Informacje na wagę życia

Dostęp do informacji potrzebny jest władzom miejskim również w celu stałej kontroli kierunków rozwoju miasta. Dzisiaj już nie wystarczy opracowanie długofalowej, perspektywicznej strategii rozwoju miasta i realizowanie krok po kroku jej założeń. W związku z szybkimi, nieprzewidywalnymi zmianami sytuacji w otoczeniu zewnętrznym miasta, trzeba stale sprawdzać, czy przyjęte założenia są jeszcze słuszne, czy zaplanowane działania są uzasadnione w kontekście aktualnych uwarunkowań.

"Wobec naturalnej zmienności uwarunkowań rozwoju i związanej z nią niepewności co do najbardziej prawdopodobnej przyszłości, nie ma niestety bardziej niezawodnej metody kształtowania rzeczywistości, jak ciągłe monitorowanie jej zmian oraz współzależne z nim diagnozowanie, prognozowanie, planowanie przekształceń jako podstawy sterowania strategicznego w kierunkach społecznie pożądanych" - czytamy we wprowadzeniu do opracowanej w 1999 r. strategii rozwoju województwa gdańskiego.

Zdaniem prof. Michała Kuleszy, w związku z przemianami cywilizacyjnymi współczesnego świata, coraz bardziej znaczącą funkcją administracji publicznej, w tym i samorządu miejskiego, będzie stawać się zarządzanie rozwojem. Wiąże się to m.in. z globalizacją. Obecnie już nie wystarczy określić raz na zawsze kierunku rozwoju kraju, miasta czy gminy i pilnować codziennych spraw związanych z funkcjonowaniem społeczności lokalnych. Możliwość oddziaływania na ich rozwój różnorodnych, niezwiązanych z nimi bezpośrednio czynników powoduje, że trzeba śledzić nieustannie zmiany sytuacji na świecie i dostosowywać do zmieniających się warunków decyzje i działania dotyczące rozwoju tej czy innej zbiorowości.

W sektorze publicznym, we władzach miejskich potrzebnych będzie coraz więcej ludzi zajmujących się zarządzaniem publicznym (public management), a nie obsługą mieszkańców i administrowaniem urzędem. Do należytego wypełniania swych funkcji będą oni potrzebowali dostępu do informacji z wielu dziedzin funkcjonowania miasta i jego zewnętrznego, globalnego otoczenia. Nie obejdą się bez technik informacyjnych - zarówno do gromadzenia i przetwarzania danych, jak i do analizy oraz oceny sytuacji, czy identyfikacji najważniejszych czynników wzrostu oraz rozwoju społecznego, ekonomicznego czy cywilizacyjnego.

Sieci życia

To wszystko tłumaczy, dlaczego miasta muszą dzisiaj dysponować sprawną, rozległą i wydajną siecią teleinformatyczną. Przetwarzanie olbrzymiej ilości informacji niezbędnych do sprawnego funkcjonowania miasta, zarządzania nim, prognozowania kierunków jego rozwoju wymaga posiadania efektywnej infrastruktury informacyjnej. Infostrady są dzisiaj miastu tak samo potrzebne, jak ulice i place. Nie po to jednak tylko - jak się często dzisiaj uważa - aby zapewnić mieszkańcom dostęp do Internetu czy umożliwić połączenie w jedną sieć wszystkich urzędów i jednostek administracyjnych. Przede wszystkim po to, by umożliwić miastu istnienie, a jego mieszkańcom godne warunki życia. Infrastruktura informacyjna to tkanka nerwowa współczesnego miasta. Bez niej żadne duże miasto już dzisiaj nie jest w stanie normalnie, sprawnie funkcjonować. Monitoring funkcji miejskich wymaga zapewnienia warunków bezkolizyjnego, efektywnego przesyłania dużych ilości informacji.

W kwestii wykorzystania systemów informatycznych w miastach mamy jeszcze wiele różnych, nie do końca prawdziwych przeświadczeń. Za sprawą bezkrytycznie przyjmowanych różnego rodzaju sloganów czy kampanii marketingowych mamy skrzywione wyobrażenie o skali zastosowania i roli technik informacyjnych w działalności samorządów miejskich i miejskich instytucji publicznych. Nagłośnienie idei elektronicznego rządu, elektronicznej administracji spowodowało, że podstawowym, głównym obszarem wykorzystania narzędzi teleinformatycznych przez władze miast wydaje się działalność administracyjna urzędów miejskich. Tymczasem informatyczne wspomaganie obsługi urzędowych spraw mieszkańców i przedsiębiorstw to zaledwie drobny wycinek zastosowania nowych technologii w mieście. Oczywiście jakże ważny i potrzebny, ale przecież nie jedyny. Często zapominamy chociażby o tym, jak istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców jest zapewnienie właściwych warunków do monitorowania poprzez sieci telekomunikacyjne stanu czujek przeciwpożarowych czy antywłamaniowych w domach mieszkalnych i biurowcach. A tzw. inteligentnych budynków będzie w miastach wciąż przybywać.

