Intelektualna własność programisty

Prawo autorskie we fragmentach odnoszących się do efektów pracy programistów jest na tyle niejednoznaczne, że trudno o dobre rozstrzygnięcia w sporach sądowych.

Prawo autorskie we fragmentach odnoszących się do efektów pracy programistów jest na tyle niejednoznaczne, że trudno o dobre rozstrzygnięcia w sporach sądowych.

Zagadnieniom dotyczącym programów komputerowych jest poświęcony rozdział 7 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Niestety, pomimo permanentnie wprowadzanych zmian w treści artykułów tego rozdziału, ciągle nie udaje się wyeliminować z nich zapisów i sformułowań zbyt ogólnych i niejednoznacznych.

W ich świetle bardzo specyficznym rodzajem działalności staje się praca projektantów aplikacji i programistów. Przywoływana ustawa nakazuje traktować ich działalność - ogólnie rzecz biorąc - jako działalność literacką (art. 74.1). Od czasu wejścia w życie ustawy, tj. od 1994 r., miało miejsce już wiele procesów sądowych, których przedmiotem była ochrona praw autorskich do programów komputerowych. Opublikowano też wiele orzeczeń, artykułów i komentarzy na ten temat.

Wiele razy byłem obserwatorem takich procesów. Analizując orzeczenia i tezy z piśmiennictwa na temat ochrony programów komputerowych, dochodzę do wniosku, jak często istota i specyfika działalności projektowo-programistycznej są całkowicie niewłaściwie rozumiane.

Tylko kod

Tworzenie programu komputerowego jest złożonym procesem wieloetapowym. Rozważania na temat ochrony praw autorskich do programu komputerowego należy zatem rozpocząć od określenia definicji obiektu, jakim jest ów program komputerowy. Ustawodawca nie podał niestety wykładni, co należy pod tym pojęciem rozumieć. Szkoda, że tak się nie stało, ponieważ w wielu innych przepisach prawa dość dokładnie wskazano, jak należy rozumieć stosowane tam pojęcia. Brak prawnej definicji programu komputerowego jest źródłem wielu dowolności interpretacyjnych, by nie powiedzieć, że logicznym klinczem.

Wielu zainteresowanych odmiennie rozumie brzmienie art. 74.2 - "ochrona przyznana programowi komputerowemu obejmuje wszystkie formy jego wyrażenia". Zgodnie z literaturą przedmiotu i praktyką należy przez to rozumieć również zapisaną (sformułowaną) koncepcję strukturalno - funkcjonalną tegoż programu, tzn. jego projekt, algorytm, strukturę czy wreszcie postać źródłową lub binarną.

W dalszej części tego samego punktu ustawodawca stwierdził jednak, że "idee i zasady będące podstawą jakiegokolwiek elementu programu komputerowego, w tym podstawą łączy, nie podlegają ochronie". W tym przypadku również nie została podana precyzyjna definicja stosowanych określeń, nie wiadomo więc, co miałoby odróżniać "idee i zasady" od "wszystkich form wyrażenia".

Z cytowanego zapisu można wyciągnąć wniosek, iż wolą ustawodawcy było, by istotne elementy programu - a więc założenia, koncepcje i projekty - nie podlegały ochronie. Tymczasem jednocześnie są one przecież jak najbardziej formą wyrażenia programu komputerowego - przy zastosowaniu innej formy notacji. Ustawa więc nie określa precyzyjnie, co podlega ochronie, a to rodzi istotne problemy interpretacyjne, mające oczywiście ogromne znaczenie w praktyce.

Dla praktyków, a więc projektantów lub programistów, założenia, koncepcja funkcjonalna czy projekt programu komputerowego lub systemu informatycznego to takie same formy wyrażeń jak algorytm, model funkcjonowania i działania tegoż programu. Dla ustawodawcy już widać nie. Projektant tworzy zarówno ideę zinformatyzowania zadanego problemu, jak i zasady, reguły i algorytmy przetwarzania danych. Programista nie napisze (lub inaczej mówiąc, nie zakoduje) programu, jeżeli wcześniej sam nie opracuje lub nie otrzyma szczegółowej koncepcji jego funkcjonowania i budowy. Dla zawodowców jest rzeczą oczywistą, że projektant, czyli osoba, która opracowuje taką koncepcję, to zazwyczaj osoba bardziej doświadczona, często były programista. Przykładowo, w Japonii informatyk stricte programowaniem para się przez 6, 8 lat, a potem przechodzi na wyższy szczebel kariery zawodowej i zajmuje się kreowaniem koncepcji i projektowaniem.

Praktycy wiedzą, że znacznie trudniej jest opracować optymalną koncepcję i projekt programu czy systemu, niż go zakodować w wybranym języku programowania. Programista, kodując wyodrębniony fragment, niekiedy do końca nie wie, jakie będzie jego przeznaczenie i zastosowanie.

Dobrymi programistami są najczęściej młodzi, zdolni informatycy, którzy zdobywając doświadczenie, stają się wytrawnymi projektantami. Od zdolności i umiejętności programistów wiele zależy - ostatecznie to właśnie ich działalność daje efekt końcowy w postaci programu użytkowego. Na nic zda się jednak praca programistów, jeżeli nie będzie ona koordynowana w ramach kompleksowego projektu. Statystyka pokazuje, jak wiele wdrożeń kończy się niepowodzeniem, a przyczyną takiego stanu jest zazwyczaj nieudany projekt czy też brak koordynacji. Wniosek z tych rozważań jest taki, że w przypadku programów komputerowych to właśnie koncepcja, zasada i idea są pierwotne i nadrzędne w stosunku do kodu źródłowego.

Znającym z praktyki opisane tu realia trudno zatem zrozumieć, dlaczego elementy będące podstawą programów komputerowych zostały przez ustawodawcę pozbawione ochrony. Można by nawet stwierdzić, że nie powstałby żaden program komputerowy, gdyby wcześniej nie zostały opracowane jego założenia i projekt, przez praktyków utożsamiane z ideami i zasadami funkcjonowania.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200