Informatyczna karma

Jakość ponad wszystko

Dobra jakość tworzonego kodu stała się w Indiach priorytetem w działalności firm informatycznych. Ich szefowie chcą, by możliwie mała liczba błędów i tworzenie programów wg ściśle określonych procedur w zdefiniowany wcześniej sposób stały się wizytówką Indii. Spełnienie norm ISO 9001 uważa się za niewystarczające.

Blisko 40 indyjskich firm uzyskało najwyższy, piąty poziom certyfikatu SEI-CMM (Software Engineering Institute Capability Maturity Model), gwarantującego wytwarzanie kodu o wyjątkowo wysokiej jakości.

To ponad połowa wszystkich firm na całym świecie, które mogą się pochwalić tym certyfikatem (ich pełna lista dostępna jest pod adresemhttp://seir.sei.cmu.edu/pml ). Firmom działającym w Indiach, jako nowym podmiotom, które dopiero czeka burzliwy rozwój, było łatwiej zaimplementować bardzo wymagające procedury CMM niż działającym od dawna w innych krajach domom software'owym.

Skupienie się na takich proceduralnych rozwiązaniach, wymuszających wysoką jakość finalnego produktu, było również koniecznością w warunkach, w jakich funkcjonują tutejsze firmy - na ogół będąc podwykonawcami zewnętrznych projektów (wytwarzanie gotowych aplikacji to marginalna część indyjskiej produkcji oprogramowania). Potrzebne były więc standardy tworzenia dokumentacji, komunikacji pomiędzy członkami zespołu, iteracyjnego procesu powstawania i poprawiania kodu. Co istotne, Hindusi z natury są indywidualistami, zmuszenie ich do pracy zespołowej również wymagało nałożenia pewnego schematu działania.

Pojawiły się krytyczne opinie zwolenników mało popularnych w Indiach technik alternatywnych, jak eXtreme Programming, że taki sztywny gorset reguł ogranicza możliwości działania firm indyjskich w przypadku dynamicznie zmieniających się projektów e-biznesowych.

Konkurencyjność firm programistycznych z Indii, oprócz wysokiej jakości wytwarzanego oprogramowania, wynika także z niskiej ceny pracy ich programistów. Godzina pracy tworzenia kodu wynosi tutaj ok. 35 USD w porównaniu z ok. 200 USD w Stanach Zjednoczonych. Dobry specjalista informatyk w Indiach zarabia przeciętnie 8-12 tys. USD rocznie.

Bardziej i mniej oczekiwane odmienności

Uwarunkowania kulturowe nie pozwalają Hindusom na otwarte wyrażanie sprzeciwu, niestety dość często niezgodności zdania ujawniają się dopiero, gdy rozpoczyna się realizacja projektu. Jednak to nie różnice kulturowe wyznaczają ramy współpracy z firmami indyjskimi, pewne twarde reguły wyznaczyło państwo.

Przed wspomnianym okresem reform gospodarczych wymiana gospodarcza była obciążona ogromnymi cłami, przekraczającymi nawet 100% w przypadku dóbr importowanych (także oprogramowania i komputerów). Sytuacja radykalnie się zmieniła w 1992 r., gdy rupie stały się walutą wymienialną. Indie przyjęły bardzo jednoznaczną politykę gospodarczą, której celem było pobudzenie produkcji w sektorze wysokich technologii.

Choć Indie otworzyły się na współpracę międzynarodową, to jednocześnie przyjęto rozwiązania mające na celu ochronę indyjskiego rynku. Utrudniono transfer zysków. Przedstawiciele rządu ujęli to dość lapidarnie, twierdząc, że nie zamierzają subsydiować zagranicznych firm pragnących robić interesy w ich kraju. Zyski osiągane przez działające w Indiach przedstawicielstwa zagranicznych koncernów powinny być przeznaczane przede wszystkim na rozwój działalności w tym kraju (np. jeśli w delegacji w Indiach przebywa pracownik macierzystej korporacji, jej indyjski oddział nie może pokrywać kosztów jego pobytu). Zagraniczne linie lotnicze, firmy spedycyjne i banki mogą otwierać oddziały w Indiach jedynie wtedy gdy wolno to będzie robić firmom indyjskim w ich macierzystych krajach. Przejęcia firm indyjskich wymagają zgody banku centralnego, który w swoich decyzjach wyraźnie faworyzuje firmy zagraniczne kontrolowane przez emigrantów z Indii.

Z drugiej jednak strony rząd Indii angażuje się w działania mające na celu przyciągnięcie firm zagranicznych zainteresowanych korzystaniem z pracy tamtejszych informatyków. Założono 13 parków technologicznych oprogramowania (Software Technology Parks - STP), w których zapewniono doskonałą infrastrukturę techniczną (z własnymi źródłami zasilania w energię elektryczną, co w warunkach indyjskich ma ogromne znaczenie), czy też stworzono strefy bezcłowe i wprowadzono specjalne regulacje podatkowe. Przykładowo, w jednym z takich parków w Bangalur, nazywanym indyjską "Doliną Krzemową", nowe firmy (niekoniecznie zagraniczne) zatrudniające ponad 250 pracowników mogą za darmo otrzymać grunt potrzebny pod budowę biurowców. W stanie Hyderabad wprowadzono specjalne regulacje upraszczające do minimum formalności potrzebne do rozbudowy sieci telekomunikacyjnych.


TOP 200