Inwestuj w IT!

Stabilny pieniądz, otwarta gospodarka, silna konkurencja

To opinia Leszka Balcerowicza, prezesa Narodowego Banku Polskiego, na temat tego, kiedy kraj biedny może stać się bogatym. Dorzućmy do tego stabilne prawo i jego skuteczną egzekucję oraz niskie podatki i mamy przepis na ściąganie inwestycji zagranicznych. "Im lepiej państwo wywiązuje się ze swoich podstawowych funkcji, tym szybciej rozwija się gospodarka" - mówił były premier. Nie zapomina też, że transfer zaawansowanych technologii jest motorem tego rozwoju.

Jak uważa jednak Janusz Lewandowski, przewodniczący Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego, Polska raczej nie doczeka się strategii inwestycyjnej na miarę Irlandii. "Niech raczej nasze firmy zaczną walczyć o wielkie zamówienia publiczne na rynku unijnym" - twierdzi. Jego zdaniem zbyt dużo pieniędzy z funduszy unijnych idzie na górników i rolników, a nie na inwestycje w przyszłość.

Jaka jest tego przyczyna? Krzysztof Krystowski, wiceminister gospodarki, nie ma wątpliwości, że za mało pieniędzy przeznaczamy na prace badawczo-rozwojowe, za to zbyt dużo na badania podstawowe. Jego szef - wicepremier Jerzy Hausner - chce dokonać radykalnej modernizacji funkcjonowania Jednostek Badawczo-Rozwojowych (JBR). Nie mogą one być wspierane z budżetu wyłącznie za płodzenie literatury i udział w konferencjach. "Część Jednostek Badawczo-Rozwojowych powinna zostać przekształcona w instytuty, którym państwo płaciłoby za działalność innowacyjną, a część powinna zosta skomercjalizowana" - twierdzi wicepremier. Wszystko to, aby urzeczywistnić model gospodarki opartej na wiedzy. "Nie ma innowacji bez przedsiębiorczości. Nie ma innowacji bez gospodarki opartej na wiedzy" - stwierdza.

Jerzy Hausner podkreślił, że w Ministerstwie Gospodarki i Pracy trwają prace nad ustawą o działalności innowacyjnej i ustawą o funduszu kapitałowym (pozwoli ona na tworzenie funduszy typu venture capital), a także prace nad Narodowym Planem Rozwoju na lata 2007-2013, który jest polską wersją Strategii Lizbońskiej. Ustawa o działalności innowacyjnej ma zachęcać przedsiębiorców do inwestycji w badania i rozwój. Jako zachęty mają zostać wykorzystane narzędzia fiskalne, dotacje, a także zmiana organizacyjna niektórych Jednostek Badawczo-Rozwojowych. Ma to dać szansę na uzyskanie rządowego wsparcia przez prywatne centra badawczo-rozwojowe.

Fabryka lodówek czy centrum kompetencyjne

Inwestuj w IT!

Przepaść cyfrowa i intelektualna w Polsce (dostępność rozwiązań ITC a osiągnięcia w szkole)

Jak widać politycy dobrze potrafią zdiagnozować, co trzeba zmienić w otoczeniu gospodarki i w co warto inwestować. Odpowiedź narzuca się sama - w wiedzę. Ale czy przekonane jest też o tym szefostwo Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych? Czy PAIiIZ potrafi przekonać inwestorów do wyboru Polski? Pamiętajmy, że międzynarodowe koncerny chcą inwestować w duże, szybko rozwijające się kraje o taniej sile roboczej, takie jak Brazylia, Indie, Rosja i Chiny. Te państwa są za każdym razem brane pod uwagę przy wyborze lokalizacji pod inwestycję. Niektórzy zauważają także znacznie mniejsze kraje w naszej części Europy - Polskę, Czechy i Węgry, o ile nie pomyli im się to ze Słowenią lub Słowacją. Wtedy otwiera się szansa na nasze pięć minut w umysłach korporacyjnych specjalistów, którzy z trudem uczą się jak wymawia się nazwisko lokalnego prezydenta i szefa tamtejszego oddziału globalnej firmy. Kiedy zaś się okaże, że tamtejsze władze nie potrafią na czas złożyć oferty, pakują manatki i przez najbliższe lata nie chcą nawet rozmawiać o tak mało ważnych - na globalnym rynku - krajach.

