Ile koniunktury, ile szans

W roku 1997 PKB wynosił 134,4 mld USD - co stanowiło ok. 1,4 zagregowanego PKB krajów Europy. W przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski PKB wynosił ok. 3,5 tys. USD. Wartość ta to 15% wartości PKB, przypadającej na jednego mieszkańca krajów Europy Zachodniej. Według tej wartości, Polska znalazła się na 25 miejscu wśród 37 krajów Europy. Za nami pozostały kraje bałkańskie i Ukraina, która zanotowała prawie czterokrotnie mniejszy poziom PKB na mieszkańca.

Przeliczając wartość PKB na USD według parytetu siły nabywczej walut krajowych, notujemy znacznie lepszą sytuację Polski, tak bowiem wyliczony wskaźnik daje nam wartość 6,9 tys. USD.

W krajach Europy Zachodniej - według takich wyliczeń - przypadło średnio 19,4 tys. USD. W Czechach na jednego mieszkańca było to 10,1 tys. USD, w Słowenii - 11,2 tys. USD, na Węgrzech - 6,8 tys. USD.

Przedsmak roku 1998

Wzrost rynku informatycznego w 1997 r. nie przekraczał 20%, co w zasadzie przy dynamice przyrostu konsumpcji i inwestycji (wzrost nakładów inwestycyjnych w gospodarce - ok. 24%) nie jest imponującym wynikiem dla tego rynku.

Zasadniczym czynnikiem, wpływającym nadal na rynek informatyki, są zamówienia publiczne. Dzieje się tak z dwóch przyczyn: nadal mamy w Polsce ogrom zadań przebudowy państwa i nadal sektor firm prywatnych nie jest istotnym czynnikiem kreującym popyt rynku informatycznego.

Nic nie świadczy o tym, aby w 1998 r. sytuacja zmieniła się. Wręcz przeciwnie, ogrom działań związanych z przebudową państwa przyniesie przetargi w sektorze publicznym. Istnieje również spory potencjał w postaci zamówień ze strony gmin. Rok 1997 stanowił więc dla branży informatycznej dość specyficzną próbę. Zamówienia sektora publicznego spadły, reformy instytucjonalne bowiem zostały odłożone na rok 1998. Wydaje się, iż efektem przyspieszenia tych reform będzie stworzenie infrastruktury bazowej, kultury powszechności i nawyku stosowania narzędzi informatycznych.

Dla branży informatycznej, tak bardzo uzależnionej od spraw publicznych, rok 1997 był zatem rokiem zapowiedzi ożywienia koniunktury w 1998 r. Reformy instytucjonalne, począwszy od reformy ubezpieczeń społecznych, skończywszy na podziale administracyjnym kraju, muszą opierać się na narzędziach informatycznych. Kontrakt zawarty między Zakładem Ubezpieczeń społecznych a Prokom Software SA na realizację Kompleksowego Systemu Informatycznego to kontrakt, od którego powodzenia zależy przyszłość sprawnie działającego systemu ubezpieczeń społecznych, reforma systemu funkcjonowania służby zdrowia oraz całego mechanizmu finansowania ubezpieczeń zdrowotnych.

A w gospodarce?

Trudno przeceniać wpływ rynku informatycznego na wzrost gospodarczy - jest on ważny, ale nie doceniany. Rok 1997 nie przełamał tendencji, w których na rynek informatyczny zasadniczy wpływ miałby dynamicznie rozwijający się sektor prywatny. Inwestycje na informatykę poprawiają konkurencyjność firm, zwiększają efektywność procesów gospodarowania. Nie przekroczono jednak masy krytycznej tych inwestycji, której skutkiem byłby rozwój gospodarczy.

Zamówienia ze strony dużych klientów biznesowych w 1997 r. obniżyły się, gdyż zmniejszyła się chłonność tej grupy podmiotów, głównie banków.

Budowa jednolitego spójnego systemu informatycznego, zarządzającego przepływem informacji w czterech bankach, należących do Grupy Pekao SA - PBG, BDK, Pekao SA, PBKS - to istotny czynnik wpływający na ich konkurencyjność, ale jeden z niewielu takich projektów w tej branży. Komputeryzację Pekao SA planowano od 3 lat, ale dopiero wyłonienie grupy spowodowało zaawansowanie prac.

Na rynku prywatnych operatorów telekomunikacyjnych (około 100 spółek, w tym dziewięć liczących się) rozpoczyna się proces konsolidacji. Poland Telecom Operators NV objął udziały w 5 z nich, wysuwając się na drugie miejsce po Netii. Netia wcześniej również zgromadziła pod swoimi skrzydłami kilkanaście niezależnych spółek operatorskich. Jednak proces ten rozwinie się, gdy zostaną przyznane wszystkie koncesje i zliberalizowany rynek połączeń międzymiastowych, czyli około 1999 roku. Jest on nieuchronny, ponieważ dopiero podłączenie ponad 100 tys. abonentów daje nadwyżki potrzebne na marketing i inwestycje. Obecnie Netia ma ich około 70 tys.

Dzisiejsza strategia operatorów polega więc na zajmowaniu dogodnych pozycji w blokach startowych przed rozstrzygającym biegiem.


TOP 200