy rozmawiają ze swoimi klientami

Prawo i pięść

Większość firm - poza Ternetem - uzależnia podpisanie umowy abonenckiej od przyjęcia do wiadomości regulaminu. Warto się z nim zapoznać dokładniej, bo tu znajdziemy informację, czy operator w wypadku awarii serwera udziela bonifikaty i na jakich zasadach. Z reguły określa to następująca formuła: "W przypadku awarii sprzętu, będącego w gestii operatora, użytkownikowi przysługuje bonifikata w opłacie za następny miesiąc w wysokości proporcjonalnej do czasu wadliwego funkcjonowania systemu, o ile przekroczy ona 24 godz. łącznie w poprzednim miesiącu".

Inną istotną kwestią w regulaminie jest to, czy operator określa, jak można korzystać z sieci zgodnie z prawem i obyczajem. Właściwie każdy usługodawca ostrzega, że abonent przyjmuje na siebie wszelkie ryzyko korzystania z materiałów umieszczonych w Internecie, zwłaszcza w kontekście praw autorskich. "Jeżeli abonent nie będzie przestrzegał regulaminu, operator ma prawo odłączenia go od sieci" - taki zapis znajdziemy w regulaminie firmy ZigZag.

Najbardziej kontrowersyjny zapis spotkałem w regulaminie Internet Technologies: "ITP nie ponosi odpowiedzialności za utratę dochodów, utratę oszczędności lub utratę jakichkolwiek dóbr finansowych i niefinansowych z powodu niedziałania systemu". Nie ma tutaj zapisu o żadnej formie rekompensaty w przypadku awarii systemu (aczkolwiek "ona nie ma prawa się zdarzyć" - tak przynajmniej twierdzą pracownicy firmy), co stawia klienta na z góry straconej pozycji, gdyby jednak coś się stało. Podobno trwają prace nad zmianą regulaminu.

Obowiązki użytkownika łączą się nierozerwalnie z przestrzeganiem netykiety, co można odnaleźć w prawie każdym regulaminie. Początkujący na polskim rynku ZigZag ostrzega, że "zabronione jest umieszczanie w sieci Internet nielegalnych informacji, oprogramowania, używanie obelżywego języka, jak również podejmowanie jakichkolwiek innych działań niezgodnych z prawem obowiązującym w Polsce". ATM, nestor Internetu komercyjnego w Polsce, grozi abonentowi usunięciem, o ile nie będzie przestrzegał prawa. Te zapisy są o tyle istotne, że stanowią formalną podstawę do usunięcia użytkownika, zakłócającego pracę innych (chociażby w obszarze naszego serwera).

Złotówki i waluty

Ulubioną formą płatności w firmach internetowych jest przelew za trzy miesiące. Poza Ternetem, wszystkie żądają opłat instalacyjnych. Niektóre z nich, jak Medianet czy Internet Technologies z okazji świąt Bożego Narodzenia instalowały konta gratis, pobierając tylko abonament. Początkujący użytkownik Internetu może łatwo zgubić się, czytając cenniki operatorów. Mnogość opcji, wariantów, dostęp limitowany, a gdzie indziej tylko (lub aż) 60 godzin, tutaj za tę cenę mamy prywatne WWW, tam trzymiesięczny dostęp... Ufff. Czy tego nie za dużo?

ZigZag i Internet Technologies uparcie podają ceny wyłącznie w USD (choć nie wiadomo, czy wynika to z przyzwyczajenia do robienia zakupów w Peweksie, czy na skutek braku wiary w stabilność kursu złotego). Polska OnLine i ATM są dobrym przykładem kalkulowania kosztów prawie takich samych usług po diametralnie różnych cenach. W przypadku firmy ZigZag, u której wykupiliśmy abonament na konto z limitem 30 godz., nikt nie był w stanie powiedzieć, skąd użytkownik ma wiedzieć, że właśnie zbliża się do niebezpiecznej granicy? Podobnie przedstawia się sytuacja w Internet Technologies, gdzie wprawdzie na serwerze można przywołać odpowiednią opcję, jednak nam nigdy ona nie zadziałała.

Znaszli ten kraj?

Wnioski z mojej wędrówki wśród internetowych usługodawców są jednoznaczne. Firmy te nastawione są na obsługę podmiotów gospodarczych, a prywatnym użytkownikom znacznie prostszym rozwiązaniem pozostaje skorzystanie z oferty TP S.A. Chyba, że coś się zmieni...


TOP 200