Informatyzacja Urzędu miasta Katowice

Podobnie, albo jeszcze gorzej wygląda sprawa zasobów mapowych, które z kolei są niezbędne do tworzenia SIT. W Katowicach uaktualniono na zlecenie Geodety Wojewódzkiego ok. 30% zasobu map zasadniczych w zakresie ewidencji gruntów przez Wojewódzki Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej po czym wprowadzono je do komputera w postaci cyfrowej. Jednakże ze względu na niestabilną osnowę geodezyjną nawet dane wprowadzone z pomiarów nie są w pełni wiarygodne. Obecnie w ramach programu pilotażowego miast powiatowych Katowice przejmują te zasoby do prowadzenia i problem ich aktualności będzie ze wszech miar palącym problemem miasta. Jednocześnie można mieć nadzieję, że przejęcie w ramach "powiatyzacji" tych zadań zlikwidowany bedzie główny czynnik hamujący budowę GSITMK. Czynnikiem tym był do tej pory nie unormowany stan prawny w zakresie prowadzenia przez gminy zasobów geodezyjnych. Wiązało się to z koniecznością żmudnego negocjowania ze stroną rządową warunków, na jakich można było wykorzystywać zasoby mapowe do celów SIT. Pierwszą pozytywną jaskółką na tym polu jest zgoda na nieodpłatne wykorzystywanie przez gminy zasobów mapowych do celów zadań własnych. Nie rozwiązuje to jednak całkowicie problemu, bowiem gminy wydając miliardy złotych ze swoich środków na budowę SIT chcą, aby przynosiły one wymierne korzyści materialne. Inaczej mówiąc, gminy chcą zarabiać na swoich informacjach. Zrozumiałe jest, że skarb państwa również chce zarabiać na posiadanych informacjach i tu pojawia się problem, który należy jak najszybciej rozwiązać. Może na poziomie ustawy o samorządzie terytorialnym.

Innym, nie mniej ważnym czynnikiem spowalniającym prace nad tworzeniem systemów informacji o terenie, o którym wspomniano już wcześniej, jest brak standardów ogólnokrajowych, w jakich te systemy powinny być prowadzone. A przecież gminne systemy mają się łączyć w wojewódzkie, a wojewódzkie - w system krajowy. Naraża to miasta, które rozpoczęły już prace nad tworzeniem SIT-ów na wydatkowanie dużych kwot z kieszeni podatnika na systemy, które w przyszłości może trzeba będzie w dużej części przebudowywać. I nie problem tu w standardach informatycznych, bo to można obejść, ale w standardach informacyjnych. Głównie dotyczy to zdefiniowania zasobu informacyjnego baz danych obligatoryjnych.

Przy okazji standardów informatycznych należy zwrócić jeszcze uwagę na rodzaj systemu i bazy danych, jakie będą wykorzystywane. Dla małych gmin wystarczające będą pojedyncze komputery pracujące pod DOS-em i wykorzystujące bazy danych typu dBase. W średnich i dużych gminach trzeba już myśleć o sieciach i bazach danych typu Oracle, Informix czy Progress. Metodą prób i błędów Katowice przeszły w przypadku Pesela od systemu napisanego w Informixie DOS-owym do Informixu Unixowego. Dopiero ta wersja zapewnia dobry i dostatecznie szybki dostęp do danych adresowych mieszkańców miasta (ok. 370 tys.). System rejestracji pojazdów napisany w Clipperze zaczął pracować bardzo wolno po zapełnieniu bazy, danymi około 130 tys. pojazdów. Z przykładów tych wynika, że bazy danych typu dBase działające w sieci Novell są dobre do wielkości bazy danych rzędu kilkudziesięciu tysięcy rekordów. Rozległe zintegrowane systemy informatyczne muszą być natomiast budowane w oparciu na technologii klient/serwer. Właśnie w tej technologii jest tworzony system Urzędu Miasta Katowice. Dodatkowo, przy ewolucyjnym przechodzeniu od wielości systemów do systemu zintegrowanego, należy się zastanowić co będzie lepsze - zakup dużego serwera bazy danych czy przetwarzanie na bazach rozproszonych. Druga możliwość powoduje dodatkowe problemy z komunikowaniem się między serwerami, ale wykorzystuje już istniejące mniejsze serwery.


TOP 200