Tak samo jak szerokie ulice, miastom potrzebne są dzisiaj szerokopasmowe sieci światłowodowe. Po to, by życie w mieście mogło przebiegać w jak największej mierze bez zakłóceń, bez problemów, bez uciążliwości. Czy systemy informacyjne i rozwiązania teleinformatyczne mają szansę stać się nowym czynnikiem integrującym współczesne miasto, tak jak kiedyś sieć ulic i placów? Odpowiedź brzmi tak, lecz pod warunkiem, że projekty informatyczne w miastach będą się zbiegały z procesami społecznymi zachodzącymi dzisiaj w miejskiej przestrzeni.

Chodzi o to, aby możliwości techniczne

narzędzi informatycznych współgrały z rzeczywistymi, współczesnymi potrzebami i oczekiwaniami mieszkańców oraz umożliwiały faktyczne, sprawne rozwiązywanie problemów nurtujących społeczność miejską i utrudniających sprawne funkcjonowanie miejskiego organizmu.

Ważne, by procesy informatyzacji i komunikacji społecznej w przestrzeni miejskiej nie biegły obok siebie, lecz łączyły się z sobą. Nie chodzi tu tylko o elektroniczną administrację, ale złożony system wzajemnie połączonych z sobą sfer życia i aktywności obywatelskiej w mieście.

Wyzwaniom stojącym przed współczesnymi miastami i możliwościom sprostania im, m.in. za sprawą wykorzystania technik informacyjnych, będzie poświęcona konferencja Computerworld z cyklu "Państwo w mikro- i makroskali", odbywająca się w tym roku pod hasłem "Powietrze miejskie czyni wolnym" (8-10 lutego 2006 r. w Serocku k. Warszawy). Szczegółowe informacje:https://www.computerworld.pl/konferencje/panstwo2006 .

Dla Computerworld komentuje prof. Kazimierz Krzysztofek

Miasto kreatywne

Społeczeństwa zurbanizowane charakteryzują się wielką różnorodnością kultur i instytucji. Ich wspólną cechą jest wysoki poziom industrializacji, specjalizacji zawodowej, zastosowania nauki i technologii. Zagęszczenie wymaga innowacyjności w zakresie organizacji życia i pracy.

Efektywność i produktywność komunikacji zależą w decydującym stopniu od gęstości sieci relacji społecznych. Jest ona największa w skupiskach ludzkich, jakimi są miasta, i sieci komputerowe tej socjografii w zasadniczym stopniu nie zmieniają.

Miasta powstały jako efekt koncentracji ludzkiego wysiłku i wyobraźni, w nich narodziły się fundamentalne dla rozwoju ludzkości myśli i dzieła kultury oraz największe odkrycia, które stały się zaczątkiem nowych sposobów organizacji społecznej, wytwarzania i tworzenia.

Miasta są centrami kapitału ludzkiego, twórczości, tworzenia bogactwa, innowacji, generowania i transmisji nowej wiedzy; dysponują największą i najbardziej zróżnicowaną infrastrukturą kulturalną, edukacyjną, technologiczną, informacyjną - słowem: kulturotwórczą. Uniwersytety, centra badawcze, artystyczne itp. są węzłami noosfery - sfery ducha i intelektu. Miasta odgrywają także najważniejszą rolę w obywatelskiej integracji różnorodnych grup społecznych itp.

Środowisko miejskie uczy tolerancji i akceptacji pluralizmu, który nie tylko ubarwia, ale także toruje drogę płodnej myśli. Bez pluralizmu kulturowego nie ma wymiany, bo po co wymieniać to samo na to samo. Mieszkańcy miast są lepiej wykształceni, tysiące podmiotów działających na rynku walczy o pozyskanie ich uwagi, zarzucając ich atrakcyjnymi ofertami konsumpcji, rozrywki, spędzania wolnego czasu. Rolę tę

zawsze spełniały metropolie. Są głównymi atraktorami, stacjami cywilizacji, w których krzyżują się strumienie ludzi, informacji, pieniędzy, kultury i wszelkiego rodzaju usług.

