Internet rzeczy po polsku

Minęły dwa lata od utworzenia w Ministerstwie Cyfryzacji grupy roboczej ds. internetu rzeczy, mającej „wskazywać działania konieczne dla stworzenia warunków rozwoju technologii IoT” w Polsce. Wydaje się, że podczas gdy w kraju trwają analizy i opracowywanie założeń, reszta świata coraz śmielej wychodzi poza programy pilotażowe i poszerza zakres wdrożeń.

Analitycy IDC szacują, że w do końca br. wydatki na internet rzeczy w Europie mają zamknąć się w kwocie ok. 180 mld dol. W przyszłym roku kwota ta ma wzrosnąć do 200 mld, a w 2024 r. do 278 mld dol. Lwia część tej kwoty ma zostać zainwestowana przez organizacje z Europy Zachodniej – krajom z naszego regionu przypadnie zaledwie niespełna 9-proc. udział w wydatkach. IDC prognozuje, że skumulowany roczny wskaźnik wzrostu dla rynku IoT w latach 2019–2024 wyniesie 11,8 %.

Jak wynika z przeprowadzonego przez IDC badania „IoT decision maker survey”, adaptacja IoT rozszerza się i pogłębia. Analitycy firmy przepytali w ub. r. prawie 1,7 tys. decydentów z zachodnioeuropejskich firm zatrudniających co najmniej 100 pracowników. Okazuje się, że przed pandemią 3/4 organizacji z Europy Zachodniej planowało inwestycje w technologie internetu rzeczy. Co trzeci podmiot z tej grupy planował takie technologie wdrożyć, tyle samo było zainteresowanych rozszerzeniem już istniejącego wdrożenia – np. tych firm, które wprowadziły wszelkiego rodzaju programy pilotażowe. Dowodzi to rosnącej popularyzacji internetu rzeczy w przedsiębiorstwach.

Zobacz również:

  • 5G - rozwój jeszcze przed nami, 6G - tuż tuż, za rogiem
  • 8 błędów strategii danych, których należy unikać
  • HPE Alletra Storage MP – technologiczna inwestycja na lata

Zachętą do inwestycji są też oczywiście niższe ceny i większa dostępność rozwiązań. „Na krzywej rozwoju IoT powoli przechodzimy z etapu prób testowania technologii do fazy rozszerzania i wdrażania nowych funkcjonalności” – ocenił Jarosław Smulski z IDC w trakcie prezentacji wyników badania.

Rzecz jasna, plany inwestycyjne większości organizacji zweryfikowała epidemia koronawirusa. Z innego badania przeprowadzonego przez IDC w kwietniu br. wynika, że co czwarta organizacja obniży z tego powodu wysokość tegorocznych wydatków na IoT – w ramach oszczędności. Z drugiej strony niewiele mniej, bo 23%, zadeklarowało, że zwiększy nakłady na ten cel, uznając internet rzeczy za środek do optymalizacji i transformacji biznesu.

Jak się wydaje, w kryzysowej rzeczywistości niektóre przedsiębiorstwa są bardziej skłonne do inwestowania w ryzykowne technologie, wychodząc z założenia, że inwestycje te zwrócą się po okresie spowolnienia, gdy sytuacja z grubsza się unormuje. A tzw. „early adopters” mogą mieć wówczas przewagę rynkową nad rywalami.

Jak się ma rodzime IoT

Zainteresowanie rozwiązaniami IoT jest w Polsce wydaje się duże. Jak podaje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, szczególnie widać je w grupie mikro- i małych przedsiębiorstw. W ub. roku złożono ponad 500 wniosków o dofinansowanie z obszaru elektronika oraz IT – ponad 30% wszystkich wniosków złożonych do NCBR w ramach Programu Inteligentny Rozwój.

Firmy biorące udział w ankiecie raportu „Computerworld TOP200. Polski rynek teleinformatyczny” również wiążą z internetem rzeczy spore nadzieje. Co roku zbierając dane do badania, prosimy ankietowanych o wskazanie do trzech technologii, które w najbliższym okresie staną się nowym obszarem ich przychodów. W ub. r. na IoT padło 20% wskazań, w tym roku – 18%. Internet rzeczy zajmuje tym samym stabilne, drugie miejsce na liście najbardziej perspektywicznych – z biznesowego punktu widzenia – innowacji, ustępując tylko chmurze obliczeniowej.

Potencjał IoT dostrzegły też rodzime kręgi polityczne. Wspomniana grupa robocza ds. internetu rzeczy w lipcu 2019 r. opublikowała raport „IoT w polskiej gospodarce”. Na ponad 100 stronach zebrano wytyczne w zakresie stosowania rozwiązań IoT i opisano branże, które mogą na niej szczególnie skorzystać. Grupa, jak czytamy na stronie ministerstwa, zajęła się „szczegółową analizą przyjętych rekomendacji i opracowaniem skutecznej ścieżki realizacji wybranych postulatów”. Plan na ten rok przewidywał opracowanie na tej podstawie „założeń możliwych do realizacji projektów” w takich obszarach, jak: smart city, ochrona zdrowia, rolnictwo czy transport.

