Jak firma może stać się inteligentnym przedsiębiorstwem?

Materiał promocyjny Co do zasadności wykorzystania technologii w usprawnieniu procesów biznesowych nikt chyba nie ma już wątpliwości. Jednak rosnąca dynamika zachodzących zmian pociąga za sobą konieczność pójścia o krok dalej. Nie wystarczą cykliczne aktualizacje czy „ręcznie” inicjowane zmiany w procesach. Przyszłość należy do tzw. inteligentnych przedsiębiorstw. Czym są inteligentne przedsiębiorstwa, gdzie ich szukać i jak się nimi stać, pokazuje Tomasz Niebylski, dyrektor ds. wsparcia sprzedaży, SAP Polska.

Inteligentne przedsiębiorstwa – ten termin często pojawia się w różnych materiałach firmy SAP. Czym według Pana są inteligentne przedsiębiorstwa?

Inteligentne przedsiębiorstwo wykorzystuje gromadzone dane do optymalizacji procesów biznesowych w sposób bardziej zaawansowany niż do tej pory. Dane biznesowe gromadzimy przecież od kilkudziesięciu lat, ale nie były one jeszcze odpowiednio wykorzystywane. Mało która firma dokonywała w przeszłości swoistej autoaktualizacji, czyli dynamicznie dostosowywała procesy na bazie analizowanych danych, ale również mało która robi to obecnie. Przykładowo inteligentnym przedsiębiorstwem będzie firma produkcyjna, w której linie produkcyjne będą zmieniały swoje parametry automatycznie, reagując na bieżącą analizę swojej produktywności czy danych popytowych. Można działanie tego typu firmy porównać z organizmem człowieka. W naszym ciele zachodzi wiele ważnych procesów, których nie jesteśmy nawet świadomi. One niejako dzieją się same, ponieważ nasze ciało reaguje na bodźce z zewnątrz i dostosowuje się do nich. Firmy też mogą tak działać: zmieniać się na podstawie danych, które wprowadza człowiek, ale i wykorzystywać to, że maszyny mogą się już ze sobą porozumiewać i wymieniać danymi bez naszego pośrednictwa, tylko że pod naszą kontrolą. Inteligentne przedsiębiorstwo nie jest statycznym tworem, który porusza się według utartych ścieżek, ale ciągle dostosowuje się do zmieniających się warunków biznesowych.

Brzmi to obiecująco, ale czy firmy mogą już teraz stać się inteligentnymi przedsiębiorstwami?

Model, który opisałem, jest modelem docelowym, do którego krok po kroku dochodzimy, tworząc różne rozwiązania transformacji cyfrowej. Nie jest to model w tej chwili nieosiągalny, chociaż wymaga dużych nakładów ze strony różnych zasobów. Najważniejsze, żeby zacząć przygotowywać swoją firmę organizacyjnie i instrumentalnie do osiągnięcia modelu docelowego. Ogromną rolę w tym procesie odgrywają menedżerowie, którzy pokazują, że ta zmiana jest konieczna, i przekonują do tego całą organizację. Chodzi o to, żeby pewne powtarzalne i często uciążliwe czynności zautomatyzować, żeby zamiast człowieka wykonywał je algorytm uczenia maszyno¬wego. Drugim istotnym czynnikiem są techniczne możliwości. Można mieć świadomość drogi, jaką trzeba odbyć, żeby stać się inteligentnym przedsiębiorstwem, ale bez inwestycji w konkretne technologie nie da się tej podróży zrealizować.

Rolą SAP jest właśnie dostarczanie rozwiązań technologicznych, które pomogą tę wizję zrealizować. Jesteśmy firmą, która pokrywa pełne spektrum procesów biznesowych w każdej organizacji i która pomaga w odpowiednich miejscach wprowadzić elementy automatyzacji oraz autoregulacji. Machine learning i robotic process automation to świetne przykłady rozwiązań, które mam na myśli. Przy czym nie oferujemy naszym klientom gotowych algorytmów. Wspólnie budujemy konkretne konteksty, w których technologie przez nas oferowane sprawdzą się najlepiej.

Czy w Polsce widzi Pan kandydatów do miana inteligentnego przedsiębiorstwa?