Według najnowszych diagnoz społecznych, młodzi, dynamiczni ludzie wracają do miast; starsi, którzy już nie są w stanie podołać wymogom szybkości, osiedlają się w interiorach i niszach, w których rytm życia jest wolniejszy.

O ile silne więzi grupowe, typowe dla małych wspólnot terytorialnych, pozwalają na podtrzymanie starych zasobów (takich jak wsparcie czy bezpieczeństwo), to jednak sama struktura takiej grupy krępuje jednostkę, ogranicza pozyskiwanie nowych zasobów. Ludzie w sieci, zwłaszcza mieszkańcy miast, wolni od zobowiązań typowych dla uczestnictwa w grupie, nawiązujący słabe więzi, szukają nowych zasobów, których nie znajdują w grupie: kontrahentów, wiedzy, umiejętności, nowych kwalifikacji, samoaktualizacji itp.

Rewolucja informacyjna zmienia cały świat, ale przede wszystkim miasto z jego najgęstszą siecią komunikacji, przepływów symbolicznych i materialnych. W istotny sposób transformuje to struktury społeczne, choć mamy jeszcze za mało empirii, aby orzec, co wynika z nałożenia nowych technologii infokomunikacyjnych na zastane sieci społeczne. W przestrzeni miejskiej widać coraz wyraźniej fuzję przestrzeni mediów i przestrzeni fizycznej, co zaciera granicę między realnością i wirtualnością.

Rzeźbienie SMS-ami

Przestrzeń miejska zawsze kusiła artystów, którzy chcieli ją zapełniać jak największą liczbą swych dzieł. Efekty tych starań były różne, m.in. zależne od politycznych interesów grup rządzących czy zasobności kasy miejskiej. Sama idea wprowadzania sztuki w przestrzeń miasta jest jednak przez wieki niezmienna.

Okazuje się, że przestrzeń miejska jest tak samo dobra do eksponowania tradycyjnych form artystycznych, jak i tych wykonanych za pomocą najnowszych technik. W centrum angielskiego miasta Middlesbrough stanęła w ubiegłym roku instalacja o nazwie Spectra-txt. Jest to wysoki na dziesięć metrów i ważący dwie tony stalowy obelisk, cały pokryty różnokolorowymi światłami. Można wybrać kolor, który ma się świecić na obelisku, wysyłając na specjalny numer SMS-a z odpowiednim poleceniem.

Sterowana przez telefon komórkowy jest też obecnie rzeźba Smoka Wawelskiego w Krakowie. Turyści nie muszą już czekać na odpowiednią porę, by zobaczyć, jak smok zieje ogniem. Może to zrobić w dowolnej chwili, jeżeli tylko wyślemy odpowiedniego SMS-a z takim poleceniem. System ten został wdrożony przez krakowską gazownię we współpracy z operatorami telefonii komórkowej.

W przyszłości telefony komórkowe mają wydatnie pomóc turystom w orientowaniu się w przestrzeni zwiedzanego miasta. Jeżeli ktoś się zgubi, będzie mógł sfotografować najbliższy budynek i wysłać zdjęcie do odpowiedniego serwera. Na podstawie cyfrowego zdjęcia obiekt zostanie rozpoznany, a turysta otrzyma SMS-em informację o swojej lokalizacji. Oprogramowanie pozwalające dopasować fotografię budynku do przechowywanej w bazie danych trójwymiarowej prezentacji ulic opracowali naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge. Przekształca ono wykonane zdjęcie do takiej postaci, jakby było zrobione na wprost budynku, żeby wyeliminować odkształcenia wynikające z usytuowania aparatu. Następnie wyszukiwane są charakterystyczne cechy budynku, takie jak narożniki okien i drzwi, kolorystyka i porównywane z wzorcami w bazie danych. Jednocześnie brana jest pod uwagę lokalizacja stacji bazowej telefonu, z którego nadeszło zapytanie. Twórcy systemu twierdzą, że usytuowanie pytającej osoby może być ustalone z dokładnością do 1 metra.

Do odpowiedzi zwrotnej mogą być również dołączane dodatkowe informacje, np. o pobliskich muzeach, galeriach czy kawiarniach.


TOP 200