Nie wiadomo jednak, czy rezultatem tych prac będą praktyczne projekty lub inicjatywy ustawodawcze, zwłaszcza jeżeli jesienią miałoby dojść do rekonstrukcji rządu. Z doniesień medialnych wynika, że liczba ministerstw miałaby ulec zmniejszeniu, a na liście resortów do skasowania znajduje się Ministerstwo Cyfryzacji (jego kompetencje miałoby przejąć MSWiA). Czy w tej sytuacji grupa ds. IoT działałaby dalej pod zmienionym szyldem, czy zostałaby rozwiązana, można spekulować.

Internet rzeczy - powoli do przodu

Inne inicjatywy związane z internetem rzeczy to m.in. cykl konferencji „Perspektywy dla rozwoju internetu rzeczy – samorząd przyszłości”, z których ostatnia odbyła się w czerwcu br., oraz uruchomienie sekcji ds. IoT w Centralnym Porcie Komunikacyjnym, jednej z czołowych inwestycji rządu. Od 2019 r. działa też Fundacja Platforma Przemysłu Przyszłości, mająca integrować i wspierać inicjatywy wzmacniające transformację cyfrową polskich firm. Realizacją tych celów mają zajmować się centra krajowe kompetencyjne – Huby Innowacji Cyfrowych. Obecnie jest ich pięć i trwa nabór kolejnych.

Zdaniem Andrzeja Soldatego, prezesa fundacji, zainteresowanie ze strony biznesu rozwiązaniami internetu rzeczy rośnie, a pandemia pokazała, że zaawansowane technologicznie firmy radziły sobie lepiej, kiedy trzeba było działać w okolicznościach izolacji oraz elastycznie i szybko przekształcać modele biznesowe. „Pandemia podkreśliła, że dzielenie się wiedzą i tworzenie wartości bardzo często nie wymagają bezpośredniego kontaktu. Wyraźniej dostrzegliśmy, że większość procesu produkcyjnego może przebiegać wirtualnie, a tylko jego końcówka dzieje się w świecie realnym” – mówi Andrzej Soldaty. I dodaje: „Wymagające dla biznesu warunki uwidoczniły też zaletę transformacji cyfrowej jako zabezpieczenia przed częścią gospodarczych zawirowań”.

W ocenie prezesa Platformy Przemysłu Przyszłości poziom cyfryzacji rodzimych przedsiębiorstw – widziany przez pryzmat zaawansowania technicznego – bywa wysoki, ale brakuje cyfryzacji procesów. Z jednej strony mamy komputerowe sterowanie, automatyzację i robotyzację, czujniki i złożone systemy zarządzania produkcją, z drugiej strony elementy infrastruktury wytwórczej nie są ze sobą zintegrowane. „Zatem nie tworzą sieci i nie wymieniają danych, więc to jeszcze nie Przemysł 4.0. Niektóre firmy dysponują w swojej infrastrukturze bardzo zaawansowanymi elementami, jednak rzadko są to komponenty zintegrowane w spójnym modelu. Jesteśmy zatem na razie na etapie wstępnym” – ocenia Andrzej Soldaty.

We wnioskach o dofinansowanie składanych dotychczas w NCBiR internet rzeczy jest najczęściej związany z technologią blockchain i sztuczną inteligencją, a głównie zastosowanie IoT wskazywane we wnioskach to zarządzanie łańcuchem dostaw, sieciami, cyfrową tożsamością i usługami finansowymi. „Z uwagi na duże zainteresowanie IoT w przyszłości wzrośnie zapotrzebowanie na zasoby sieciowe, przepustowość łączy, szybkość Wi-Fi oraz internetu mobilnego. Prawdopodobnie te elementy będą stanowiły główne przeszkody przy powszechnej popularyzacji zaawansowanych rozwiązań IoT w polskich firmach. W najbliższej perspektywie należy spodziewać się zwiększonego zainteresowania wnioskodawców także rozwojem produktów i usług, które są dedykowane dla sieci 5G” – oceniają przedstawiciele Centrum.

„Jesteśmy w wyjątkowym momencie. Internet rzeczy, sztuczna inteligencja czy technologia 5G zmienią naszą gospodarkę. Chcemy tworzyć Polskę przyszłości. Naszym zadaniem jest to, aby ten moment dobrze wykorzystać – mówił w ub. r. minister cyfryzacji Marek Zagórski. Szkoda, gdybyśmy ten moment przespali.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200