Ile państwa w państwie?

Zazwyczaj do tego celu stosowane są tradycyjne media - radio, telewizja, Internet. W małym stopniu wykorzystuje się wciąż nowoczesne techniki informacyjne, takie jak SMS czy cell broadcasting.

"Cell broadcasting umożliwia powiadomienie w szybkim czasie dużej ilości osób znajdujących się na danym terenie. Komunikat jest wysyłany na wszystkie telefony, które znajdują się w zasięgu danej stacji bazowej" - tłumaczy Marcin Burda. Zwrócił uwagę, że ten sposób stosowany jest na dużą skalę w Japonii, częściowo w Stanach Zjednoczonych. W Polsce zaś - z inicjatywy Sopockiego WOPR - trwają prace nad założeniami do systemu TAS. Umożliwiałby on wysyłanie komunikatów do wielu osób - zagrożonych lub ratowników - z dowolnego miejsca przez dowolną, uprawnioną osobę. Informacje można by wysyłać z Internetu, telefonu komórkowego, smartfonu i odbierać na dowolnym urządzeniu.

Kiedy mówimy o bezpieczeństwie pojawia się pytanie: w jaki sposób sektor publiczny powinien współpracować z sektorem prywatnym w zakresie infrastruktury i systemów bezpieczeństwa? Uczestnicy debaty Computerworld podkreślali, że najważniejsze, aby podejmując takie decyzje podejść do tematu pragmatycznie i funkcjonalnie, uwzględniając kwestie finansowe, prawne i otoczenie zewnętrzne oraz bezpieczeństwo. Ważne, by korzystać z wszelkich możliwych dostępnych narzędzi. Te narzędzia, które są potrzebne miastu do zapewnienia bezpieczeństwa na co dzień powinny być przez miasto zakupione. "Jeśli jednak chodzi o narzędzia i rozwiązania, które wykorzystuje się w przypadkach kryzysowych, ważne, by państwo wiedziało jakie są dostępne narzędzia i jak z nich korzystać. W większości te narzędzia i systemy są w rękach prywatnych" - zauważył Piotr Krzystek, prezydent Miasta Szczecina.

Przedstawiciele biznesu przyznali, że istnieje kilka modeli współpracy i udziału państwa w budowie infrastruktury i systemów informatycznych. Każdy z nich może być efektywny oraz sprawnie i bezpiecznie działać. Państwo może stworzyć własną infrastrukturę oraz agencję, która odpowiada za obsługę systemu, może oddać całość firmie zewnętrznej lub wybrać pośredni, najbardziej optymalny model. "Podjęcie decyzji o wyborze jednego z modeli musi wynikać z pragmatyki. Jednostki administracji publicznej muszą wziąć pod uwagę m.in. zaufanie do dostarczyciela, oczekiwanym poziomie efektywności systemu, stanie prawnym" - podkreślał Jacek Drabik, Country Manager Motorola Polska. Jaki model powinny wybrać jednostki administracji w Polsce? Przedstawiciel Rządowego Centrum Bezpieczeństwa przyznał, że obecna sytuacja - współpraca szczebla rządowego, samorządowego i sektora prywatnego - jest odpowiednia.

Właściciel infrastruktury krytycznej odpowiada za jej bezpieczeństwo

"Narodowy Program Ochrony Infrastruktury Krytycznej jest właśnie tworzony w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa. W dużej mierze korzystamy z doświadczeń innych krajów" - powiedział Marek Mizera z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Powstaje przy udziale i konsultacjach z jednostkami odpowiadającymi za bezpieczeństwo m.in. Policją, Strażą Miejską. Następnie zostanie przedstawiony Radzie Ministrów. Co będzie zawierał? Przede wszystkim kryteria, zgodnie z którymi będą wyznaczane elementy infrastruktury krytycznej dla Polski, wskazanie ministrów odpowiedzialnych za poszczególne elementy infrastruktury i ich zadania, charakterystyka systemów infrastruktury krytycznej, ryzyka wobec jej elementów oraz szacowane prawdopodobieństwo ich wystąpienia, jak również określenie współpracy między sektorem państwowym a prywatnym w ochronie infrastruktury krytycznej.

Informacje o tym, jakie obiekty, systemy i urządzenia należą do infrastruktury krytycznej, uznano za niejawne. To pójście po linii najmniejszego oporu, ponieważ dla wszystkich jest oczywiste, że np. porty morskie czy lotniska albo sieci telekomunikacyjne są taką infrastrukturą. RCB wydaje się opowiadać za modelem, w którym na tej niejawnej liście znajdą się obiekty infrastrukturalne najistotniejsze dla bezpieczeństwa całego państwa, wyłączając te, których zniszczenie da się uznać za możliwe do opanowania lokalnie. To odepchnięcie odpowiedzialności do innych podmiotów. A może chodzi o celowe zablokowanie jakichkolwiek roszczeń wobec rządu? Dlaczego? Właściciele nie mogą liczyć na dotacje celowe na ochronę. To ma być ich obowiązek i na nich spoczywają wszelkie koszty. W konsekwencji zdecydują się zabezpieczać je po jak najniższych kosztach, co w efekcie może przełożyć się na niski poziom tej ochrony. Czy naprawdę o to chodziło w dyskusji o systemie zarządzania kryzysowego pod rządami wdrażanej ustawy? (sk)


TOP 200