Jak Oracle "wykorzysta" Javę?

Oracle, którego strategicznym kierunkiem rozwoju są dziś aplikacje biznesowe, a w drugiej kolejności sprzedaż technologii, może skutecznie doprowadzić do sytuacji, w której projekty, takie jak np. Glassfish ESB będą referencyjnymi i wydajnymi częściami platformy Java. Magia słowa "standard" w połączeniu z marką, jaką jest Java sprawiłaby, że produkty IBM oparte na Javie stałyby się drogą i niezgodną ze standardami fanaberią, obniżającą siłę konkurencyjną IBM.

2. Innym możliwym scenariuszem jest sytuacja, w której IBM - w wyniku frustracji i braku porozumienia co do kierunków rozwoju języka - zbuduje własną, niezależną od Oracle wersję Javy, przeciągając na swoją stronę cześć społeczności, tworzącej środowisko narzędziowe. Warto przypomnieć, że tego rodzaju próby miały już miejsce. Najbardziej znana jest historia podziału Javy przez Microsoft poprzez wprowadzanie nieautoryzowanych modyfikacji środowiska uruchomieniowego. To, co wtedy uratowało Javę przed podziałem, to m.in. twarde prawa własności i wynikający z nich pozew sądowy, który zmusił Microsoft do wycofania zmodyfikowanego środowiska Javy, dołączanego do swoich produktów.

Dziś sytuacja jest inna. Java jest na tyle niezależna, że zagrożenie podziału na oryginalną Javę z Oracle i Javę wspieraną przez IBM jest realne. Taki podział sprawiłby, że jej fundament technologiczny zostałby złamany, a klienci wybierając rodzaj Javy staliby przed trudnym wyborem - nie tyle technologii, co de facto produktów konkretnego dostawcy.

Układ rynku

Z punktu widzenia rynkowej siły rażenia - mierzonej możliwością poszerzania bazy klientów - IBM ma wciąż większe portfolio produktowo-usługowe niż Oracle. Przewagą tego drugiego jest jednak posiadanie dużej ilości stosunkowo standardowych aplikacji biznesowych (np. Siebel, iFlex, Retek etc.), a nie tylko produktów narzędziowych dominujących w IBM. Siła Oracle bazuje na założeniu, że przy zakupie rozwiązań klient wybiera aplikację końcową (np. ERP czy CRM) i jej funkcjonalność, a nie to, czy wykorzystuje ona taką czy inną bazę danych. Takie lub inne narzędzia do monitoringu to sprawa zazwyczaj drugorzędna i pozostawiana do decyzji twórcy podstawowej aplikacji biznesowej (np. Oracle’owi). Po ostatniej akwizycji firma Ellisona dzięki kontroli nad Javą uzyskała dodatkowy punkt wzmacniający ją w potencjalnej konfrontacji z Big Blue.

Larry Ellison szef Oracle, który podczas ostatniej konferencji JavaOne został symbolicznie mianowany opiekunem społeczności Java, podczas przemówienia wielokrotnie podkreślał, że firma przenosi na Javę wszystkie aplikacje biznesowe oraz że od tej tendencji nie ma odwrotu. Jednak równie znamienne jest to, że na pytanie, czy Java stanie się bardziej zamknięta odpowiedział tylko tyle, że aby zrozumieć przyszłość Javy, trzeba spojrzeć na jej przeszłość. Pytanie tylko, na którą część tej przeszłości należy patrzeć?

Aktorzy spektaklu Java

Stoimy przed nowym zakrętem historii w obszarze technologii, w wyniku którego może dojść do podziału Javy. Jest to wymarzony scenariusz dla Microsoftu, który - w wyniku walk w ramach rodziny Java - ma szansę poszerzyć imperium .NET. Innym ważnym graczem jest SAP. Ostatnie wzmocnienie Oracle może wpłynąć na dalsze zbliżenie SAP i IBM, których połączone siły - wynikające z komplementarności ofert - mogłyby być silną przeciwwagą dla firmy Larrego Ellisona. Nie należy też zapominać, że potencjalne "zamieszanie" wokół Javy to wyzwanie i okazja dla wielu innych firm tworzących oprogramowanie i ich technologii.


TOP 200