Czasami przedstawiciele międzynarodowych koncernów wyjeżdżają natychmiast, gdy okazuje się, że mają nocować w sądeckim hotelu Orbisu, nieprzystającym do ich wyobrażeń o luksusowych apartamentach. Tak postąpił jeden z szejków - przedstawiciel władz Kuwejtu - niedoszły uczestnik Forum Ekonomicznego w Krynicy, zobaczywszy swój pokój hotelowy. Jak więc mówić o klimacie inwestycyjnym w Polsce?

Andrzej Dopierała jest jednak pełen optymizmu i twierdzi - inwestujmy w umysły, a nie w mury. "Niech tylko strona rządowa zacznie przykładać większą wagę do jakości obsługi inwestorów. Wszystko zależy od tego, jak kto mnie w danym sklepie potraktuje. Nie ma bowiem żadnej gwarancji, że klient wróci do sklepu ponownie. A przyciąganie inwestycji to sprzedaż. Liczę, że PAIiIZ będzie traktował każdego inwestora równo, profesjonalnie, stosując klarowne zasady" - wyjaśnia.

Sebastian Mikosz, wiceprezes PAIiIZ, sprowadza sprawę do fundamentów - "dobrze potraktować inwestora to znaczy, ile możemy mu dać za to, że w Polsce zdecyduje się na inwestycję". Uważa też, że łatwiej zlikwidować centrum kompetencyjne i przenieść je w inne miejsce niż zrobić podobnie z fabryką lodówek. Co prawda szesnaście różnych firm negocjuje z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych powstanie centrów kompetencyjnych, ale czy dla wszystkich starczy środków z pomocy publicznej, tego nie wiadomo?

Taki obraz rządowej agencji nie przekonuje inwestorów. Robert Czarnecki, wiceprezes Ericssona, powiedział wprost, że jego koncern nie widzi żadnej zachęty, aby zainwestować w Polsce. "Nas interesują przyzwoite warunki do zrobienia dobrego interesu. Chcemy wiedzieć jak będziemy działać na danym rynku. Musimy wreszcie zacząć dobrze «sprzedawać» inwestycję w Polskę" - dodaje. Na razie Ericsson woli działać poprzez firmy trzecie, jak np. łódzki Ericpol, któremu zleca prace badawczo-rozwojowe.

W co zatem inwestować? Wszystko okaże się, gdy będzie wiadomo, jak potoczą się dalej losy inwestycji HP i Philipsa. A może czas najwyższy zamiast sprzedawać ulgi, zająć się twórczym wdrożeniem przepisów na gospodarkę prof. Leszka Balcerowicza?

Strategia PAIiIZ

Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych zakłada osiągnięcie co roku 10 mld USD z napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski, począwszy od 2006 r. Pomoże to stworzyć silną markę naszego kraju i wprowadzić Polskę - w perspektywie 10 lat - do grona tzw. państw markowych. Jest to grupa ok. 30 krajów, których pozytywny wizerunek w aspekcie gospodarczym, politycznym i kulturalnym jest szeroko rozpoznawany przez społeczność międzynarodową, a zwłaszcza mieszkańców Unii Europejskiej.

Obecnie PAIiIZ zajmuje się ponad 80 projektami inwestycyjnymi, w tym dwudziestoma dotyczącymi dużych zagranicznych koncernów. Połowa spośród tych firm powinna podjąć ostateczną decyzję o ewentualnej inwestycji w ciągu kilku miesięcy. Pięć spośród nich przewiduje zaangażowanie się w działalność produkcyjną, której wartość może wynieść od 200 do 600 mln euro. Dzięki temu zatrudnienie znajdzie od 200 do 500 osób. Pozostałe projekty inwestycyjne związane są ze stworzeniem centrów usługowych (usługi księgowe, informatyczne czy zarządzania zasobami ludzkimi) na potrzeby wielkich międzynarodowych koncernów. Inwestycje te umożliwią zatrudnienie 12-16 tys. osób.

Szczegóły dotyczące nowych projektów inwestycyjnych zostaną podane po ich zakończeniu. Jak zaznacza Andrzej Zdebski, prezes PAIiIZ, jeśli uda się zachęcić inwestorów do wybrania Polski, kraj nasz ma szansę na przekształcenie się w europejskie centrum usług outsourcingowych.


TOP 200