Jak gruby cienkiemu (Debata - terminal czy PC?)
- Jakub Chabik,
- 13.01.2009
Czym są i kiedy stosować - projektując systemy informatyczne - tzw. cienkiego i grubego klienta? Jakie są zalety, wady i koszty stosowania każdego z tych rozwiązań? Które z rozwiązań jest bezpieczniejsze? Czy obu rozwiązań nie zastąpi SaaS?
Czym są i kiedy stosować - projektując systemy informatyczne - tzw. cienkiego i grubego klienta? Jakie są zalety, wady i koszty stosowania każdego z tych rozwiązań? Które z rozwiązań jest bezpieczniejsze? Czy obu rozwiązań nie zastąpi SaaS?
Na pytania te odpowiadają uczestnicy naszej debaty - Krzysztof Adamowicz, główny architekt w Commercial Union; Piotr Bułka, menedżer ds. rozwoju systemów portalowych w Generali; Piotr Cichocki, Strategy Advisor w Microsoft; Patrick Flanagan, prezes zarządu ODL; Adam Grauer, kierownik Działu Rozwoju Systemów CRM & DSS w Netii; Janusz Hadryś, CIO w MGI Metro Group; Roland Jabłek z MGI Metro Group; Tomasz Kopacz, Senior Architect Evangelist w Microsoft; Bartłomiej Lozia, dyrektor Produkcji Oprogramowania w Tecie; Marek Staniewski, dyrektor Wydziału Informatyki Urzędu Miasta Bydgoszczy; Artur Walczak, dyrektor zarządzający w spółce Polskie Sieci Elektroenergetyczne – INFO oraz Jerzy Ziemiański, dyrektor Centrum Rozwiązań dla Przedsiębiorstw Komunalnych w ABG.
Jak cienki jest cienki, jak gruby jest gruby
J. Chabik: Wszyscy mamy chyba jakieś obciążenie akademickie, więc rozpoczynając debatę zastanówmy się: co to właściwie jest cienki, a co gruby klient?
T. Kopacz: Gruby klient jest autonomiczny; potrafi działać, kiedy nie ma łączności. Tylko że pojawienie się takich technologii, jak Flash, Silverlight, AJAX przedefiniowuje co to cienki, a co gruby klient.
K. Adamowicz: Z jednej strony gruby klient staje się coraz cieńszy, z drugiej – cienki coraz więcej potrafi. Znika też początkowe założenie, że cienki klient może działać tylko wtedy, gdy jest łączność.
J. Chabik: Czyli w takim razie to nie technologia narzuca nam dualizm: gruby-cienki, a raczej decyzją architekta jest jak cienki jest cienki, a gruby jak gruby?
K. Adamowicz: To jak odwieczna walka dobra ze złem, gdzie złem jest biznes, a dobrem – IT, żartuję oczywiście. Dla IT dobry był cienki klient, szczególnie przy dużej liczbie użytkowników. Ale to w końcu biznes definiuje czego potrzebuje i okazuje się, że nie zawsze cienkie jest lepsze.
A. Grauer: Dla nas cienki klient to taka konfiguracja, którą IT nie musi zarządzać. Gruby klient nie spełnia tego warunku, bo np. trzeba mieć uprawnienia administratora na stacji roboczej, aby go zaktualizować. A w kontekście systemów sprzedażowych to duży problem, jeśli współpracujemy z kontrahentem, który ma własną infrastrukturę, którą zarządza lokalne IT. Dla mnie „cienkość” klienta nie wynika z tego, jak wiele liczy czy może działać bez połączenia, a właśnie z tego, że nie potrzebuję i nie mogę nim administrować.
P. Bułka: W dobie tak dynamicznego rozwoju technologii webowych oraz coraz większej dostępności szerokopasmowych dostępów do sieci bardzo ciężko będzie nam znaleźć jednoznaczną linię demarkacyjną. Proponuję więc podejść do sprawy pragmatycznie i mianem rozwiązania opartego na idei „cienkiego” klienta określać wszystkie rozwiązania, które mogą być zarządzane, rozwijane i parametryzowane w sposób zcentralizowany.
B. Lozia: Wychodzi na to, że spektrum pomiędzy „cienkim” a „grubym” jest szerokie i nie da się zdefiniować bez odwoływania się do czego właściwie taki klient służy.
A. Walczak: Tak jak wymagania i potrzeby poszczególnych użytkowników systemów informatycznych są bardzo różnorodne, tak duże jest bogactwo możliwych rozwiązań. Trudno jest zaszufladkować te wymagania, trudno jest też w świecie technologii ostro rozgraniczyć pojęcie „cienkiego” a „grubego klienta”.