Internet po arabsku

Dostęp z przeszkodami

Mieszkańcy krajów arabskich często nie mogą swobodnie korzystać z Internetu. Ograniczenia w dostępie mają różnoraki charakter, w dużej mierze wynikają z przyczyn natury ekonomicznej. Słaba gospodarka oznacza również marną edukację. "Świat arabski to świat analfabetów. 70% ludności nie umie czytać ani pisać" - mówi prof. Janusz Danecki. Wskaźnik analfabetyzmu często wzrasta, bo przyrost ludności jest większy od wzrostu nakładów na edukację.

Dostęp jest też często ograniczany przez władze państwowe. Rządy wielu krajów arabskich chcą kontrolować zarówno sposób korzystania z Internetu, jak i jego zawartość. "Większość krajów arabskich to co najmniej państwa półtotalitarne" - twierdzi prof. Janusz Danecki. - "Na ogół nie blokuje się dostępu do Internetu jako narzędzia komunikacji, ale rządy i ugrupowania religijne chcą kontrolować jego zawartość i oceniać, które treści mogą być rozpowszechniane" - dodaje Marek Kubicki.

Przykładowo, w Iraku w ogóle brakuje swobodnego dostępu do Sieci. Na korzystanie z Internetu trzeba mieć specjalne pozwolenie z Ministerstwa Informacji. Nawet wówczas jednak do wielu stron nie można dotrzeć, gdyż są zablokowane. "Wszystko przechodzi przez jeden centralny serwer. Cały czas trwa inwigilacja, poczta elektroniczna jest przeglądana i sprawdzana" - mówi Marek Kubicki. Poza tym łącza są przeciążone, ruch w Sieci odbywa się bardzo powoli.

Podobne działania - centralny serwer, cenzura zawartości, blokowanie stron - mają miejsce także w Arabii Saudyjskiej. Liczne ograniczenia występują również w Libii. W innych krajach od kilku lat sytuacja zmienia się powoli na lepsze. Jeszcze niedawno w Syrii dostęp był reglamentowany, do internetowych kafejek trzeba było się zapisywać. Teraz wyrastają jak grzyby po deszczu niemal w każdym mieście. "W Damaszku internetowa kawiarenka jest na co trzeciej ulicy" - mówi Marek Kubicki. Dostęp jest jednak bardzo drogi, godzina połączenia kosztuje 1-2 USD. Łącza są poza tym bardzo wolne. Od reglamentowania dostępu do Internetu odchodzi także Egipt.

Często sposób korzystania z Internetu jest regulowany przez sferę obyczajową. W niektórych krajach, szczególnie w krajach Zatoki Perskiej, w kafejkach internetowych są osobne pomieszczenia dla mężczyzn i kobiet. Podział ten wynika z ogólnie funkcjonujących w społeczeństwie norm postępowania. Na przykład w Arabii Saudyjskiej mężczyźni nawet do sklepu nie mogą chodzić razem z kobietami. Zasady te nie obowiązują na uniwersytetach, ale liczba studiujących kobiet jest o wiele mniejsza niż mężczyzn.

Specjalnych przeszkód w surfowaniu po Sieci nie ma w Bahrajnie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Katarze czy Kuwejcie. Blokowany jest jedynie dostęp do stron z pornografią oraz treściami antyrządowymi.

Gary Bunt: Virtually Islamic. Computer - mediated Communication and Cyber Islamic Enviroments, University of Wales Press, Oxford University Press 2002

Wirtualny islam - pytania bez odpowiedzi

Wśród badaczy islamu nie ma zgodności co do skutków obecności Internetu w świecie arabskim. Jedni są zdania, że nowe technologie doprowadzą w konsekwencji do zachwiania się tradycyjnego systemu społeczno-kulturowego. Inni, wprost przeciwnie, uważają, że Internet wzmocni tradycyjne struktury i więzi poprzez rozszerzenie kręgu i siły oddziaływania najbardziej wpływowych organizacji politycznych i ugrupowań religijnych.

Z pewnością pojawienie się internetowego medium w świecie islamu stawia przed badaczami wiele nowych pytań, otwierając nowe pola badań, nowe perspektywy rozwoju cywilizacji islamu.

Na potrzebę szukania odpowiedzi na wiele rysujących się w tej materii pytań i wątpliwości zwraca uwagę w swojej książce Virtually Islamic Gary Bunt, wykładowca na Wydziale Teologii, Religioznawstwa i Islamistyki Uniwersytetu Walijskiego w Lempeter.

Pokazuje on wielkie bogactwo "wirtualnego islamu", różnorodność form i sposobów obecności świata arabskiego w cyberprzestrzeni. Przedstawia historię rozwoju zastosowań Internetu w krajach arabskich, opisuje warunki tworzenia pierwszych stron o tematyce arabskiej. Prezentuje poszczególne witryny i serwisy funkcjonujące w Internecie.

Autor nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak Internet wpłynie na islam. Opisując dosyć szczegółowo rozległą muzułmańską zawartość Sieci, uzmysławia, w jak różnorodny i wszechstronny sposób Internet jest już dzisiaj przez Arabów wykorzystywany.

(ang)


TOP 200