Informatyczny komunizm
- Piotr Piętak,
- 06.05.2011, godz. 05:25
Tuż przed tegorocznymi maturami Sejm uchwalił nowelizacje ustawy o Systemie Informacji Oświatowej, umożliwiającej gromadzenie przez Ministerstwo Edukacji Narodowej imiennych danych o uczniach. Nowelizacja ta to skandal!
Czy w latach 2014-2020 skończą się fundusze unijne na eGovernment?
Potrzebujemy ministra ds. budowy społeczeństwa informacyjnego
W ostatni dzień składania PIT-ów serwery MF nie wytrzymują
Już 2,5 miliona Polaków spisało się przez Internet
Magister, robotnik, uczeń…
Dlaczego tak jest? Odpowiedź jest niestety fatalnie prosta - dlatego, że wszyscy skupiają się na problemie zbierania imiennych danych wrażliwych o uczniach, zapominając ,że prawdziwym niebezpieczeństwem jest powiązanie tych danych z numerem PESEL. Brak wiedzy na temat informatyki, ignorancja dotycząca systemów informatycznych funkcjonujących w Polsce i całkowita nieznajomość historii informatyzacji Polski, to główne przyczyny popisu ignorancji jaki zaprezentowali posłowie PiS i redaktorzy Rzeczpospolitej.
Zobacz również:
- Rząd Ghany pracuje nad regulacjami dotyczącymi AI
- Ta ustawa przybliża moment, w którym TikTok zostanie zablokowany w USA
Dlaczego powiązanie danych imiennych ucznia z jego numerem PESEL, jest groźne? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się w czasie aż do lat 60. XX wieku. To wtedy w głowach komunistycznych funkcjonariuszy SB powstaje pomysł, aby wszystkich ludzi, którzy kończą wyższe studia śledzić przez całe życie. Z tego pragnienia komunistycznych aparatczyków - które nasiliło się po marcu 1968 r. - wykluwa się pierwszy system informacyjny MAGISTER, który przypisuje każdemu absolwentowi wyższej uczelni numer. Stał się on pierwowzorem numeru PESEL. Ten zaś w latach królowania Edwarda Gierka - kiedy władza komunistyczna po rok 1970 chciała kontrolować także robotników - przypisany jest już każdemu obywatelowi.
Po marcu 1968 r. wykluwa się pierwszy system informacyjny MAGISTER, który przypisuje numer każdemu absolwentowi wyższej uczelni. Stał się on pierwowzorem numeru PESEL, ponieważ po roku 1970 władza komunistyczna chciała też kontrolować robotników.
Nowelizacja ustawy zaproponowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej jest dlatego skandaliczna, że - poprzez przypisanie danych wrażliwych numerowi PESEL - kontynuuje tradycje komunistycznego państwa i właśnie ten fakt, powinien być wyartykułowany przez opozycję w trakcie debaty sejmowej. Jeżeli MEN odczuwa nieprzepartą chęć gromadzenia danych wrażliwych o uczniach, to powinna to być baza, do której dostęp musi być obwarowany precyzyjnymi procedurami. Dane te nie mogą też być powiązane z numerem PESEL, czyli numerem referencyjnym.
Ubezwłasnowolnienie obywatela
Nowelizacja ustawy dowodzi także, że dzisiejsza biurokracja realizuje - być może wbrew rządowi - tradycyjnymi metodami (ustawy, rozporządzenia itd.) swoje własne partykularne interesy, które polegają głównie na ubezwłasnowolnieniu obywateli i te metody mają swoje źródło w komunistycznej kulturze panowania. Spróbujmy krótko wyjaśnić ostatnie zdanie.
W ciągu prawie pół wieku panowania w Polsce socjalizmu, wykształcił się w naszym kraju azjatycki model relacji pomiędzy władzą a obywatelem. Model ten - w sferze informacyjnej - polega przede wszystkim na tym, że państwo rezerwuje sobie wyłączne prawo do decyzji o gromadzeniu, przechowywaniu i udostępnianiu informacji. Natomiast obywatele i niepaństwowe podmioty gospodarcze mają obowiązek dostarczania informacji organom państwa. Co więcej mają też obowiązek odbierania informacji emitowanych przez te organy! W modelu azjatyckim to państwo ma wyłączne prawo do informacji, a obywatel - czy prywatny przedsiębiorca - mają obowiązki informacyjne wobec państwa. Jeżeli z tych obowiązków obywatel się nie wywiązuje to państwo go karze.
Brak wiedzy na temat informatyki, ignorancja dotycząca systemów informatycznych funkcjonujących w Polsce i całkowita nieznajomość historii informatyzacji Polski, to główne przyczyny popisu ignorancji jaki zaprezentowali niektórzy posłowie i dziennikarze podczas debaty o ustawie o Systemie Informacji Oświatowej.
Informatyzacja umożliwiła tworzenie ogromnych baz danych gromadzących wszelakie fakty o obywatelach, ich majątkach; o przedsiębiorstwach i ich transakcjach. W warunkach społeczeństwa informacyjnego łatwo uzasadnić cenzurę i blokować udostępnienie informacji społeczeństwu pod pretekstem ochrony danych osobowych. Można także nakazać wszystkim obywatelom składanie drobiazgowych deklaracji majątkowych pod pretekstem walki z korupcją, praniem brudnych pieniędzy i likwidowaniem przestępczości zorganizowanej. Gdy spojrzymy na całość infrastruktury informacyjnej społeczeństwa, gospodarki i państwa, możemy dostrzec, że tworzenie poszczególnych systemów IT przez biurokracje w warunkach najnowszej technologii informacyjnych prowadzi nas do orwellowskiego świata.
W modelu azjatyckim informatyka staje się narzędziem terroryzowania obywateli i przedsiębiorców przez aparat państwa. Nowelizacja ustawy o Systemie Informacji Oświatowej jest zaś wyrazem komunistycznej antyliberalnej filozofii państwa.
Piotr Piętak, z wykształcenia socjolog, współtwórca portalu mediologia.pl, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.