Przed dużym wyzwaniem rynkowym stoją np. firmy z branży retail. Po pierwsze zmieniają się zachowania konsumentów. Stajemy się coraz bardziej świadomi i w ten sposób wywieramy presję na retailerów, aby cały czas się samodoskonalili. Po drugie są to firmy działające na relatywnie niskich marżach, więc potrzebują optymalizacji stricte kosztowych. Każda optymalizacja w łańcuchu dostaw generuje zauważalne korzyści finansowe. Drugim sektorem, który widzi potencjał w proponowanej przez nas transformacji cyfrowej, jest energetyka. Z jednej strony dystrybutorzy energii mogą poprawić obsługę klienta i rentowność per klient, oferując różne usługi dodane. Z drugiej strony optymalizacji wymagają takie procesy jak zarządzanie majątkiem czy nieruchomościami oraz szeroko pojęte planowanie w różnych obszarach działalności spółek energetycznych.

Jak firma może stać się inteligentnym przedsiębiorstwem?

Co ważne, kandydatów do miana inteligentnych przedsiębiorstw nie należy szukać wyłącznie wśród dużych podmiotów. Na przykład nasza rodzima firma Edu-Książka, czołowy dystrybutor publikacji językowych w Polsce, chciała usprawnić zarządzanie swoją sprzedażą hurtową. Obejmuje ona cztery punkty sprzedaży i centralny magazyn o powierzchni ponad 6000 mkw. Z systemu korzysta na bieżąco blisko 40 osób. Wdrożenie rozwiązania SAP Business One pozwoliło Edu-Książce zoptymalizować procesy handlowe i sprzedażowe, przekrojowo raportować swoje wyniki, a także analizować przyszłe kroki biznesowe. Kolejny przykład to przychodnia Prestige Dent, która wykorzystuje SAP Business One do planowania całego procesu leczenia stomatologicznego swoich pacjentów, jego kosztów i harmonogramu. Oprogramowanie ma blisko 20 użytkowników, czyli wszystkich pracowników firmy.

Transformacja cyfrowa kojarzy się nadal z ogromnym wyzwaniem i skomplikowanym procesem wdrożeniowym. Czy z Pana perspektywy te obawy są uzasadnione?

To prawda, że biznes boi się sięgać po świeże rozwiązania, bo kojarzy je z potrzebą gruntownej wymiany sprzętu, oprogramowania, procedur, słowem, z wielką rewolucją, wprowadzającą duże zaburzenie w organizacji. Małych firm po prostu na to nie stać, a duże firmy z dnia na dzień nie wywrócą do góry nogami biznesu, który generuje największą część przychodów. Nawet mając świadomość, że w obecnym modelu długo trwać się nie da. Dlatego też jestem zwolennikiem stopniowego, jak najmniej inwazyjnego podchodzenia do stawania się inteligentnym przedsiębiorstwem. Warto wymienić na początku kilka klocków z całej machiny, co przyniesie zauważalną poprawę efektywności i wydajności firmy. Potem będziemy wymieniać kolejne klocki. Takie podejście ma nie tylko zalety stricte biznesowe, bo firmy mogą stawać się bardziej efektywne, ale ma także walory mentalne. Łatwiej jest przekonać ludzi do kolejnych zmian, jeżeli te wprowadzone najpierw będą przynosiły widoczne pozytywne efekty. To działa motywująco na zespoły zajmujące się transformacją cyfrową i uspokajająco na tych, którzy boją się bardziej odważnych zmian.

Co istotne i warte podkreślenia, idea bycia inteligentnym przedsiębiorstwem nie jest zarezerwowana tylko dla firm o dużych budżetach, które mają zasoby, aby eksperymentować. To także obszar do rozwoju dla sektora SME. Z moich doświadczeń wynika, że mniejsze organizacje są często dużo bardziej świadome, co muszą zmienić, aby przygotować się na nowe rynkowe wyzwania. Często ich konkurenci działają dosłownie po drugiej stronie ulicy, więc mają większą presję, żeby jak najlepiej konkurować o klienta, żeby być bardziej wydajnym od rywala, żeby być po prostu lepszym. Zazwyczaj nie mają też technologicznych czy organizacyjnych obciążeń historycznych, z którymi borykają się większe organizacje, więc mogą działać bardziej zwinnie. Przykłady SME, które podałem wcześniej, doskonale to obrazują.

Jak firma może stać się inteligentnym przedsiębiorstwem?